Anna Małoszewska | poniedziałek, 13 grudnia 2010 19:17 | Wroniec rozpostarł skrzydła i zasłonił całą ścianę, od biblioteczki do meblościanki. W jednej szponiastej łapie ściskał zakrwawionego ojca Adasia, drugą zaś wczepił się w parapet. Uniósł i opuścił gwałtownie długi na metr dziób, ciężki i ostry kilof. Dziabnął nim mamę Adasia. Mama próbowała uratować, odciągnąć tatę; nie udało się jej. Ptaszysko trafiło mamę. Padła na podłogę, krzycząc z bólu. Dziś mija 29 rocznica wprowadzenia przez Generała Wojciecha Jaruzelskiego na obszarze Polski Stanu Wojennego. Wielkimi krokami zbliża się Boże Narodzenie - chciałabym zaproponować więc z tych dwóch okazji wszystkim dorosłym Czytelnikom iledzisiaj przepiękną baśń Jacka Dukaja, zatytułowaną "Wroniec", z której pochodzi cytowany powyżej fragment - to bardzo dobry pomysł na prezent pod choinkę, który pomoże małym dzieciom zrozumieć, czym był Stan Wojenny. Zapewniam też, że sposób, w jaki Jacek Dukaj o nim opowiedział, ujmie i Dorosłych. Adaś pewnej niedzieli z przerażeniem stwierdza, że nie ma w telewizji "Teleranka" i "Dobranocki", a następnego dnia do domu, w którym mieszka ze swoją rodziną, przylatuje Wroniec, który rani mamę Adasia, a zakrwawionego tatę, gromadzącego materiały antywrońcowe, porywa w nieznanym kierunku. | |
Mariusz Szczygieł | niedziela, 05 grudnia 2010 21:00 | Wybory wyborami... cisza ciszą... ale muzyki słuchać można :) Tym bardziej, kiedy scenerią dla teledysku jest nasz Pałac Potockich i radzyński bar. Dla rozluźnienia przedwyborczego oczekiwania - posłuchajcie i obejrzyjcie - RAJMUND "Pragnienie". | Janina Kiewel | środa, 03 listopada 2010 00:00 | Niedziela. 31 października, piękny, słoneczny dzień. Pomiędzy 9.00 a 18.00 Biblioteka Pedagogiczna filia w Radzyniu Podlaskim udostępniła swoje podwoje jako bazę wszystkim profesjonalistom, amatorom i sympatykom fotografii. | Mariusz Szczygieł | sobota, 09 października 2010 09:05 | | Mariusz Szczygieł | niedziela, 03 października 2010 21:46 | 10 miesięcy leczenia, zmagania z codziennością i bólem, i wielka nadzieja, że będzie dobrze... "Aparatka" to tytuł książki, jaką wydała 18-letnia uczennica radzyńskiego I LO- Anna Małoszewska. To jej pamiętnik sprzed 3 lat, kiedy poddała się operacji przedłużenia uszkodzonej w dzieciństwie sepsą nogi. "Aparatka" to odważny krok, na równych już nogach, w 18-letnim życiu autorki. To obnażenie przed mieszkańcami małego Radzynia Podlaskiego historii swojej ułomności, ale... to pokazanie także, że nie wolno się poddawać. Swoją książką udawadnia, że marzenia się spełniają, a człowiek jest zdolny przenosić góry- nawet tak młody człowiek. Książkę "Aparatka" znajdziecie w księgarni Zaborek w cenie 14,30 zł. Wydanie "Aparatki" cieszy nas tym bardziej, że Anna Małoszewska od dłuższego już czasu pisuje na naszej stronie. Jesteśmy dumni, że możemy kolejny już raz prezentować sukcesy naszych redaktorów. | Mariusz Szczygieł | niedziela, 05 września 2010 13:54 | | Monika Mackiewicz | wtorek, 31 sierpnia 2010 14:52 | Już 15 lat z rzędu Radzyński Ośrodek Kultury i Rekreacji ma przyjemność organizować festiwal piosenki sensownej. TO JUŻ 15 LAT z OSzPĄ Jubileuszowa, piętnasta edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Autorskiej ,,OSzPA 2010" przyniosła spodziewaną moc wrażeń i emocji, i