Komentarze
- Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Przejeżdżając dzisiaj ulicam Radzynia zobaczyłem wściekłość kierowców. Ulica Warszawska nieprzejezdn...
- task55 - Wieczór z kulturą żydowską
pomagają w pokojowych kontaktach z narodem palestyńskim. Jak widać, niektórym to nie przeszkadza.
- zimny - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Poprzednicy pozostawili swoich na czatach.
- eSPe - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Związki zawodowe w Urzędzie Miasta, co Wy tam szanowni gospodarze robicie że pracownicy muszą związk...
- LomoZ - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Takie tam tłumaczenie się z chęci bycia medialnym w TVN. Żałosne
- LomoZ
Szpital jest w sytuacji pacjenta, który stracił oddech i już zsiniał |
Katarzyna Wodowska | |||
poniedziałek, 27 września 2010 09:09 | |||
Takie słowa padły z ust dyrektora Dariusza Hankiewicza podczas środowej sesji Rady Powiatu. Rekordowe niemal 5- godzinne obrady zostały zdominowane przez sprawy związane z radzyńskim SP ZOZ- em. Dyrektor sprawozdawał, opozycja zadawała pytania a związki zawodowe milczały. Dyrektor rozpoczął od sprawozdania z funkcjonowania szpitala. Posiłkując się prezentacją multimedialną, dziesiątkami tabelek i wykresów Hankiewicz przez blisko 1,5 godziny charakteryzował placówkę. Potem usłyszeliśmy- jak to określił radny Józef Korulczyk- dramatyczny apel dyrektora. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby się w jakikolwiek sposób konfliktowa się z załogą i rozmawiać ze związkami za pomocą prasy, co próbuje się robić. Nie chcę i nie robiłem tego - rozpoczął dyrektor. Przyznał, że szpital jest w trudnej sytuacji finansowej, że zaczyna brakować środków na zapłacenie należności wobec dostawców towarów i usług. – Dlatego musimy przyjąć pewne zasady, że możemy zrealizować tylko to, co najważniejsze. A najważniejsze jest wypłacenie pensji w terminie. Kiedy Zakładowy Fundusz będzie możliwy do realizacji- uruchomimy go. To nie kwestia oszukiwania i mamienia, ale są ważniejsze rzeczy. Możemy wypłacić podwyżkę pielęgniarkom, możemy wypłacić zaległości z Zakładowego Funduszu a następnego dnia możemy już nie przychodzić, bo nie mamy do czego- mówił dyrektor. Wreszcie zwrócił się do Rady Powiatu, aby w dalszym ciągu pomagała szpitalowi i wspierała go. Na koniec dodał: jeżeli ktoś z was potrafi inaczej podzielić pieniądze to niech to pokaże. Ja nie jestem przywiązany do swego fotela w żaden sposób. Seria pytań opozycyjnych radnych Rozpoczęło się zadawanie pytań. Jako pierwszy głos zabrał Józef Korulczyk. Podkreślił, że wywód dyrektora był zbyt długi a radni nie mieli wcześniej dostępu do tych informacji. - Zostaliśmy zalani masą informacji i nawet przy dużej uwadze nie wszystko dało się wychwycić. Gdybyśmy dostali materiały wcześniej, to moglibyśmy wychwycić różne szczegóły- mówił Korulczyk. Następnie zwrócił się do Zarządu Powiatu, który obarczył odpowiedzialnością za sytuację SP ZOZ- u. Motywował, że wszystkie działania podejmowane przez dyrekcję musiały mieć akceptację Zarządu. – Dlaczego nie było działań ze strony Zarządu?