Mariusz Szczygieł | wtorek, 14 sierpnia 2012 03:45 | Nasi pielgrzymi weszli na Jasną Górę. Wstali o 3.45. Pół godziny później wychodziła już pierwsza grupa. "Piętnastka" miała jeszcze trochę czasu, ale już trzeba było powoli szykować się do drogi. To tylko 8 kilometrów - tyle co jeden etap na trasie. W porównaniu do tego co przeszli... Jest zimno i pochmurnie, zaczęło padać. Tradycyjnie już nasza grupa położyła się krzyżem pod jasnogórskim wałami. Na obrazie z kamery zainstalowanej w Alei Sienkiewicza w Częstochowie było ich widać już z daleka - żółte koszulki wyraźnie kontrastowały z szarością dzisiejszego nieba. W radzyńskiej grupie szło 176 pątników. Najmłodszą uczestniczką była 8-letnia Julita Latoch, najstarszym 70-letni Zdzisław Tchórzewski. Naszej grupie przewodniczył ksiądz Mariusz Baran. Towarzyszyli mu ojciec Ireneusz Wierzchowski, alumn Piotr Klewek oraz siostry Katarzyna Pyl i Natalia Kwiecińska. | Mariusz Szczygieł | poniedziałek, 13 sierpnia 2012 13:32 | Do Mirowa "Piętnastka" przeszła dzisiaj około 35 kilometrów. Stąd już tylko kawałeczek do Częstochowy. Szczególnym miejscem dzisiaj był tzw. Lasek Pojednania. To przedostatni etap na dzisiejszej trasie. Tuż przed nim każdy zrobił rachunek sumienia. W lasku pielgrzymi przeprosili się wzajemnie i przełamali chlebem na znak jedności i przebaczenia. A tuż za laskiem widać już wieżę Jasnogórskiego Sanktuarium. Wstali o 4.30, a w drogę wyruszyli pół godziny później. O 14.10 wyszli z Lasku Pojednania. Rano nie było mszy. Była odprawiona wieczorem pod przewodnictwem biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego o 19 w Mirowie. W trakcie mszy, tradycyjnie już, w Mirowie udzielono ślubów. Tym razem sakrament małżeństwa przyjęły 2 pary. Jest bardzo zimno, ale inaczej niż u nas, na szczęście na naszych pielgrzymów nie pada deszcz. | Mariusz Szczygieł | niedziela, 12 sierpnia 2012 21:32 | Pogoda znowu straszyła naszą grupę. Od rana było bardzo zimno, a ciężkie chmury wisiały nad pielgrzymami. Na szczęście nie padało. Tradycją stało się już, że w drodze do Przyrowa pątnicy układają piosenkę o grupie - tak stało się i tym razem. Powstało 37 zwrotek, które opowiadają historię półtoratygodniowej wędrówki na Jasną Górę. Etap do Przyrowa był kolejnym trudnym odcinkiem na trasie. Liczył sobie 35 kilometrów. Odciski, poodbijane pięty, naderwane ścięgna to normalność dla pielgrzymów. Zapowiadają jednak, że za rok będą uczestniczyć w pielgrzymowaniu. Do Przyrowa "Piętnastka" dotarła na godzinę 19. Grupa liczy 174 osoby. | Mariusz Szczygieł | sobota, 11 sierpnia 2012 21:12 | Od samego rana padało. "Piętnastka" miała podubdkę o 4 rano, bo jak wspomiał wczoraj ksiądz Mariusz Baran, musieli jeszcze dojść 3 kilometry na mszę. Na trasie czuć już, że lato powoli zmierza jednak ku końcowi. Ranki są zimne, a kiedy z nieba dodatkowo leje deszcz, to wstawanie w takich warunkach, składanie mokrego namiotu, mycie się... wyobraźcie to sobie. Brrr... Przestało padać dopiero po 9. Do Czarncy szło się ciężko. Remont drogi i całkowicie zmieniona przez "Przemarsz" trasa spowodowała, że radzyńska grupa pokonała dzisiaj prawie 40 kilometrów! Na nocleg zaszli dopiero o 19.40. Nie było już apelu - odmówiono go wcześniej, w trakcie drogi. Teraz po prostu trzeba rozbić namiot i wcześniej pójść spać... Jutro kolejny dzień. W naszej grupie idzie już 170 osób. | Mariusz Szczygieł | piątek, 10 sierpnia 2012 23:50 | Na trasie z Tumlina do Eustachowa radzyńska grupa miała do pokonania 31 kilometrów, ale zmieniła się trasa, która trochę nam dzisiaj namieszała... Mieliśmy dzisiaj wspaniałą przygodę. Spotkaliśmy się z naszymi pielgrzymami w