Komentarze
- Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Remonty ulic i związane z tym utrudnienia, a szczególnie tworzące się korku, uświadomiły nasnas że w...
- eSPe - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Proszę o zwrócenie uwagi na zdewastowany chodnik wzdłuż posesji nr 100 podczas rozbudowy budynku
- 1410 - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
I tak jest codziennie. Ruletka albo totolotek. Nigdy nie wiadomo, która ulica, na którym odcinku i w...
- rogazzzo - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Przejeżdżając dzisiaj ulicam Radzynia zobaczyłem wściekłość kierowców. Ulica Warszawska nieprzejezdn...
- task55 - Wieczór z kulturą żydowską
pomagają w pokojowych kontaktach z narodem palestyńskim. Jak widać, niektórym to nie przeszkadza.
- zimny
Mała rzecz, a cieszy. O kurtynie i życiu miasta późną porą |
Michał Maliszewski | |||
czwartek, 06 sierpnia 2015 07:00 | |||
Jestem ciekaw Waszych odpowiedzi na pytanie: czy mieszkańcy Radzynia potrafią cieszyć się z małych rzeczy? Jeżdżąc wieczorem po różnych zakamarkach naszego miasta po raz kolejny przekonuję się, że Plac Wolności w porównaniu do innych miejsc jest oblegany największą ilością młodzieży. Godzina 22.00, poniedziałek – każda ławka zajęta, a obok nich stojące osoby, które nie zmieściły się na siedzisko. Zastanawiającym jest fakt, dlaczego młodzi Radzynianie tak bardzo lubią to miejsce? Gdy byłem młodszy wybieraliśmy ze znajomymi zazwyczaj groblę lub ławkę na osiedlu. Miasto nocą zamierało, a teraz w okolicach Skweru Podróżników można zaobserwować jakieś życie. Jak wygląda dzień na Placu Wolności? Akurat to miejsce jest lubiane przez radzynian, lecz jestem przekonany, że zazwyczaj nie mieliście problemu ze znalezieniem dla siebie ławki, by na chwilę usiąść i odpocząć. Od przedwczoraj ta sytuacja się diametralnie zmieniła, ponieważ na prośby mieszkańców burmistrz Jerzy Rębek zlecił Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych podłączenie kurtyny wodnej. Włodarz poinformował również, że kurtyna ma być podłączana w upalne dni od godziny 10.00 do 17.00. W dni tak gorące jak dziś możliwość ochłody działa jak magnes na najmłodszych i nie tylko. Rodzice, by mieć oko na swoje pociechy rozsiadają się na ławkach i co jakiś czas sprawdzają czy na dziecku została chociaż jedna sucha nitka. Place zabaw są teraz mniej okupowane - największą furorę robi kurtyna. Również dorośli bardzo chętnie zbliżają się do strumienia wody, by się trochę ostudzić. Mały gest, a sprawia tyle uśmiechu… Zachęcam do obejrzenia fotografii, by zobaczyć szczęście dzieciaków (i nie tylko) pluskających się przy kurtynie. Wąż jest podziurawiony w kilku miejscach, ale z tego co zaobserwowałem – im więcej strumieni wodnych, tym lepiej. :) Na koniec mała anegdotka do drugiego akapitu: kilka lat temu, gdy mieszkałem w Warszawie postanowiłem zabrać w swe rodzinne strony dwóch kolegów (jeden pochodzi z Siemiatycz, a drugi z okolic Warszawy), by na własne oczy dostrzegli uroki mojego pięknego miasta rodzinnego. Pracowaliśmy w jednej firmie, skończyliśmy w poniedziałek o 20.00, a o 23.00 wyruszyliśmy do Radzynia. Przez drogę opowiadałem im o wielkim pałacu, ludziach tam mieszkających, a także o pubach, dyskotece czy pięknych mieszkankach mojego rodzinnego miasta. Dojechaliśmy na miejsce o 1.00 w nocy. Lokale pozamykane, a w mieście nie widać było żadnej żywej istoty, oprócz dwóch zajęcy, które biegały po chodniku przy ulicy Ostrowieckiej. Mimo, że trochę przereklamowałem to miasto, to jednak cel został osiągnięty – znajomi w końcu odwiedzili Radzyń Podlaski. Promujcie nasze miasto, szeptany marketing jest najlepszy! No i cieszmy się z małych rzeczy, bo na lepsze liczyć ostatnio nie możemy. Warning: No images in given directory. Please check the directory!
|