Już niedługo

"Dworskie Opowieści" - Aukcja w Pałacu Potockich w Radzyniu Podlaskim, 10.05.2025, 18:00, PAŁAC POTOCKICH
Zobacz wszystkie
Reklama

Komentarze
- Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Fujarem albo ... jest ten kto go tam wysłał.
- pioter - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Wczoraj jakiś fujar albo .... zaczął ścinać trzciny na dużym stawie.Jak można w okresie lęgowym ptac...
- radzyniak0000001 - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
A gdyby tak odrestaurować te lochy albo rozbudować to może byłaby to atrakcja turystyczna?
- niepokorny - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź
- niepokorny - Spacer po Radzyniu, jakiego nie znasz!
Ile masz lat, że jeszcze wierzysz w bajki? Podziemia wokół pałacu były niczym innym, jak sposobem od...
- kurka wodna
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w PUK |
Mariusz Szczygieł | |||
środa, 05 lutego 2020 17:53 | |||
Dochodzenie dotyczy niedopełnienia obowiązków służbowych w zakresie zarządzania Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych oraz złożenia fałszywego oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej. Prokuratura zajmuje się tą sprawą od września ubiegłego roku, po tym jak do CBA wpłynęło doniesienie na byłego już prezesa spółki Sławomira Sałatę. - Nawiązując do zaistniałej sytuacji, związanej z jawną nagonką na moją osobę, przesyłam tekst kontynuujący kwestię szukania "haków" na moją osobę - napisał dzisiaj do nas Sławomir Sałata, dołączając do przesłanej wiadomości list, który cytujemy poniżej. "Burmistrz Jerzy Rębek potwierdził, że to on złożył zawiadomienie do CBA na moją osobę. Prawdopodobieństwo (pisząc w ten sposób, donoszący jest bezpieczny), a rzekome popełnienia przestępstwa dotyczy niedopełnienia obowiązków oraz potwierdzenia nieprawdy. O co dokładnie chodzi nie wiem, ale wiem jedno, że burmistrz najprawdopodobniej wyznaje zasadę, „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie…”. Przypominam sobie działania posłanki Julii Pitera, której, cyt.: „Udało się jej wykryć grubą aferę, mianowicie zakup przez urzędnika na służbową kartę płatniczą dorsza na kwotę 8.99 złotych”. Może to te same działania, w wykonaniu burmistrza Jerzego Rębka. Przypomnę, że nasz burmistrz był w przeszłości w PO – może to pozostałości po krótkim pobycie w kolejnej z partii. Naturalnie CBA przekazało sprawę do radzyńskiej Prokuratury, gdyż są to służby do poważniejszych spraw, a nie badania głupich zarzutów. Wracając do meritum, radzyńscy funkcjonariusze Policji prowadzą postępowanie w sprawie zarzutów, które podnosi mój trzydziestoparoletni kolega i bezpośredni sąsiad, z którym łączyły mnie przyjacielskie stosunki. Nie mogę wiele powiedzieć o wynikach śledztwa, gdyż toczy się ono w sprawie, a nie przeciwko jakiejkolwiek osobie. Być może na tym etapie nie będę wezwany, aby złożyć wyjaśnienia. Moim zdaniem, burmistrz uporczywie dąży do znalezienia czegokolwiek, co mogłoby mnie pogrążyć. W ten prymitywny sposób będzie mógł pokazać, że moje odwołanie (przypomnę, z szykanami) jest usprawiedliwione. Ma nadzieję, że chociaż w małym stopniu zmniejszy, w odbiorze społecznym, zbydlęcenie wprowadzanych przez niego politycznych obyczajów. Dotyczą one piętnowania osób w jego otoczeniu, które mu przeszkadzają lub mogliby przyćmić jego „majestat burmistrza” (przypomnę, co zrobił