Korczynie, na ostatnim przystanku przed Eustachowem. Zaczniemy jednak od początku. Pielgrzymi jak zwykle, wyruszyli na trasę po rannej mszy. Z Tumlina przez Kostomłoty, Chełmce, Strawczyn i Piotrowiec mieli dojść na nocleg do Eustachowa. W Strawczynie odpoczęli i potańczyli, zatańczyli także w Eustachowie, a potem odśpiewali Apel Jasnogórski, który transmitowało Katolickie Radio Podlasie. A my... Wymyśliliśmy sobie kilka dni temu, że pojedziemy dzisiaj na trasę i zawieziemy im słodkości prosto z Radzynia - przecież nasze najsmaczniejsze - wiadomo. | Mariusz Szczygieł | czwartek, 09 sierpnia 2012 15:00 | Dzisiaj trochę później pojawiamy się z informacją o naszej pielgrzymce. Później, bo tu i ówdzie słychać już narzekania, że na iledzisiaj to teraz tylko pielgrzymka i pielgrzymka... No taki czas moi drodzy, jeszcze kilka dni i zamkniemy ten etap. Znowu wrócimy do codzienności. A tymczasem zobaczmy co słychać w naszej grupie. W "Piętnastce" od rana święto - Dzień Służb Medycznych. Już Kochanowski pisał: "Szlachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Nim się zepsujesz". Siedzimy przed monitorami i wiemy, że Jan z Czarnolasu miał 100% racji. A co mają powiedzieć ci, którzy już 7 dzień pieszo idą na Jasną Górę? | Mariusz Szczygieł | środa, 08 sierpnia 2012 07:27 | Niedawno wyszli, a już są na półmetku - można pomyśleć czytając dzisiejszy tytuł. To już szósty dzień wędrówki. Ich dzisiejszy cel to Suchedniów, który powoli staje się miejscem symbolicznym na drodze radzyńskiej pielgrzymki. Tutaj przyjeżdżają pielgrzymi, którzy nie mogli iść od początku, a chcą jeszcze zasilić grupę 15A. Tutaj pątników odwiedzają radzyńscy księża - rok temu pączkami częstował ich ksiądz Dariusz Radywaniuk, a w 2010 i 2009 bułeczki z Radzynia przywiózł dziekan Jan Czapski... Po drodze mijają Wąchock i jedyny w swoim rodzaju pomnik w hołdzie sołtysom ze słynnym powiedzieniem: "Sołtys na zagrodzie równy wojewodzie". A za Wąchockiem modlą się w intencji zmarłych pielgrzymów. | Mariusz Szczygieł | wtorek, 07 sierpnia 2012 08:26 | To już nie przelewki. 120 kilometrów pod stopami już zaliczone, a przed nimi najdłuższy odcinek na trasie: Wielgie - Małyszyn. To ponad 40 kilometrów. Nasi pielgrzymi mieli ciężką noc. O 3 nad ranem obudziła ich burza. Niektórym silny wiatr zerwał namioty. Deszcz przestał padać dopiero przed 6. Ciemne i ciężkie chmury wiszą jednak cały czas nad nimi i spodziewają się znowu opadów. W drogę wyruszyli tuż po 7, a półtorej godziny później (o 8.30) zatrzymali się na pierwszy odpoczynek w Bąkowie. | Mariusz Szczygieł | poniedziałek, 06 sierpnia 2012 08:38 | Dzisiejszy dzień nie wyróżnia się w zasadzie niczym szczególnym. Radzyńska grupa ma do pokonania 31 kilometrów na odcinku Łagów - Wielgie. Wielgie to wioska niedaleko Ciepielowa, który zapisał się na kartach historii jednym z pierwszych mordów na polskich żołnierzach w 1939 roku. Niemcy, łamiąc międzynarodowe umowy wojenne i konwencję haską, rozstrzelali w ciepielowskim lesie 300 jeńców wojennych. Fakt ten oczywiście skrzętnie odnotowali, zrobili zdjęcia i opisali. Wyjątkowy jest początek dzisiejszego dnia. Ranek należy do radzyńskiej grupy - "Piętnastka" sprawuje mszę, której przewodniczy ksiądz Mariusz Baran. Brat Ireneusz czyta homilię, techniczni przygotowują nagłośnienie, muzyczni wyśpiewują jak tylko umieją najlepiej. Warto tu wspomnieć o muzycznych (chociaż będziemy o nich pisali jeszcze przy okazji ich dnia na pielgrzymce) - w tym roku mają nowiuteńką gitarę i mikrofon bezprzewodowy. Tuby też mają mniej awarii - na kilka tygodni przed wyruszeniem w trasę pielęgnował je, remontował i udoskonalał Mirek Pieniek. | |
|