- grzmiał radny. Przypomniał, że na komisji rewizyjnej zwracano uwagę, że jest niewłaściwy podział środków przy podwyżkach i są zachwiane proporcje między lekarzami a pielęgniarkami. To pozostało bez echa. -Po drugie w naszym odczuciu były źle skalkulowane podwyżki globalnie, bo przewyższały możliwości szpitala- mówił radny Korulczyk. Dodał, że sytuacja jest trudna, bo na jego pytanie nie może odpowiedzieć obecny starosta. Dotyczy to jednak pozostałych członków Zarządu oraz byłego starosty, który od momentu jak jest odwołany nie przychodzi na sesje. Korulczyk poprosił też przewodniczącego rady Społecznej szpitala o ocenę sytuacji. Radny Adam Świć zwrócił uwagę, że ponad połowa zatrudnionych w szpitalu to personel średni. -Wczoraj przeczytałem list otwarty: apel pracowników personelu średniego. Tam jest wiele krzywdzących określeń w stronę dyrektora, ale on oddaje atmosferę w szpitalu. Zwłaszcza pielęgniarki czują się niedocenione i czują ogromna dysproporcję w wynagrodzeniach w stosunku do lekarzy. Chce spytać pana dyrektora czy jest szansa w najbliższym czasie na jakiekolwiek poprawienie pensji pielęgniarek? – zapytał Świć. Radny chciał też wiedzieć na jakich oddziałach występują braki w zatrudnieniu lekarzy. Radny Szczepan Niebrzegowski podkreślił, że przykre jest, iż medialny obraz szpitala jest zły. - Wystarczy wziąć pierwszą z brzegu gazetę z naszego terenu. Taki obraz w dłuższej perspektywie też ma wpływ na przyszłość szpitala. Tak naprawdę wszyscy pracujemy na medialny obraz szpitala. Dlatego każda nasza debata powinna być prowadzona tak, aby nie zaszkodzić wizerunkowi szpitala. Jako Rada zawsze w sprawie pomocy byliśmy zgodni i staraliśmy się pomagać maksymalnie, również finansowo- powiedział Niebrzegowski. Radny Zbigniew Makarski dodał, że zabrakło mu w sprawozdaniu miernika zadowolenia społeczeństwa z funkcjonowania szpitala. Zapytał też czy są jakieś plany na pokrycie deficytu. Głos starosty Gdy padły już wszystkie pytania, wypowiedział się starosta Lucjan Kotwica: - Do mnie dotarł tylko jeden protokół z posiedzenia komisji rewizyjnej. Na najbliższym posiedzeniu Zarządu ta sprawa na pewno zostanie ujęta – zapowiedział starosta. - Skąd wziąć pieniądze na pokrycie deficytu? Chciałbym zauważyć, że do 2009 roku włącznie szpital otrzymał od powiatu 3 854 924 zł (poręczenia, pożyczki i dotacje). Musimy zacząć zastanawiać się nad szpitalami. W tej chwili konkretyzuje się to, co nas czeka w przyszłym roku. Wg projektu ustawy o działalności medycznej mówi się o tym, że samorządy, których szpitale się zadłużają albo będą pokrywać straty szpitali albo w ciągu roku przekształcą je w spółki. To oznacza, że właściwie obligo będziemy musieli przejąć długi szpitala w przyszłym roku. To wiąże się z konstrukcją budżetu. Możemy sobie darować wszelkie planowania dróg czy mostów i każdej innej działalności inwestycyjnej- mówił Kotwica. Wreszcie starosta odniósł się do listu otwartego rzekomo wystosowanego przez personel szpitala. - Jeżeli chodzi o list otwarty to jest to fakt medialny. Ja też mogę napisać taki list. Związki zawodowe jasno mi powiedziały, że nie są autorami tego listu. Ja się dziwię, że poważne gazety w ogóle coś takiego podchwytują bez sprawdzenia. Ten list nie ma podpisu- podkreślił starosta. Odpowiedź dyrektora Ponownie na mównicę wszedł dyrektor Hankiewicz. Zwrócił się do zabranych głosem cichym i ledwo słyszalnym na końcu sali. - Czy podwyżki były dobrze czy źle skalkulowane?