Mariusz Szczygieł | środa, 13 sierpnia 2014 21:38 | Mirów! Wiecie doskonale, że to już prawie Częstochowa. Pamiętam to miejsce z dziecinnych lat, kiedy jeździłem po pielgrzymów z moim tatą (był kierowcą w PKS-sie). Ciepła, ciemna noc, cisza, ale jednak słychać jakieś rozmowy, słychać śpiewy. W powietrzu czuje się jakąś dziwną radość, jakąś energię. Wtedy, kiedy miałem 6, 7 lat nie rozumiałem tego. Dzisiaj, kiedy piszę te słowa, czuję to. To uniesienie, kiedy jesteśmy tak blisko Celu. Za chwilę... już za kilka godzin... To magiczna noc. Ostatnia przed dojściem na Jasną Górę... | Mariusz Szczygieł | wtorek, 12 sierpnia 2014 20:29 | Można by rzec, że to już prawie koniec pielgrzymki. Pierwsze podsumowania, stawianie sobie pytania "czy dobrze wykorzystałem czas pielgrzymki, która zbliża się do końca?" Msza św. jest zawsze w tym samym miejscu, czyli przed kościołem pw. św. Floriana, ufundowanym przez Stefana Czarnieckiego. W świątyni znajduje się grobowa krypta rodziny Czarnieckich oraz grób samego hetmana. Odkąd tylko pamiętam, czyli od 2000 r., po mszy wśród pielgrzymów pojawia się dziwny zryw do karetki. Tłumy szturmują do pielęgniarek i lekarzy po wpisy. Jest okazja, aby skorzystać z ostatniego wpisu lekarskiego. Karetka nie za duża, a chętnych sporo. Zabierane są tylko najcięższe przypadki, o czym zawsze przypomina kierownik pielgrzymki w ogłoszeniach pod koniec mszy. Czarnca to również przepyszne słodkie bułki, które można kupić po Eucharystii. Są naprawdę smaczne. Polecam. | Mariusz Szczygieł | poniedziałek, 11 sierpnia 2014 20:11 | Do tronu Jasnogórskiej Pani pozostało już tylko 70 kilometrów. Za nimi 290. Do południa był upał, po południu lunął deszcz. - Ciężki to był dzień - wspomina ksiądz Mariusz. Dzień był bogaty duchowo. Nasi pielgrzmi gościli misjonarza z Afryki oraz relikwie błogosławionej Karoliny Kózkównej. Na trasie są już wszyscy, także Ci, którzy wczoraj leżeli w kieleckim szpitalu. Zapraszamy również do obejrzenia 25-minutowego filmu z trasy, który nakręcili i zmontowali: Karol Miłosz i Michał Brzozowski. Ze swoją kamerą towarzyszyli naszej grupie w drodze do Małyszyna. Film znajdziecie tutaj. | Mariusz Szczygieł | niedziela, 10 sierpnia 2014 09:53 | Do Jasnej Góry już coraz bliżej! To już 7 dzień pielgrzymowania i kilometr za kilometrem zbliżają się do celu. Chociaż są coraz bardziej zmęczeni, to jednak radnośni - jak widzicie na zdjęciach. To już przecież z górki, bo coraz bliżej do Częstochowy! Dzisiaj na trasie były niespodzianki. 2 osoby znalazły się w kieleckim szpitalu. Jedna z naszych pątniczek postanowiła się dodatkowo umartwić i nie jadła niczego, ani niczego nie piła - organizm nie wytrzymał - zemdlała. Po drugiego z naszych pielgrzymów przyleciał na trasę śmigłowiec pogotowia ratunkowego. On także zemdlał. Obdywoje noc spędzą wzmacniając się w Kielcach, a jutrzejsze etapy przejadą w karetce. Obdwoje dotrą na Jasną Górę. Poślijcie za nich dzisiaj wieczorem do Nieba dodatkowe zdrowaśki. Pisaliśmy Wam od wczoraj, że dzisiejszy Apel prowadzą muzyczni z naszej grupy. To prawda. Nie będzie ich jednak można posłuchać w radiu, bo Katolickie Radio Podlasie pojechało do innej grupy... No cóż... Kto daje i odbiera ten się... | Mariusz Szczygieł | sobota, 09 sierpnia 2014 19:35 | Kolejny dzień pielgrzymowania za nimi. Radzyńska "Piętnastka" dotarła do Tumlina. Dzisiejszy dzień był znacznie lepszy niż wczorajszy - było ciepło i można było w końcu wysuszyć zmoczone deszczem ubrania. 