niespodziewany wysoki poziom festiwalu. Gościliśmy w swych murach młodych ludzi obdarzonych talentem literackim i muzycznym, nadwrażliwością cenną jak rzadko spotykany kruszec oraz Gwiazdy, które jak zawsze rozświeliły niebo nad nieco mrocznym, sierpniowym Radzyniem. | Mariusz Szczygieł | środa, 25 sierpnia 2010 14:21 | Wszystkich zainteresowanych kulturą żydowską zapraszamy już dzisiaj do Kocka. O 17.30 w kockim Domu Kultury rozpoczyna się Festiwal Filmowy "Żydowskie motywy". Festiwal poświęcony jest narodowi żydowskiemu, jego tradycji, tożsamości narodowej i kulturowej oraz historii, zarówno współczesnej jak i na przestrzeni dziejów. Jego celem jest upowszechnianie - poprzez dzieło filmowe - świadomości istnienia wielowiekowej kultury żydowskiej. Przez 5 dni (25,26,27,30 i 31 sierpnia 2010r.) na festiwalu zostanie wyświetlone 15 filmów, a w piątek o 19.00 przed zgromadzoną publicznością wystąpi klezmerski zespół "KlezmaInspiration" z Lublina. W piątkowy wieczór będzie można także podziwiać wystawę fotograficzną Grzegorza Pietraszka pt. "Zostały tylko macewy". Zapraszamy do Kocka! Szczegółowy program festiwalu oraz opisy filmów znajdziecie tutaj. | Mariusz Szczygieł | poniedziałek, 23 sierpnia 2010 22:06 | Wosk płynął z rozgrzanych świec i noc się skrzyła tysiącem gwiazd, a w dole setki oczu wpatrzone w migocący ekran pozwalały ustom na salwy niepohamowanego śmiechu. Pałac, który widział już niejedno przez wieki, kolejny raz przyjął tę roześmianą gawiedź do swego odartego czasem serca. Znowu zrobiło się gwarno, ktoś oparł się o ścianę, znów było słychać oklaski. I młodzi, i starsi- razem. Dla jednych abstrakcja, dla drugich wspomnienia, dla innych kicz, dla romantyków- marzenia... Przez tydzień ten wehikuł czasu przenosił ciekawe wspomnień oczy w odległe czasy, pokazując wszystko, co sam już kiedyś przeżył. Ramole mówicie... niech będą "Ramole" moje dzieci... Po raz trzeci. No i były... Były gwiazdy i chmury, ciepło, zimno i... komary też były. Były odrapane, pałacowe mury, świeczki, filmy i ludzie. Dopisało wszystko. Deszcz także tradycyjnie dopisał. Tym razem nie na kolorowym filmie, jak to było w dwóch poprzednich latach, ale nie zapomniał jednak postraszyć zebranych. Za trzecim razem było też trochę inaczej. Oprócz wyświetlania starych filmów, na trzecich "Ramolach" nakręcono też zupełnie nowe, pięciominutowe etiudy opisujące nasz Radzyń. I dobrze się stało, bo zobaczyliśmy jak młodzi ludzie widzą swoje miasto. Idąc z duchem czasu, filmy te nakręcono telefonami komórkowymi. | Mariusz Szczygieł | poniedziałek, 09 sierpnia 2010 23:36 | Uczta dla oka, uczta dla ucha, uczta dla ducha... Czemiernicki koncert "Usta milczą, dusza śpiewa" był wydarzeniem, które na długo zapamiętam. Piękno muzyki wykonywanej przez orkiestrę, połączone z doskonałością głosów solistów, przez blisko 2 godziny radowało moje zmysły. I chociaż nie jestem melomanem, i zawsze bliżej było mi do muzyki dyskotekowej, hip-hopu i rocka, to z wielką przyjemnością spędziłem niedzielny wieczór przed pałacem w Czemiernikach. Artyści udowodnili, że nie potrzeba elektroniki, tak modnej w dzisiejszych czasach, nie potrzeba szokujących strojów a'la Lady Gaga, by przyciągnąć publiczność i doskonale bawić ją swoim występem. A co najważniejsze- nie potrzeba playbacku... | |
|