z byłymi członkami partii PiS – Józef Korulczyk, Andrzej Dzięga i inni, którzy tą partię tworzyli i reprezentowali wcześniej). Gdyby tu chodziło tylko o moją osobę, odpuściłbym sobie ten temat i czekałbym na rozwój sytuacji, ale nie mogę, gdyż złu trzeba się przeciwstawiać, chociaż to trudne. We wczorajszym VATICAN NEWS przeczytałem, że Papież Franciszek powiedział: „nie przeciwstawiając się złu, milcząco je umacniamy”, dlatego muszę odnieść się do zaistniałej sytuacji w PUK-u. W piątek ub. tygodnia, z pracownikiem Domu Przedpogrzebowego przy PUK-u, została rozwiązana umowa o pracę bez wypowiedzenia (dyscyplinarnie). Widziałem to wypowiedzenie i jestem zaszokowany, jak można w ten sposób potraktować długoletniego pracownika (ponad 20 lat pracy). Od wielu lat spoczywała na nim odpowiedzialność za usługi pogrzebowe i funkcjonowaniem Domu Przedpogrzebowego oraz Cmentarza Komunalnego. Czy dyscyplinarne wypowiedzenie umowy o pracę jest naganą za generowanie dochodu dla Przedsiębiorstwa w wysokości umożliwiającej utrzymanie bieżące w/w obiektów (chodzi o setki tysięcy złotych rocznie)? Niepotwierdzone zarzuty dotyczą kilkunastu tysięcy złotych, o które to pracownik miałby uszczuplić dochody pracodawcy. Czy tak powinni postępować katolicy i ludzie Kościoła?! Może to, co wyartykułowałem w poprzednim zdaniu, jest nie na miejscu, ale już znudziło mi się bezrefleksyjnie patrzeć na ten „chocholi” pęd do tworzenia sobie wirtualnej przestrzeni swobody działań i próby zastraszania innych, że też mogą stracić pracę. Uważam, że ten pracownik jest kolejnym etapem pokazania rzekomych nieprawidłowości w Przedsiębiorstwie w czasie, gdy byłem Prezesem Zarządu, ale czy na potrzeby politycznej władzy trzeba w ten sposób krzywdzić ludzi. Zapewniam, że na tyle ile będę mógł pomogę temu, który może być ofiarą w tej głupiej politycznej grze Jerzego Rębka. Jednym z zarzutów jest to, że pracownik uszczuplił dochody pracodawcy, gdyż wystawiał Faktury za udostępnianie pomieszczeń na ceremonię Różańca nie zgodnie z obowiązującym cennikiem. W roku 2016 Zarząd PUK, ja i mój Zastępca Piotr Kopeć, po tym jak jeden z radzyńskich przedsiębiorców wystąpił do nas z prośbą o zmniejszenie „zaporowej” ceny (poprzedniego Zarządu) za wynajem pomieszczeń, zgodnie przychyliliśmy się do zmniejszenia ceny z 700,- zł na 400,- zł, argumentując, że lepiej, aby Dom Przedpogrzebowy zarabiał trochę mniej niż wcale. Oświadczam, że dokument pozostał u Zastępcy Piotra Kopcia, który od 2015 roku był bezpośrednio odpowiedzialny za funkcjonowanie usług pogrzebowych, na co wyraźnie wskazuje schemat struktury organizacyjnej, zatwierdzonej przez burmistrza Jerzego Rębka. Zachodzi więc pytanie, jak Piotr Kopeć nadzorował pracę osób mu bezpośrednio podległych na swoim „poletku obowiązków”? Wyobraźcie sobie Państwo, że w/w dokument, zarejestrowany w książce korespondencji, zaginął...!? Naturalnie jestem pierwszy, ale nie jedynym, który potwierdzi fakt istnienia tego dokumentu, również przed Sądem. Jego brak spowodował, że w/w pracownik otrzymał zarzut działania na szkodę pracodawcy. Następnym bezzasadnym zarzutem jest, że po częściowej zmianie kierownictwa Przedsiębiorstwa, w dalszym ciągu stosowane były obniżone stawki, na które obecny Prezes Zarządu nie wyraził zgody. Zachodzi pytanie, czy Zarząd to osoba, czy organ w Przedsiębiorstwie? Czy uzgodnienia poprzedniego