Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 8 grudnia 2024 imieniny: Maria, Wirginia, Wirgiliusz

Pielgrzymka Podlaska 2012

Popielgrzymkowe spotkanie 15 a

Piotr Skowron   
wtorek, 18 września 2012 10:44

Pielgrzymowanie to także taniecW ubiegłą niedzielę pielgrzymi z radzyńskiej grupy 15a wzięli udział w pierwszym, posierpniowym spotkaniu.

Od kilku lat grupa podtrzymuje tradycję regularnych mszy świętych w ciągu całego roku. Jak zawsze pielgrzymkowy zespół uświetnił taką Eucharystię piosenkami z trasy, hymnem Podlaskiej Pielgrzymki na Jasną Górę oraz Koronką do Bożego Miłosierdzia.

Drugą część stanowiła wspólna agapa przy ognisku. Można by rzec - powtórka z rozrywki, ponieważ nawiązaliśmy do niezapomnianych zabaw z trasy (Żyrzyn, Eustachów). Śpiew, wspomnienia, taniec, patriotyczny polonez czy skoczna polka sprawiły, że nie trzeba było długo prosić około 70 pielgrzymów do wspólnej zabawy.

 

Cel: Jasna Góra

Mariusz Szczygieł   
wtorek, 14 sierpnia 2012 03:45

"Piętnastka" tuż przed wejściem na Jasną GóręNasi pielgrzymi weszli na Jasną Górę.

Wstali o 3.45. Pół godziny później wychodziła już pierwsza grupa. "Piętnastka" miała jeszcze trochę czasu, ale już trzeba było powoli szykować się do drogi. To tylko 8 kilometrów - tyle co jeden etap na trasie. W porównaniu do tego co przeszli...

Jest zimno i pochmurnie, zaczęło padać.

Tradycyjnie już nasza grupa położyła się krzyżem pod jasnogórskim wałami. Na obrazie z kamery zainstalowanej w Alei Sienkiewicza w Częstochowie było ich widać już z daleka - żółte koszulki wyraźnie kontrastowały z szarością dzisiejszego nieba. W radzyńskiej grupie szło 176 pątników. Najmłodszą uczestniczką była 8-letnia Julita Latoch, najstarszym 70-letni Zdzisław Tchórzewski.

Naszej grupie przewodniczył ksiądz Mariusz Baran. Towarzyszyli mu ojciec Ireneusz Wierzchowski, alumn Piotr Klewek oraz siostry Katarzyna Pyl i Natalia Kwiecińska. 

 

Stąd już tylko kawałek do Częstochowy

Mariusz Szczygieł   
poniedziałek, 13 sierpnia 2012 13:32

Odpoczynek...Do Mirowa "Piętnastka" przeszła dzisiaj około 35 kilometrów.

Stąd już tylko kawałeczek do Częstochowy. Szczególnym miejscem dzisiaj był tzw. Lasek Pojednania. To przedostatni etap na dzisiejszej trasie. Tuż przed nim każdy zrobił rachunek sumienia. W lasku pielgrzymi przeprosili się wzajemnie i przełamali chlebem na znak jedności i przebaczenia. A tuż za laskiem widać już wieżę Jasnogórskiego Sanktuarium.

Wstali o 4.30, a w drogę wyruszyli pół godziny później. O 14.10 wyszli z Lasku Pojednania. Rano nie było mszy. Była odprawiona wieczorem pod przewodnictwem biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego o 19 w Mirowie. W trakcie mszy, tradycyjnie już, w Mirowie udzielono ślubów. Tym razem sakrament małżeństwa przyjęły 2 pary. 

Jest bardzo zimno, ale inaczej niż u nas, na szczęście na naszych pielgrzymów nie pada deszcz.

 

Przyrów

Mariusz Szczygieł   
niedziela, 12 sierpnia 2012 21:32

Magia drogowskazów :)Pogoda znowu straszyła naszą grupę.

Od rana było bardzo zimno, a ciężkie chmury wisiały nad pielgrzymami. Na szczęście nie padało. Tradycją stało się już, że w drodze do Przyrowa pątnicy układają piosenkę o grupie - tak stało się i tym razem. Powstało 37 zwrotek, które opowiadają historię półtoratygodniowej wędrówki na Jasną Górę. Etap do Przyrowa był kolejnym trudnym odcinkiem na trasie. Liczył sobie 35 kilometrów. Odciski, poodbijane pięty, naderwane ścięgna to normalność dla pielgrzymów. Zapowiadają jednak, że za rok będą uczestniczyć w pielgrzymowaniu.

Do Przyrowa "Piętnastka" dotarła na godzinę 19. Grupa liczy 174 osoby.

 

40 kilometrów

Mariusz Szczygieł   
sobota, 11 sierpnia 2012 21:12

Chociaż nie jest łatwo to nasi i tak mają wesołe minyOd samego rana padało.

"Piętnastka" miała podubdkę o 4 rano, bo jak wspomiał wczoraj ksiądz Mariusz Baran, musieli jeszcze dojść 3 kilometry na mszę. Na trasie czuć już, że lato powoli zmierza jednak ku końcowi. Ranki są zimne, a kiedy z nieba dodatkowo leje deszcz, to wstawanie w takich warunkach, składanie mokrego namiotu, mycie się... wyobraźcie to sobie. Brrr... Przestało padać dopiero po 9.

Do Czarncy szło się ciężko. Remont drogi i całkowicie zmieniona przez "Przemarsz" trasa spowodowała, że radzyńska grupa pokonała dzisiaj prawie 40 kilometrów! Na nocleg zaszli dopiero o 19.40. Nie było już apelu - odmówiono go wcześniej, w trakcie drogi. Teraz po prostu trzeba rozbić namiot i wcześniej pójść spać... Jutro kolejny dzień.

