Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
znoszą ofiary dziękczynne
- zimny - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
mam rozumiec że mieszkańcy radzynia w związku z projektem uruchomienia komunikacj podmiejskiej do pk...
- winiek8 - Za nami Radzyński Jarmark Bożonarodzeniowy połączo...
Świąteczny to czas ... Wigilii to czas ... Tyle było przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia Były rek...
- Mar Pol - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
Pierwszy autobus to jeździł od stacji przez Białkę, miasto do Zabiela/mleczarni (część kursów kończy...
- keiichi - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
za złego PRL było dwa autobusy podmiejskie , pierwszy mniej więcej co godzinę jeździł od stacji PKP ...
- komentator
Książka Krzysztofa Gombina o Eustachym Potockim |
Dariusz Magier | |||
środa, 29 grudnia 2010 11:11 | |||
Krzysztofa Gombina mieliśmy w Radzyniu Podlaskim możliwość poznać bliżej w 2008 roku, kiedy to wystąpił na konferencji naukowej poświęconej 540-leciu lokacji miasta, organizowanej przez Radzyńskie Towarzystwo Naukowe „Libra". Prezentował wówczas referat zatytułowany: „Pałac Eustachego Potockiego w Radzyniu Podlaskim jako wyznacznik społecznej pozycji magnata"1. Zapowiadał również ukazanie się dużego opracowania poświęconego Eustachemu Potockiemu i jego wkładzie w kulturę polską i europejską. Kiedy więc wiosną 2010 r. otrzymałem przesyłkę pocztową, której nadawcą był Autor, z niecierpliwością zajrzałem do środka. Był to rzeczywiście zapowiadany tytuł: Inicjatywy artystyczne Eustachego Potockiego, które ukazały się w ramach zasłużonej serii wydawniczej Towarzystwa Naukowego KUL – Źródła i monografie. Książka zainteresuje szczególnie historyków sztuki i kultury oraz... radzynian. Nie tylko dlatego, że traktuje o Eustachym Potockim, człowieku, który poprzez budowę okazałego zespołu pałacowego wyciągnął to zagubione wśród moczarów miasteczko do rangi miejscowości z niepowtarzalnymi perełkami architektonicznymi, takich jak Kazimierz, Zamość czy Kozłówka. Również dlatego, że opowiadając o tym przedstawicielu magnackiego rodu, zgłębia przy okazji znaczną część dziejów naszego miasta i lokalnej społeczności. Właśnie tym aspektem chciałbym głównie zająć się również w niniejszym omówieniu. Radzyńska tematyka obejmuje ponad połowę książki. Dotykają jej dwa interesujące z naszego punktu widzenia rozdziały. Rozdział pierwszy jest biografią Eustachego Potockiego. Tym cenniejszą, że chociaż pisano o nim w przeszłości wiele, „rzadko opierano się na badaniach archiwalnych" (s. 5). Poza tym, historiografia XIX-wieczna i PRL-owska zaszczepiła w Polakach pokutujący do dziś obraz „Potockiego jako magnata żyjącego ponad stan, lubującego się w wystawności życia" (s. 6). Dopiero najnowsze badania historyczno-kulturowe ujawniają, że radzyńskie małżeństwo Eustachego i Marii z Kątskich Potockich jawi się jedną z najbardziej światłych i zainteresowanych problematyką kulturowo-artystyczną małżeństw XVIII w. (s. 22). Wypada mi tu zauważyć, że radzyński czytelnik był o tym przekonywany na naszych łamach już kilka lat temu przez Joannę Kowalik, która naukowo zajmuje się właścicielami dóbr radzyńskich2. Gombin zbiera wszystkie dostępne już w tej kwestii informacje zawarte w literaturze przedmiotu i uzupełnia je szerokimi własnymi badaniami archiwalnymi, które owocują szczegółowym odtworzeniem losów bogatego archiwum Potockich zgromadzonych w radzyńskim pałacu przez Eustachego i Mariannę (s. 8-10). Do szczegółowej analizy Autora z redakcyjnego obowiązku dodajmy tylko, że inwentarz zamku radzyńskiego Szczuki z 1742 r., przechowywany w Archiwum Państwowym w Lublinie, został już wydany przez Janusza Łosowskiego i nawet czytelnik, który nie opanował podstaw nauk pomocniczych historii, możne zapoznać się z nim w tej formie3. Poczynając od dramatycznych wydarzeń związanych z narodzinami Eustachego, opisuje Autor koleje życia magnata oraz podłoże jego estetyki i postaw w dziedzinie kultury, które zaowocowało pełnym zaangażowaniem w rokoko – formację artystyczną, „której Potocki był później miłośnikiem i protektorem" (s. 19-20). Warte podkreślenia są relacje małżeńskie Eustachowstwa, które – przypomnijmy – zaowocowały nazwaniem warszawskich posiadłości Potockiego Mariensztatem – na cześć żony Marii. W drugim rozdziale książki Krzysztof Gombin – szeroko jak nikt dotąd – zakreślił obraz radzyńskich przejawów mecenatu artystycznego Eustachego Potockiego. Pierwszą z nich było rozpoczęcie prac przy wznoszeniu pałacu. Głębokim szacunkiem dla znaczących tradycji historycznych Szczuków tłumaczy Autor decyzję umieszczenia w Radzyniu rezydencji przez bajecznie bogatego magnata. Musiały jawić mu się niezwykle istotnymi, skoro „rekompensowało to niekorzystne warunki klimatyczne miejscowości, wilgoć i otoczenie podmokłymi terenami" (s. 45). Pierwsze prace remontowe w starym zamku Szczuków przeprowadzone zostały już w rok po ślubie Marii i Eustachego, w 1742 r. Jednakże nie zadowoliły one magnata. W 1750 r. prowadzono już zupełną przebudowę pod kierunkiem Jakuba Fontany. Proces budowy jest opisany szczegółowo, z wykorzystaniem wszystkich znanych dziś archiwaliów. Uzupełniają go podrozdziały poświęcone analizie formalnej i wartościom artystycznym pałacu i treściom ideowym dekoracji . Kolejnym, arcyciekawym zagadnieniem, którego podjął się Autor jest próba odtworzenia galerii portretowej, która zdobiła salony radzyńskiej siedziby Eustachego i Marii Potockich. W oparciu o obrazy z czasów Szczuków, jako wyposażenie wnętrz stworzył Jakub Fontana pierwszy, imponujący zbiór malowideł, które w większości znalazły się później w Wilanowie. Gombin, w oparciu o historyczne inwentarze opisuje je szczegółowo. Mocną stroną książki jest prezentacja tej galerii w aneksie. Dzięki niej, uruchamiając wyobraźnię, może czytelnik spróbować wytworzyć sobie obraz wnętrz pałacowych z okresu jego największej świetności. Tą charakterystykę zespołu pałacowego uzupełniają informacje na temat wkładu Potockiego w dzisiejszy kształt kościoła Św. Trójcy i jego najbliższego otoczenia. Druga część książki poddaje podobnej analizie przejawy mecenatu artystycznego Eustachego Potockiego w Sernikach, Lublinie, Warszawie, Kurowie, Biłgoraju i na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej. Godna polecenia jest ponadto analiza stosunków Potockiego z ówczesnymi artystami i autorska próba charakterystyki postawy artystycznej Eustachego Potockiego. Nie będziemy jej zdradzać. Najlepiej, jeśli zainteresowani sami sięgną po ciekawe opracowanie Krzysztofa Gombina.
Tekst ukazał się w „Radzyńskim Roczniku Humanistycznym", t. 8 (2010), s. 315-317
|