
Komentarze
- Nasz wniosek do Funduszy Szwajcarskich przeszedł o...
Czas na modernizację stadionu miejskiego w Radzyniu Podlaskim!!! Zadaszoną główną trybunę wraz z szt...
- sportek - Co z remontami ulic Warszawskiej, Wyszyńskiego i C...
Już w połowie roku 2024 sugerowałem, że ulicy Chomiczewskiego firma nie rozpocznie ani w 24, ani naw...
- eSPe - Konferencja Pamięć jest naszym obowiązkiem
https://wydarzenia.interia.pl/bliski-wschod/news-dom-jako-bron-13-pieter,nId,22161281 interes się kr...
- pioter - Konferencja Pamięć jest naszym obowiązkiem
Dobrze że można mówić co się naprawdę myśli bo nie na wszystkich portalach tak jest . Dziękuję admin...
- kinga75 - Opłaty za śmieci muszą się równać z kosztami
Z jednej strony masz rację, ale z drugiej strony taki tryb prowadzi do wielu problemów ze zdrowiem. ...
- for_sale
Bo to złe bobry były… |
Michał Maliszewski | |||
środa, 15 października 2014 07:00 | |||
Nie mówię tu o zakończonej wymianie okien w pałacu, czy wszędobylskich plakatach wyborczych. Myślę o pewnych osobnikach, które już wcześniej dały o sobie znać. Wtedy oznajmiły, że wprowadzają się do naszego miasta i jest im tu chyba dobrze, skoro od artykułu z początku roku 2014 (którego znajdziecie tutaj!) ciągle są z nami. Pewnie doskonale już wiecie do kogo/czego nawiązuję. Bobry – bo o nich mowa, jeszcze niedawno straszyły nas tamą, a przede wszystkim dobieraniem się do grubych drzew. Te niesamowite stworzenia radziły sobie wtedy z dorodnymi brzozami czy topolami nad którymi niejeden drwal by się namęczył. Gdy temat rzeki przez ścieżce rowerowej ucichł i gdy zaczęliśmy byliśmy spokojni, że zamiast zmieniać umiejscowienie roślinności na Bulwarze nad Białką bobry sobie grzecznie pływają, one nie próżnowały - przeszły na radzyński staw. Tam podjęły błyskawiczną decyzję, by jak najszybciej zrobić kolejne przemeblowanie. No i ciach – popadały drzewa na wysepce na środku stawu. Mało tego! Kaczkom zamieszkującym przed nimi to miejsce nowy wygląd bardzo się spodobał. Zasiadły pod pościnanymi drzewami lub wchodzą na gałęzie. Mieszkańcy od razu zauważyli te zmiany – telefon do redakcji, zdjęcia i wpisy na facebooku, z czego bobry najzwyczajniej w świecie nic sobie nie robią. Z drugiej strony – bobry, kaczka mandarynka – możemy być tylko dumni z tego, jak przyjazne dla dzikich zwierząt środowisko posiadamy w naszym mieście. Co prawda bobry ciężko zauważyć, ponieważ działają w godzinach nocnych, ale świadomość, że polubiły nasze miasto powinna cieszyć. Na radzyńskiej wyspie trochę łyso, trochę ubogo, ale jej lokatorom w końcu ulżyło. Mają drzewo, ląd i sporo czystej wody – plan wykonany. Nasz Czytelnik napotkał bobra na radzyńską rzeką i swoimi zdjęciami postanowił się z nami podzielić. Oto one:
|
Komentarze
w innych miastach rozumna ,aktywna i powaznie traktujaca swoje obowiazki policja poradzila sobie z tym procederem, nasi
/i tu wymieniam to co o nich mysle...../
nie moze sobie z tym poradzic, nie chce, nie moze poprostu jest nieudolna.
wstyd, wielki wstyd.