Komentarze
- Mamy sztab i gramy!
Mam do Pana pytanie ( i Panu podobnych ) czy jak na Przykład dajecie na tacę w kościele to też wypom...
- yzzum - Mamy sztab i gramy!
Na nasz szpital z odziałem chirurgii czy na widzimisię jurka O.
- LomoZ - Zapraszamy na seminarium bokserskie!
będzie na tej imprze? Oczekujemy z niecierpliwością piersszego boksera obywatelskim Polski!!!!!! To ...
- cogito - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Remonty ulic i związane z tym utrudnienia, a szczególnie tworzące się korku, uświadomiły nasnas że w...
- eSPe - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Proszę o zwrócenie uwagi na zdewastowany chodnik wzdłuż posesji nr 100 podczas rozbudowy budynku
- 1410
W niedziele po kościele. Lekcja wdzięczności i pokory |
Natalia Granoszewska | |
niedziela, 17 listopada 2024 17:00 | |
Czasem jedno zdanie potrafi zmienić perspektywę. Stojąc przed skromnym domem odwiedzonym w ramach Szlachetnej Paczki usłyszałam: "To co, idziemy docenić swoje życie?". W tym krótkim zdaniu zawiera się ważna lekcja wolontariatu – nie chodzi tylko o pomaganie, spełnienie moralnego obowiązku, ale także o odkrywanie własnej wdzięczności za to, co mamy. Każda wizyta u rodzin to emocjonalna podróż. Drzwi otwiera nam ktoś, kto często dźwiga na swoich barkach więcej, niż moglibyśmy sobie wyobrazić. Jednego dnia spotykasz samotną matkę, która po śmierci męża codziennie walczy, by jej dzieci miały ciepły posiłek. Innym razem widzisz samotnego, starszego pana, którego jedynym towarzyszem jest telewizor i wspomnienia o byciu kierownikiem. Są też chwile, gdy podchodzi do Ciebie szeroko uśmiechnięte dziecko, mimo że jego ciało przegrywa walkę z nieuleczalną chorobą. W takich momentach nasze codzienne troski wydają się tak małe. Złość na remont drogi, który opóźnił dojazd do pracy, czy irytacja na internetową podłość – wszystko to blednie w obliczu ludzkich tragedii. Czy naprawdę możemy nazywać "problemami" to, co w istocie jest luksusem? Wolontariat uczy nas, by patrzeć na życie szerzej, głębiej i bardziej świadomie. Bez względu na stan posiadania zawsze jest coś, co możemy ofiarować drugiemu człowiekowi - uwagę, zrozumienie i co dziś najdroższe - swój własny czas. Można usłyszeć, że pomaganie nic nie zmienia, bo życie i tak jest niesprawiedliwe. Ale to, co robimy, zmienia cały świat tych, którym pomagamy. Jeśli więc kiedykolwiek zastanawiałeś się czy warto wybrać się na bieg charytatywny, wesprzeć zbiórkę osoby dotkniętej powodzią lub napisać list do seniora, moja odpowiedź brzmi: tak, warto! Uczymy się całe życie, a moją tegoroczną lekcją jest, że choć zawsze znajdzie się niesprawiedliwy krytyk, to najważniejsze jest, by nigdy nie przestawać być dobrym człowiekiem przez złych ludzi. Od nas tylko zależy, czy przyjmiemy do serca lekcję, że dobro to wysiłek, poświęcenie i niezrozumiałe dla innych wybory, a zło triumfuje, gdy dobro pod naciskiem się poddaje. To co, idziemy docenić swoje życie?
Natalia Granoszewska
|
Komentarze
"człowiek wart jest nie tyle ile ma dóbr materialnych czy tyle jak jest mocny lub mądry a tyle ile da potrzebującym "
Można nie mieć pieniędzy a dać komuś więcej niż milioner.
Czas, słowo, uśmiech itp