- rozpoczął. - W 2007- 2008 roku odeszło od nas wielu specjalistów i istnienie 3 oddziałów było zagrożone. W roku 2008 do szpitala przyszło 9 lekarzy a odeszło 14. Jeśli chodzi o dysproporcje w płacach lekarzy i pielęgniarek: średnia pensja pielęgniarki ze średnim wykształceniem za etat jest w granicach 1 900 zł, pensja lekarza bez specjalizacji wynosi za etat 2 700 zł. Można mówić o każdej relacji między tymi pensjami, możemy się sprzeczać, jaka powinna być proporcja i jak podnieść płace na przykład tym najniżej zarabiającym, ale wtedy otworzymy puszkę Pandory, która nazywa się podwyżki we wszystkich grupach zawodowych- tłumaczył dyrektor. - Zespół dotyczący pielęgniarek i położnych sam decydował o tym w jaki sposób zindywidualizować podwyżki. Nie otrzymuje się takiej samej płacy za to, że się tyle samo lat pracuje- inny jest rodzaj zadań. Bardzo się cieszę, że znaleźliśmy nić porozumienia ze związkami, samorządami zawodowymi, bo to one dzieliły te pieniądze. Podwyżki były zróżnicowane: od 80 zł do 410 zł w etacie. I rozmawialiśmy o tym, że będą dalej zindywidualizowane jeśli pojawi się szansa na kolejną podwyżkę- mówił Hankiewicz. Korulczyk: Pana wypowiedź o poborach to demagogia Do wypowiedzi szybko odniósł się radny Korulczyk: - Pana wypowiedź o poborach to powiem szczerze demagogia. A ja swoje pytania kierowałem do Zarządu, który nie odpowiedział. Jak wyglądał nadzór, dlaczego kondycja tak nagle spadła? Czy to się wiąże z planami prywatyzacji, bo tak się dziwnie składa, że kondycja zaczęła spadać, gdy pojawiły się pomysły prywatyzacji. Ad vocem do stwierdzenia radnego padły słowa dyrektora: - Ja jestem daleki od polityki, ale to PiS w 2007 roku zmienił algorytm zostawiając bogatym więcej a biednym mniej. Do biednych zaliczyła się Lubelszczyzna. Konia z rzędem temu, kto powie, że człowiek który ma mniej na życie jest zdrowszy. Przez 2 lata to niemal 200 000 000 zł mniej dla Lubelszczyzny, dla naszego szpitala też – powiedział Hankiewicz. I szybka odpowiedź Korulczyka: Zapomniał pan powiedzieć, że jako PiS dostał pan środki na szpital wyjątkowo wyższe niż dotychczas i zapomniał pan dodać, że otrzymywał środki na wykonanie, natomiast koalicja PSL- SLD robi dziurę budżetową w powiecie- uniósł się radny. Bzdura wyssana spod brudnego paznokcia Hankiewicz nawiązał do wypowiedzi radnego Niebrzegowskiego i wizerunku szpitala w mediach: - Nie wiem jak dziennikarze zrelacjonują dzisiejszą sesję. Czy będzie z tekstu wynikała troska o szpital czy kwestia rozgrywek szpitalem o coś. (…) Jeśli chodzi o list otwarty to padło tam wiele określeń w stosunku do mnie. Użyto tam też po raz kolejny wytrycha pod tytułem 24 000 zł dla kolegi dyrektora. Ta kwota to wyssana bzdura spod brudnego paznokcia. Tyle mogę powiedzieć w tej kwestii. Proszę jednak pamiętać, że nawet jeśli lekarz zarabia znaczną kwotę to nie za etat czyli 160 godzin, tylko za etat plus dyżury czyli 270 godzin w miesiącu. I niech nikt nie mówi, że pielęgniarka dyżuruje i lekarz dyżuruje, bo to jest kolejne nadużycie. Pielęgniarka pracuje na etacie w systemie zmianowym. Lekarz pracuje na etacie i wykonuje