W naszej grupie idzie już 170 osób.

 

Korczyn

Mariusz Szczygieł   
piątek, 10 sierpnia 2012 23:50

Mirosław Koza i ksiądz Mariusz BaranNa trasie z Tumlina do Eustachowa radzyńska grupa miała do pokonania 31 kilometrów, ale zmieniła się trasa, która trochę nam dzisiaj namieszała...

Mieliśmy dzisiaj wspaniałą przygodę. Spotkaliśmy się z naszymi pielgrzymami w Korczynie, na ostatnim przystanku przed Eustachowem. Zaczniemy jednak od początku. Pielgrzymi jak zwykle, wyruszyli na trasę po rannej mszy. Z Tumlina przez Kostomłoty, Chełmce, Strawczyn i Piotrowiec mieli dojść na nocleg do Eustachowa. W Strawczynie odpoczęli i potańczyli, zatańczyli także w Eustachowie, a potem odśpiewali Apel Jasnogórski, który transmitowało Katolickie Radio Podlasie. A my... Wymyśliliśmy sobie kilka dni temu, że pojedziemy dzisiaj na trasę i zawieziemy im słodkości prosto z Radzynia - przecież nasze najsmaczniejsze - wiadomo.

 

Dzień Służb Medycznych

Mariusz Szczygieł   
czwartek, 09 sierpnia 2012 15:00

Ojciec Irek ze swoim prezentemDzisiaj trochę później pojawiamy się z informacją o naszej pielgrzymce. 

Później, bo tu i ówdzie słychać już narzekania, że na iledzisiaj to teraz tylko pielgrzymka i pielgrzymka... No taki czas moi drodzy, jeszcze kilka dni i zamkniemy ten etap. Znowu wrócimy do codzienności. A tymczasem zobaczmy co słychać w naszej grupie.

W "Piętnastce" od rana święto - Dzień Służb Medycznych. Już Kochanowski pisał: "Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Nim się zepsujesz". Siedzimy przed monitorami i wiemy, że Jan z Czarnolasu miał 100% racji. A co mają powiedzieć ci, którzy już 7 dzień pieszo idą na Jasną Górę?

 

Półmetek

Mariusz Szczygieł   
środa, 08 sierpnia 2012 07:27

Sołtys na zagrodzie równy wojewodzieNiedawno wyszli, a już są na półmetku - można pomyśleć czytając dzisiejszy tytuł.

To już szósty dzień wędrówki. Ich dzisiejszy cel to Suchedniów, który powoli staje się miejscem symbolicznym na drodze radzyńskiej pielgrzymki.

Tutaj przyjeżdżają pielgrzymi, którzy nie mogli iść od początku, a chcą jeszcze zasilić grupę 15A. Tutaj pątników odwiedzają radzyńscy księża - rok temu pączkami częstował ich ksiądz Dariusz Radywaniuk, a w 2010 i 2009 bułeczki z Radzynia przywiózł dziekan Jan Czapski... Po drodze mijają Wąchock i jedyny w swoim rodzaju pomnik w hołdzie sołtysom ze słynnym powiedzieniem: "Sołtys na zagrodzie równy wojewodzie".

A za Wąchockiem modlą się w intencji zmarłych pielgrzymów.

 

Najdłuższy odcinek

Mariusz Szczygieł   
wtorek, 07 sierpnia 2012 08:26

Na pierwszym przystankuTo już nie przelewki.

120 kilometrów pod stopami już zaliczone, a przed nimi najdłuższy odcinek na trasie: Wielgie - Małyszyn. To ponad 40 kilometrów. Nasi pielgrzymi mieli ciężką noc. O 3 nad ranem obudziła ich burza. Niektórym silny wiatr zerwał namioty. Deszcz przestał padać dopiero przed 6. Ciemne i ciężkie chmury wiszą jednak cały czas nad nimi i spodziewają się znowu opadów. 

W drogę wyruszyli tuż po 7, a półtorej godziny później (o 8.30) zatrzymali się na pierwszy odpoczynek w Bąkowie.

 

Radzyńska msza

Mariusz Szczygieł   
poniedziałek, 06 sierpnia 2012 08:38

Jeszcze w ŁagowieDzisiejszy dzień nie wyróżnia się w zasadzie niczym szczególnym.

Radzyńska grupa ma do pokonania 31 kilometrów na odcinku Łagów - Wielgie. Wielgie to wioska niedaleko Ciepielowa, który zapisał się na kartach historii jednym z pierwszych mordów na polskich żołnierzach w 1939 roku. Niemcy, łamiąc międzynarodowe umowy wojenne i konwencję haską, rozstrzelali w ciepielowskim lesie 300 jeńców wojennych. Fakt ten oczywiście skrzętnie odnotowali, zrobili zdjęcia i opisali.

Wyjątkowy jest początek dzisiejszego dnia. Ranek należy do radzyńskiej grupy - "Piętnastka" sprawuje mszę, której przewodniczy ksiądz Mariusz Baran. Brat Ireneusz czyta homilię, techniczni przygotowują nagłośnienie, muzyczni wyśpiewują jak tylko umieją najlepiej.

Warto tu wspomnieć o muzycznych (chociaż będziemy o nich pisali jeszcze przy okazji ich dnia na pielgrzymce) - w tym roku mają nowiuteńką gitarę i mikrofon bezprzewodowy. Tuby też mają mniej awarii - na kilka tygodni przed wyruszeniem w trasę pielęgnował je, remontował i udoskonalał Mirek Pieniek. 

 
<< pierwsza < poprzednia 1 2 następna > ostatnia >>

Strona 1 z 2