
Komentarze
- Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Swego czasu coś mówiono o podziemnych korytarzach wychodzących z pałacu. To jakaś bajka czy tajemnic...
- niepokorny - Fundusz szwajcarski: #6 Zielona Transformacja Radz...
Czas na modernizację stadionu miejskiego w Radzyniu Podlaskim!!! Zadaszoną główną trybunę wraz z szt...
- sportek - Świąteczne życzenia Burmistrza Jakuba Jakubowskieg...
Otrzeźwienie na szczęście przyszło po 9 latach rządów dawnego zespołu. Wesołych Świąt Radzyniacy!
- paznokieć - Świąteczne życzenia Burmistrza Jakuba Jakubowskieg...
Masz taki świąteczny odlot? To są prawdziwe życzenia uśmiechniętych. Ciesz się szybko swoim idolem d...
- zimny - Świąteczne życzenia Burmistrza Jakuba Jakubowskieg...
Nareszcie staje sie w mieście normalnie, brawo. bur=MISTRZ i tak trzymać. bardzo podoba mi się ten k...
- Bycy
Liga typerów – dzień czwarty |
Zbigniew Smółko | |||
poniedziałek, 14 czerwca 2010 00:00 | |||
Tuzy globalne i regionalne, czyli czwarty dzień Mundialu
Przed nami kolejna odsłona mundialowych emocji. Poniedziałkowe spotkania zapowiadają się tak interesująco, że nawet upiorny dla europejskiego ucha dźwięk vuvuzeli nie powinien wpłynąć zniechęcająco na złaknionych emocji kibiców. Na dobry początek zmierzą się jutro Holandia z Danią, a zatem będziemy świadkami pierwszego w Mistrzostwach starcia ekip ze Starego Kontynentu. Kto okaże się lepszy? Wydaje się, że jednak „Oranje”, którzy mają potencjał nawet na czołową trójkę. Wprawdzie zespół z Beneluksu zagra bez Arjena Robbena, lecz „Duński Dynamit” tym razem chyba nie eksploduje. Sporo ciekawego może się też wydarzyć w pojedynku Kamerunu z Japonią. Czy Samuel Eto’o zamknie usta wszystkim tym, którzy kwestionują jego przydatność dla reprezentacji? Tego nie wiemy, ale stawiamy jednak na zespół z Afryki. Na deser mamy natomiast potyczkę Włochów z „Guarani”, czyli drużyną Paragwaju. Italia znana jest z tego, że zyskuje właściwy sobie rytm dopiero po dwóch – trzech meczach w turnieju. Ten scenariusz wydaje się bardzo realny także teraz. Przewiduję zatem „wymęczone” zwycięstwo ekipy Marcelo Lippiego. Reasumując, powinniśmy raczej obejrzeć triumfy dwóch „etatowych” faworytów Mundialu oraz Kamerunu – jednego z zespołów rozdających karty w Afryce i typowanego właściwie przed każdymi Mistrzostwami Świata do roli „czarnego konia”. Tym razem do spółki z kilkoma innymi afrykańskimi ekipami? Dała nam już przykład Ghana, jak zwyciężać mamy – myślą zapewne Kameruńczycy… Michał Szczygielski
|