7 dzień radzyńskiej pielgrzymki to Dzień Służb Medycznych. W tym roku posługę pełni 6 sióstr, które, jak możecie usłyszeć w relacjach naszego księdza przewodnika, mają co robić i codziennie poświęcają 2,3 godziny na opatrywanie nóg pątników. W grupie jest już 170 osób, spodziewana jest jednak większa liczba. Dzisiejsza relacja z trasy jest bardzo słabej jakości. Nasza grupa jest w innym miejscu niż w zeszłym roku i ksiądz Mariusz Baran, mimo biegania w różne miejsca, wychodzenia na drogę, skakania przez rowy (po 30 km jeszcze mu się chce...) nie znalazł lepszego "pola". | Mariusz Szczygieł | piątek, 08 sierpnia 2014 19:53 | Całą noc lało. Po naszej wczorajszej rozmowie z księdzem przewodnikiem zaczęło ostro padać. Nie udało im się wczoraj rozstawić punktu opatrunkowego, nie było apelu - wszystko przez deszcz. Noc nieprzespana, bo nad nimi burza, a rano... Mokry śpiwór, mokre buty, mokre ubrania... Wyobrażacie sobie? Ja raz siedziałem kilka godzin w mokrym ubraniu i dziękuję... Nie mogli się rano umyć, nie mogli zrobić herbaty - nieciekawie. Zobaczycie to zresztą na zdjęciach. Idą jednak dalej. Dzisiaj pokonali ponad 30 kilometrów i są już w Suchedniowie. Za nimi 180 kilometrów drogi - połowa trasy na Jasną Górę. No i dobra informacja na koniec! W Suchedniowie nasi pielgrzymi zostali zakwaterowani w szkole. Po nocy w wodzie, sucha szkoła to istny raj! | Mariusz Szczygieł | czwartek, 07 sierpnia 2014 20:29 | Małyszyn to już kawał drogi od Radzynia. Grupa na miejscu była po godzinie 17. Od Wielgiego Małyszyn dzielą 33 kilometry. - Dzisiaj był ciężki dzień - relacjonuje ksiądz Mariusz Baran. - Do Iłży od Wielgiego jest długa trasa i dość uciążliwa. Jeśli chodzi o wysiłek, to zmęczenie jest bardzo duże - mówi. Naszą 15-kę odwiedził dzisiaj na trasie wikariusz z parafi MBNP ksiądz Mariusz Telaczyński, który przywiózł ze sobą masę jedzenia. Na jednym z etapów nasi pielgrzymi "oskalpowali" grupę 14a, odbierając im tabliczkę z ich numerem, co zobaczycie na zdjęciach. Posłuchajcie dzisiejszej relacji. | Mariusz Szczygieł | środa, 06 sierpnia 2014 19:04 | 4 dzień wędrówki na Jasną Górę przeszedł do historii. 15a jest w Wielgiem. O 5.55 dostaliśmy pierwsze zdjęcie z trasy podpisane - Pada, kurde... - radzyniaków w Łagowie obudził deszcz. Kropiło aż do 7.30, a pochmurna pogoda trzymała się przez cały dzień. Pod ich nogami już 1/3 trasy, a do Częstochowy zostało 241 kilometrów. Co ciekawe, dzisiaj stali w korku! Wyobrażacie sobie? Pieszo w korku? Innymi prawami rządzi się jednak wędrówka w pojedynkę, a innymi w 150-osobowej kolumnie. To tak, jakby prowadzić wielki autobus, a więc korki też obowiązują. Rozłąki z pielgrzymką nie wytrzymał Piotr Skowron. | Mariusz Szczygieł | wtorek, 05 sierpnia 2014 20:25 | Nasza grupa pokonała już Wisłę. Po porannej mszy w Żyrzynie pokonali Puławy i dotarli do Łagowa. To znowu około 30 kilometrów, a więc łącznie mają ich już za sobą ponad 90. Dzisiaj w naszej relacji prawdziwe pielgrzymie życie. Zdjęcia już nie nasze - prosto z trasy nadsyłają je nam pątnicy - największą ilość przez cały dzień przesłała dzisiaj Agnieszka Grabowska - Zielant. Dzisiejsze nagranie naszego księdza przewodnika już też nie takie piękne jak wczoraj - to po prostu rozmowa telefoniczna - z trzaskami, szumami itp. - burze po drodze skutecznie zniekształcają rozmowę. Zachęcam jednak do posłuchania, bo ksiądz w 10-minutowej relacji (on się dopiero rozpędza...) opisuje nam całą grupę i to, co dzisiaj działo się na trasie. | |
|