Komentarze
- Co z tymi śmieciami?
A może tak wzorem innych miast frakcje tekstylną odbierać 3-4 razy w roku .Kto będzie jechał z kilko...
- 1410 - Co z tymi śmieciami?
Możesz poszukać artykułu z 2012 roku jak tłumaczono dlaczego Ekolider z Garwolina jest 3x tańszy od ...
- Kamx - Co z tymi śmieciami?
Facet prosi, zgniatajcie, myślcie żeby śmieci było mniej, a tu? Jak zawsze. Na przekór. Bo jak to? K...
- paznokieć - Co z tymi śmieciami?
zimny, Burmiś właśnie puścił oczko do palących w piecach aby utylizowali co nieco. Jak kto nie ma pi...
- pioter - Co z tymi śmieciami?
cytuję - Prosimy o ograniczenie ilości „produkowanych” śmieci. No i proste. Nie kupuj. Nie żryj. Nie...
- zimny
Dwie główki na wagę trzech punktów |
Adam Kułak | |||
poniedziałek, 13 listopada 2017 06:00 | |||
Stałe fragmenty gry zadecydowały o wyniku spotkania pomiędzy Orlętami Radzyń i Karpatami Krosno. Strzelone głową gole przez Adriana Zarzeckiego i Rafała Kiczuka pozwoliły zawodnikom gospodarzy na taniec zwycięzców po zakończonym meczu. Mecz rozpoczął się bardzo spokojnie. Pierwszy strzał na bramkę Mateusza Krawczyka oddał Patryk Szymala. Przez początkowe dziesięć minut goście starali się stworzyć dobrą okazję do zdobycia bramki. Później zaznaczyła się przewaga radzyńskiego zespołu. W 21 minucie Paweł Myśliwiecki zwlekał ze strzałem, został przewrócony na polu karnym przez obrońcę Karpat jednak sędzia nie podyktował rzutu karnego. Dwie minuty później Krystian Puton strzelił tuż obok słupka bramki Krawczyka. Przewaga gospodarzy była wyraźna jednak konto przyjezdnych pozostawało czyste. Po jednym z licznych ataków Puton wychodził na doskonałą pozycję, Białasik zatrzymał ręką pomocnika Orląt za co otrzymał tylko żółtą kartkę. Zawodnicy Adama Fedoruka również mieli okazje na objęcie prowadzenia. Po strzałach Michała Stasza, Grzegorza Gawle i Mateusza Kantora drogę do bramki blokowali obrońcy Orląt. Najlepszej okazji w 45 minucie nie wykorzystał Dawid Kuliga, zamiast strzelać z kilu metrów podawał do nadbiegającego Dawida Cempy i piłkę przejął Adrian Zarzecki. W przerwie meczu miała miejsce miła uroczystość. Za grę w Orlętach podziękowano byłym zawodnikom Orląt; Markowi Leszkiewiczowi który przez 24 sezony reprezentował barwy naszego klubu i Pawłowi Pliszce grającemu w Orlętach 23 lata. Po zmianie stron gospodarze bardziej zdecydowanie zaatakowali a gola strzeliła drużyna Karpat. W 53 minucie przed polem karnym pośliznął się Szymon Wiejak, Cempa przejął piłkę i strzelił, Stężała odbił zbyt krótko, Grzegorz Gawle z kilku metrów otworzył wynik spotkania. Strata bramki wpłynęła mobilizująco na radzyński zespół. Podkręcili tempo gry i już dwie minuty później Zarzecki zdobył gola, którego sędzia nie uznał. W 62 minucie arbiter nie miał wątpliwości kiedy Adrian Zarzecki po dośrodkowaniu Patryka Szymali z rzutu rożnego ponownie umieścił futbolówkę w siatce bramki Krawczyka.Kolejny stały fragment gry zadecydował o rezultacie meczu . Rzut wolny w 79 minucie wykonywał Patryk Szymala, Rafał Kiczuk zamknął akcję i głową ustalił wynik spotkania. Okazję na wyrównanie wyniku w ostatnich minutach meczu miał Marcin Świech. Wychowanek Lublinianki bezpośrednio z rzutu rożnego posłał rogala pod poprzeczkę, Krzysztof Stężała nie dał się zaskoczyć. Po ostatnim jesiennym meczu na swoim boisku do konta Orląt zostały dopisane trzy punkty. Orlęta Spomlek Radzyń – Karpaty Krosno 2 : 1(0:0). Bramki- Orlęta : Adrian Zarzecki 62', Rafał Kiczuk 79' – Karpaty: Grzegorz Gawle 53'.
|
Komentarze