Mariusz Szczygieł | sobota, 10 maja 2014 23:35 | 10 maja 2014 roku Eurowizję wygrała austriacka piękność o tradycyjnym austriackim imieniu... Baba z brodą - Conchita Wurst. Chyba już stary jestem, bo jakoś tego nie rozumiem... I w wielkim szoku byłem, kiedy jeden kraj za drugim dawał 12 punktów dla Austrii. Widzę tutaj dwie możliwości: 1) albo głosowali tylko niewidomi (nie obrażając oczywiście niewidomych) 2) albo historia zatoczyła koło, ludzie widzieli już wszystko i czas na obazdowe cyrki z kobietami z brodą powrócił. Wesołe miasteczko do Radzynia co jakiś czas przyjeżdża, cyrk też, objazdowe akwarium z rekinami w naszym mieście właśnie stacjonuje... Stawiam na to drugie. Ale ciągle jednak nie rozumiem... | Mariusz Szczygieł | niedziela, 13 kwietnia 2014 16:33 | Rozpoczynamy dzisiaj nowy, weekendowy cykl - Do myślenia. Co tydzień będziemy prezentować utwór muzyczny, który naszym zdaniem daje do myślenia. Dzisiaj Maja Koman w utworze "Babcia mówi". Ma rację? | Michał Maliszewski | czwartek, 03 kwietnia 2014 07:00 | Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie życie bez telewizji? Wracasz z pracy, włączasz telewizor, a na ekranie pojawia się tylko napis „brak obrazu”. Na kanałach, na których miałeś/aś ustawione TVN, TVP, POLSAT, a nawet POLO TV nie ma nic - brak wizji i fonii! Zamiast tego tak zwany śnieg, lub sformułowanie, które bardziej lubię czyli „kręcące się mrówki”. Jakbyś zareagował/a? Czy była by to dla Ciebie wielka strata? Dzień, w którym, co prawda nie zatrzymała się ziemia, ale telewizja. | Mariusz Szczygieł | poniedziałek, 24 marca 2014 19:52 | Mijają dni i lata - mieszkamy w Radzyniu, w zasadzie jest w porządku, ale... Czy czegoś brakuje nam w naszym mieście? Na to pytanie starali się odpowiedzieć w ubiegły piątek goście przybyli na spotkanie Klubu Republikańskiego. Wbrew pozorom odpowiedzi nie były oczywiste. Oto krótkie wnioski. 1. Kina. W Radzyniu brakuje kina - nowoczesnego, bo Oranżerię mamy, ale jej okres świetności minął już dawno niestety. Dzisiaj marzy nam się kino cyfrowe - takie, jakie niedawno powstało w Łukowie (znowu w tym Łukowie...), na kilkadziesiąt miejsc, z doskonałą jakością, świetnym dźwiękiem i seansem w dniu premiery. | Arkadiusz Strojek | wtorek, 04 lutego 2014 07:00 | Zacznę od kilku faktów. W 1999 roku rząd Jerzego Buzka wprowadza reformę systemu emerytalnego. System składa się z trzech filarów. Pierwszy filar oparty jest na systemie repartycyjnym – pracujący młodzi ludzie składają się na emeryturę swoich rodziców i dziadków. Pierwszy filar jest obowiązkowy i kontrolowany przez państwo za pośrednictwem ZUS. Drugi filar otrzymuje nazwę Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Jest to system kapitałowy – w systemie tym gromadzone są pieniądze na podobnej zasadzie jak w banku. Drugi filar jest także obowiązkowy i oparty na ustawowych regulacjach - minimum połowa środków ma być inwestowana w rządowe obligacje, a pozostałe pieniądze na polskiej giełdzie. Przenieśmy się do roku 2013. | Mariusz Szczygieł | środa, 01 stycznia 2014 01:07 | Na początek wszystkiego najlepszego. Żeby nam się wiodło w tym Nowym 2014 Roku! A teraz do rzeczy. Naszykowałem sobie aparat, pożyczyłem statyw, nauczyłem się (prawie) jak robić zdjęcia fajerwerków i wpół do dwunastej pomaszerowałem przed pałac. Zdjęcia robić oczywiście, żeby Wam dzisiaj je na stronie pokazać. Dwunasta prawie wybiła, ja w pełnej gotowości, czasomierz