Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 21 grudnia 2024 imieniny: Jan, Honorata, Tomasz

11.08. Czarnca. Raz słońce, a raz deszcz

Mariusz Szczygieł   
poniedziałek, 11 sierpnia 2014 20:11

Częstochowa coraz bliżejDo tronu Jasnogórskiej Pani pozostało już tylko 70 kilometrów.

Za nimi 290. Do południa był upał, po południu lunął deszcz. - Ciężki to był dzień - wspomina ksiądz Mariusz. Dzień był bogaty duchowo. Nasi pielgrzmi gościli misjonarza z Afryki oraz relikwie błogosławionej Karoliny Kózkównej.

Na trasie są już wszyscy, także Ci, którzy wczoraj leżeli w kieleckim szpitalu.

Zapraszamy również do obejrzenia 25-minutowego filmu z trasy, który nakręcili i zmontowali: Karol Miłosz i Michał Brzozowski. Ze swoją kamerą towarzyszyli naszej grupie w drodze do Małyszyna. Film znajdziecie tutaj.

Posłuchajcie relacji księdza Mariusza:

{play}media/audio/pielgrzymka14/140811-czarnca.mp3{/play}

No i tradycyjnie - garść wspomnień Piotrka Skowrona:

Dzień witał nas wspaniałym wschodem słońca, zroszoną łąką, świeżym powietrzem. Człowiek wypoczęty, aż chciało się po prostu iść. Dawniej msza święta była na zwykłym wiejskim podwórku, ołtarz polowy, tu i ówdzie przechadzające się kury. Jak to na pielgrzymce.

Przypomina mi się epizod z 2011 r. Razem z kilkuosobową grupą stałych pielgrzymów i ojcem Ireneuszem spaliśmy na kwaterze. Wieczorem zrobiło mi się bardzo gorąco, gdyż gospodarz włączył centralne ogrzewanie. Przykręciłem gałkę od grzejnika. Około 3.00 w nocy, obudził mnie ojciec Irek mówiąc, że śniło mu się jakby się topił, a poza tym strasznie się spocił. Kiedy wstałem, moje stopy chlupnęły w wodę, która od wielu godzin sączyła się z grzejnika. Pływaliśmy z karimatami. Była to największa akcja powodziowa na kwaterze, ręczniki, ubrania, wszystko co było pod ręką i wycieranie podłogi do rana. Do samej Częstochowy w grupie wołali na mnie "Skowron hydraulik z Polski" :)) A chciałem dobrze...

Dystans w tym dniu wynosił ok. 35 km. Po drodze Krasocin, Włoszczowa. Szło się różnie. W ostatnich 3 latach trasa była zmieniana, z powodu licznych robót drogowych w okolicy. W tamtym roku 11 sierpnia był najcięższym dniem w całej pielgrzymce. Dlaczego? Przeszliśmy tego dnia... uwaga... 50 km. Zaszliśmy o godz. 20.45 na nocleg. Apel odmówiony został w drodze. Nie mówiąc już o myciu, jedzeniu, ciemna noc. Nigdy wcześniej nie zdarzył się tak długi etap. Oficjalnie mówiono o 40 km, aby nie załamywać pielgrzymów (co da się zrozumieć). Jednak któryś z łączników jechał dokładnie trasą przemarszu i na liczniku pojawiło się 50 km przejechanej drogi.

Wiele lat temu w nocy na naszym polu namiotowym grasowała sobie rodzinka dzików, przewracając miski, garnki itd. Obyło się bez ofiar :)

140811-czar-01140811-czar-02140811-czar-03140811-czar-04140811-czar-05140811-czar-06140811-czar-07140811-czar-09140811-czar-10140811-czar-11140811-czar-12140811-czar-13

 

Komentarze  

 
#1 Juz blisko do celuizabela 2014-08-11 22:37
Trzymajcie sie Kochani,zycze Wam sily ,cel juz blisko :-)

Autorom filmiku wielkie dzieki!!!!
 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

noimage
Sprzedam
niedziela, 08 grudnia 2024
noimage
Sprzedam mieszkanie
poniedziałek, 16 grudnia 2024
noimage
Oddam kotki
niedziela, 08 grudnia 2024