dodatkowa pracę na dyżurach lekarskich, która jest dodatkowo płatna zgodnie z ustawą. Ja proponowałem paniom pielęgniarkom przejście na kontrakty- płaca byłaby wyższa średnio o 300 zł. Ale na kontrakcie zarabia się tylko wtedy jak się wykonuje pracę. Wszyscy pracownicy w szpitalu mają podobną możliwość. Proszę przyjść na etat, wziąć urlop z etatu i spróbować pracy na kontrakcie. Jeśli coś się stanie można w każdej chwili wrócić na etat. Zabezpieczenie istnieje, trzeba tylko chcieć. Część osób decyduje się na to. Czy z tej dyskusji są jakieś wnioski? Dyrektorze! Dziel tym co masz, a nie tym co chciałbyć mieć! Radni zbliżając się do końca dyskusji zaczęli formułować coś w rodzaju wniosków czy może podsumowań. Bez ogródek wypowiedział się radny Makarski niezadowolony z odpowiedzi dyrektora: - Właściwie nic się nie dowiedziałem. Ble, ble, ble, pan dyrektor pięknie mówi, ale co z tej mowy wynika? Zastraszający jest pogląd widzenia służby zdrowia jaki ma pan dyrektor. Natomiast radny Szczepan Niebrzegowski wygłosił kwiecistą przemowę, która spotkała się wręcz z aplauzem związków zawodowych.- Ja jestem zawsze zwolennikiem merytorycznej dyskusji i uważam, że z dzisiejszego spotkania można wyciągnąć wnioski na przyszłość. Zdecydowanie przyszłe kadencje samorządu muszą być bardziej wyczulone na sprawy ZOZ- u. Popieram ideę przywrócenia Komisji Zdrowia w powiecie. Najlepiej będzie jeżeli będziemy ze sobą rozmawiali. Nie możemy dawać pożywki- nie chciałem powiedzieć brukowcom- gazetom. Szkodzimy sobie i szpitalowi. Na tej sali rozmawialiśmy o szpitalu wielokrotnie i nie podpieraliśmy się PiS- em i nie „dziubaliśmy” Platformy. A jakbym chciał dziubnąć to powiedziałbym krótko: przyszłoroczna ustawa, o której mówił pan starosta to nic innego jak ultimatum. A ja jako samorządowiec nigdy nie będę się godził na ultimatum, że albo zgodzicie się na prywatyzację albo zbankrutujecie. Bo to jest tak postawione pytanie. Ja jestem starym brydżystą i powiem tak: nie lubię takich rozdań i nie lubię takich rozgrywek. Ale im mniej będziemy na tej sali mówili o polityce tym lepiej się dogadamy. Jeśli chodzi o płace to te decyzje powinny być w obrębie szpitala. A dla nas samorządowców jest ważne, aby pan dyrektor dzielił tym co ma, a nie tym co by chciał mieć! Mirosław Starzyński: są powody do niepokoju Przewodniczący Rady Społecznej szpitala zaznaczył, że jego kompetencje są ograniczone i sprowadzają się do funkcji opiniotwórczej Rady. - Na pewno nie jestem w pełni zadowolony z sytuacji szpitala. Spada kontrakt z NFZ, wzrasta zadłużenie szpitala. Na pewno niepokoi również to, że z Radzynia wyjeżdżają specjaliści i fakt zatrudnienia takich powiedzmy sobie kolegów lekarzy, którzy potem kompromitują nas na całą Polskę. Również ogromne niezadowolenie wynika z braku porozumienia dyrektora z pracownikami w zakresie Funduszu Socjalnego i nie można mówić, że wina jest po stronie pracowników. Co na to Zarząd Powiatu? Wicestarosta stwierdził, że radny Korulczyk mówił długo i zadał wiele pytań. Poprosił o skierowanie ich na piśmie a Zarząd na nie odpowie. – Proszę sobie zanotować jedno pytanie: Jak wyglądał nadzór Zarządu nad działalnością szpitala- krótko odpowiedział radny Korulczyk.
|
Komentarze