wytrwale pracuje - czekamy na wielobarwne pióropusze na niebie. Czekamy piszę, bo jeszcze kilkadziesiąt osób przed pałacem też czekało - jak co roku. Zegarki w pogotowiu, szampany się chłodzą, oczy wlepione w niebo. Łan, tu... sru... jak mawia kolega Molas. | Michał Maliszewski | czwartek, 31 października 2013 06:00 | Czy myśleliście kiedykolwiek nad tym, by amerykańska tradycja święta Halloween zagościła w Polsce? Zdania są podzielone. Przechadzając się wczoraj z rodzinką po radzyńskich marketach, doświadczyłem powolnego wkraczania tej „zabawy” na nasze polskie tereny. Co prawda daleko nam jeszcze do tego, by 31 – czyli dzisiaj – przebierać się w upiorne ciuchy, mazać twarz czerwoną farbą, zabarykadować się dyniami z wyszczerbionymi zębami ze świeczką w środku, a już o tworzeniu tak zwanych scary farm – czyli farm, które są otwierane specjalnie na to święto, by wywołać strach – nawet nie wspomnę. Doszedłem do wniosku, że jednak w jakimś stopniu brakuje nam tej nutki Ameryki. Możliwe, że jest to spowodowane filmami, które niejednokrotnie oglądaliśmy i nadal oglądamy – duże domy, białe płoty, dynie, przebrane dzieci chodzące od domu do domu mówiące „cukierek albo psikus”. W Polsce brakuje tego luzu, dystansu do Dnia Wszystkich Świętych. | Magdalena Łuba | czwartek, 19 września 2013 06:00 | Sklepy z odzieżą używaną , tak zwaną z drugiej ręki, na dobre zagościły w polskich miastach. W lumpeksach można znaleźć każdą część damskiej, męskiej i dziecięcej garderoby. Skarpetki, koronkowe staniki, majteczki w kropeczki, super wypasione dresy z trzema paskami, żorżetowe bluzki w kwiatki, t-shirty z ćwiekowymi krzyżami-wszystko i nic.Czego tylko dusza zapragnie… i nie ograniczą nas fundusze. W każdą środę, w radzyńskim „ciuchlandzie” rozpoczyna się walka o przetrwanie. Godzina 9 to znak, że przyszedł czas na polowanie na grubego zwierza i buszowanie w szmatkach. Starannie, z miłością pozawieszane ubrania już po kilku sekundach nie mają nic wspólnego z ładem. Szok. Niedowierzanie. Zrywane z wieszaków przez żądnych „perełek” klientów lądują w ich koszykach bądź, co gorsza, na podłodze. I wtedy nie ma- podnieś to. Jak to? Mam stracić na odłożenie na miejsce takowej rzeczy cenny czas, który mogłabym/ mógłbym przeznaczyć na przebieranie ubranek? NIE E! | Michał Maliszewski | środa, 18 września 2013 06:00 | Spotted Radzyń Podlaski, Spotted I LO, Spotted ZSP – to tylko trzy wybrane profile na których użytkownicy portali społecznościowych rozsyłają informacje o tym co widzieli w danych miejscach. Moglibyśmy się cofnąć myślami w czasie do świata, w którym nie było komputerów, jednak myślę, że wystarczy nam 10 lat wstecz. Prosta sytuacja – widzimy na ulicy kobietę, która wpada nam w oko. Mamy wtedy dwa proste wyjścia – wykorzystamy szansę, podejdziemy i zagadamy, lub przejdziemy obok oglądając się tylko z żalem w sercu. Wracamy do dzisiejszych czasów w których występuje ta sama sytuacja. Podejść i zagadać – wygląda to na bardzo desperacki krok, więc wracamy do domu (nadal z żalem w sercu, lecz z nutką nadziei w duchu) odpalamy komputer, przeglądarka wita nas facebookiem, wyszukujemy profil „Spotted Radzyń Podlaski”, bo przecież widzieliśmy ją w mieście i piszemy „Piękna jasnowłosa istoto, mijaliśmy się przy Placu Wolności o godzinie 14.00 odezwij się jeśli chcesz poznać chłopaka, który się do Ciebie uśmiechał”. Proste? Proste, ale czy lepsze? Nie wiem. | |
|