Zarządu tracą swoją moc, gdy pojawia się nowy Prezes? Przecież to głupota! Uzgodnienia o obniżonej stawce za najem j.w., nigdy nie zostały zmienione, a więc skąd ten zarzut, tym bardziej, że na stanowisku Zastępcy Prezesa nadal jest Piotr Kopeć? Zastanawiające jest, że usilne próby wykazania rzekomych nieprawidłowości dotyczą tylko mojej osoby, a nie całego Zarządu PUK? Dlaczego burmistrz, rękoma nowo-starego Zarządu, próbuje wszystkie, wymyślone na potrzeby chwili niedociągnięcia, łączyć wyłacznie z moją sobą. Czy dlatego, że mój były zastępca jest partyjnym kolegą oraz do PUK-u, bez jakiejkolwiek weryfikacji jego fachowości i przydatności w rozwoju i funkcjonowaniu przedsiębiorstwa (przynajmniej ja nic o tym nie wiem), został przez burmistrza „przywieziony w teczce”? Jeszcze jedno pytanie. Dlaczego Jarosław Ejsmont godzi się na takie nieludzkie działania, które mogą prowadzić do zniszczenia człowieka? Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że niniejsze pismo jest kierowane do Państwa z uwagi na fakt podania w treści wypowiedzenia o pracę informacji, które szkalują tą pracowitą i troszczącą się o interes spółki osobę. Niewątpliwie jest to zwykłe i niczym nieuzasadnione obrażanie, opluwanie jego osoby, na potrzeby podania do opinii publicznej, że były Prezes PUK w niewłaściwy sposób wypełniał powierzone mu obowiązki. Na takie zachowania nie będę pozostawał obojętny, ponieważ prowadzi to do sankcjonowania w wymiarze społecznym najgorszych, najniższych pobudek instynktów ludzkich. Umowa spółki wyraźnie mówi, że członkowie Zarządu mają równorzędne uprawnienia, obowiązki i odpowiedzialność. Mniemam, że po zakończeniu postępowania w mojej sprawie, rozpocznie się ona w sprawi byłego mojego i obecnego Zastępcy Pana Piotra Kopeć."
|
Komentarze
Otaczający się przytakiwaczami i ludźmi od siebie uzależnionymi.
Pamiętliwy i zgorzkniały, który ludziom mu sprzeciwiającym się nie zapomina...
Na pokaz pobożny, podwieszony pod swoich chlebodawców PiSowskich, którzy go przyjęli na powrót do partii i dali mu miskę, a teraz on musi się wykazywać, wiadomo, tacy świeżo nawróceni najgrosi...
I tyle co wiemy o Jerrym.
Co do referendum to myślę że to nie wiele zmieni bo nawet jeśli doszłoby do niego to ktoś z zewnątrz nie wiele osiągnie. ludzie głosują na przynależność polityczną a kto jaką ma to każdy wie.
Chyba że byłby to ktoś kto dużo zrobił dla Radzynia a nie dla polityki.
Żeby nie było ukladzikow i kumoterstwa to firmie Master powinni dac zakaz na przetarg związany z oswietleniem że względu na powiązania rodzinne( ojciec-syn) A nie robić taki sposób że był przetarg Ale to burmistrz odwołał bo syn miał dużo roboty i nie wystartował
Pozatym nie chcąc tobie obrażać Ale takie myślenie miał Stalin "usuwanie" z wyższych stanowisk wszystkich dla obawy że ktoś będzie coś weszył A Rebkowi z taka idealogia bliżej niż można się spodziewac
Podkreślam - jeśli to prawda.
A jeśli to prawda ty wstyd krzyż nosić i po ołtarzu się kręcić.
A tak swoją drogą mili Państwo, ktoś mi może powiedzieć czemu miasto ma zastępcę burmistrza (de facto wg plotek to spowinowacenie z burmistrzem? ).
Ładnych parę miesięcy minęło od tego wyboru A tu ani widu ani słuchu o tym tworze
Wierz mi że burmistrz ma bardzo brudne ręce i .... i brudne intencje co do rozwoju naszego miasta. Tylko interes polityczny i rodzinny. Tu nie służby ludziom.