Dużo się na nas wylało przez weekend. Czas już uspokoić emocje i przypomnieć kilka faktów.

Podnieśliśmy cenę wywozu śmieci z 27 zł na 36. O 9 zł od osoby. Od października. Tak, ale łatwo nie było i długo szukaliśmy najlepszego na ten czas rozwiązania. Długo rozmawialiśmy, analizowaliśmy.

Tak teraz po prostu trzeba.

A przed sesją dostaliśmy list od poprzedniego burmistrza i jego radnych, byłego dyrektora Domu Kultury, obecnego wicekuratora oświaty, kierowniczkę radzyńskiego KRUS-u i jeszcze kilku osób. Jeśli go nie widzieliście, to możecie go przeczytać na dole.

Nie znam się na pielęgnacji zieleni, ale przyznacie sami, że jakoś dziwnie to nasze targowisko miejskie teraz wygląda.

Tak złowrogo nawet. Ogolili te biedne drzewa z wszelkiej zieleni, tylko kikuty zostały. No i wrzawa się zrobiła w mieście. 

A dlatego, że na zieleni się nie znam to Was pytam. To odrośnie i znowu będzie zielone? Czy drzewa teraz całkiem uschną i plac pusty zostanie?

3:1, 3:1, 3:1.

To wyniki głosowań radnych na wczorajszej Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Zwołanej w sprawie 3 skarg na dyrektora ROK Roberta Mazurka w związku z niewpuszczeniem dziennikarzy na galę 60-lecia domu kultury. Zdaniem większości radnych winy dyrektora Mazurka nie było, bo covid. Zdziwienia werdyktem też raczej nie było...

Szokował za to przebieg komisji. Był to bowiem pokaz pychy, buty, braku kultury, obrażania oponentów i włażenia z buciorami w ich życie prywatne. Smutne to, bo jeszcze kilka lat temu niektórzy z obecnych na sali walczyli o posłuch dla swoich racji. Dzisiaj nie słuchają innych.

Wyciągnijcie wnioski sami. Odsyłam do nagrania Wspólnoty >>tutaj<<.

No i się dym zrobił… z 60 lat domu kultury. Taka uroczystość, taki jubileusz… i dziennikarzy nie wpuścili.

Nie wszystkich oczywiście, wiadomo – tych nie swoich tylko. Bo zaproszeń nie mieli. No wiecie co? Jak w tej bajce o lisie – Już był w ogródku, już witał się z gąską (redaktor ze Wspólnoty), aż tu nagle dyrektor ROK-u mu drzwi pokazał. I nie ma relacji w gazecie. Panią z radzyninfo to samo spotkało…

Białoruś – niektórzy piszą w Internetach. Niby dom kultury, a brak kultury – piszą inni. Jeszcze inni chcą dyrektorowi Snickersa dać… bo, że gwiazdorzy.

Dramatyczne wieści z Chin - grzmią nagłówki.

Chińskie władze zgłosiły dzisiaj najwięcej zachorowań od marca 2020 roku. Z domu może wyjść tylko 1 osoba, raz na dwa dni - tylko po najpotrzebniejsze zakupy. Dezynfekują drogi i budynki, zaleca się nie dotykać roślin i ścian domów. Chińczycy zgłosili dzisiaj 162 przypadki, z czego 150 w 13-milionowym mieście Xian.

Tymczasem tylko w naszym województwie...

Zaczęło się!

Rewitalizacja dawnego PKS-u rozpoczęta. Rynek ogrodzony, zasłonięty, drzewa wycięte - 3 zostały. Łyso się jakoś zrobiło po tej wycince, pusto tak. Ale wiadomo - drzewa rosły tu od lat, mijaliśmy je zawsze - teraz ich nie ma - dziwnie tak jakoś. Trzeba będzie się przyzwyczaić.

Obawiałem się, że po rewitalizacji będzie tu "patelnia". Pytałem nawet Burmistrza na jednej z sesji Rady Miasta, czy nie można trochę zmodyfikować planu i zostawić tych drzew trochę więcej. 500 mieszkańców nawet petycję w tej sprawie do magistratu wysłało. I wiecie co?

Przed przejściami dla pieszych na skrzyżowaniu Partyzantów z Międzyrzecką pojawiły się namalowane na chodniku piktogramy z napisem SMART STOP.

Kto je namalował? W innych miastach (Zamość, Radom, Świdnik) była to wspólna akcja Policji i samorządów. U nas jest podobnie. Z inicjatywy Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego, w porozumieniu z radzyńską Policją, chodniki pomalowali pracownicy Urzędu Miasta.

Akcja słuszna, bo to miejsce bardzo uczęszczane przez młodzież, samochodów tam bez liku - tych jadących Międzyrzecką i tych spieszących do liceum.

Jakieś 10 lat temu pisałem, że wieczorami w naszym miasteczku jest pusto. Ludzi nie ma, wszyscy siedzą w domach - nic się nie dzieje.

Dzisiaj widzę, że jest lepiej. Na ścieżce rowerowej sporo znajomych. Dbają o kondycję. Nad zalewem i na Placu Wolności też ławeczki zajęte. I starsi i młodsi - ci częściej w grupkach. Na innych ulicach też ludzie spacerują. Jednak największy dowód na to, że radzyniakom nie chce się już w domu siedzieć wieczorami, to przedłużenie godzin pracy sklepu z zabawkami. Do 19. Skoro ktoś chce sprzedawać do tej godziny, to ktoś musi też chcieć kupować. Tu inaczej nie ma. Trzymam kciuki.

Wczoraj udało się pokonać 5,93 km w godzinę i 3 minuty, drepcząc prawie 7900 kroków.

Lubicie seriale? Kiedy sięgnę do mojej pamięci, wyławiam stamtąd Czterech pancernych, potem Niewolnicę Izaurę, oczywiście Klossa, Czterdziestolatka... No właśnie.

PESEL-u nie oszukam. Odkąd zacząłem dostrzegać podobieństwa między swoim dniem powszednim, a życiem inżyniera Karwowskiego (a nie jego dzieci), poczułem, że żarty się skończyły. Zacząłem wieczorami chadzać żywszym krokiem ulicami naszego miasteczka - dla zdrowotności. A że w trakcie chodzenia widzi się różne rzeczy, to różne myśli przychodzą do głowy. I tymi przemyśleniami czasami chciałbym się z Wami podzielić. Będzie mi też łatwej utrzymać się w ryzach, bo będę Wam musiał zdać relację z wieczornego łażenia. Koniec wstępu.