
Komentarze
- Chirurgia wraca do szpitala
Nie jestem lewakiem a tym bardziej prawakiem - czy jakoś tak się zwiecie. Szpital, to też firma. Jed...
- eSPe - Chirurgia wraca do szpitala
espusiu coś zacytuję i pogrubię oki? Ciekawe czy będzieśz wiedział kogo cytuję a pogrubię kto ma daw...
- pioter - Chirurgia wraca do szpitala
myślisz że wystarczy dać mu różaniec,a wybitny fachowiec natychmiast stawi się w takim zaścianku jak...
- eSPe - Chirurgia wraca do szpitala
Właśnie tak. Aby sprostać unijnym wartościom czytaj normom trzeba nam aby państwo pomagało w budowie...
- pioter - Chirurgia wraca do szpitala
teraz czas na drugi. Należy ustanowić stypendium łącząc siły powiatu miasta i gminy dla studentów me...
- eSPe
Przegrana z Wisłą Sandomierz |
Adam Kułak | |||
poniedziałek, 27 września 2021 09:00 | |||
Piłkarze trenera Jarosława Pacholarza udzielili biało-zielonym pouczającej lekcji, której tematem było wykorzystywanie okazji bramkowych. Spotkanie rozpoczęło się zaskakująco. Już w czwartej minucie po błędzie radzyńskiej obrony Mateusz Stańczyk pokonał Dawida Rosiaka. Resztę pierwszej części meczu można podsumować krótko. Ogromna przewaga Orląt i niespotykana indolencja strzelecka zawodników trenera Mikołaja Raczyńskiego. Uderzenia piłkarzy Orląt bronił Jakub Borusiński albo były niecelne. Jednobramkowe prowadzenie Sandomierzan utrzymało się do przerwy. Druga część meczu to ponownie wyraźna dominacja gospodarzy w grze. Przewagę udokumentował w 50 minucie Arkadiusz Maj kierując głową do siatki piłkę po odbitym od poprzeczki strzale Szymona Kamińskiego. Było 1:1, wydawało się, że bramki dla Orląt są kwestią minut. Tymczasem jeden z nielicznych kontrataków gości zakończył celnym trafieniem Jakub Mażysz. Sześć minut później Maj wykorzystał okazję sam na sam z Borusińskim doprowadzając do remisu. Minęła minuta gdy za sprawą Szymona Raka, który przelobował Rosiaka goście po raz trzeci wyszli na prowadzenie. Orlęta rzuciły się do odrabiania strat, najbliżej sukcesu był Maj gdy po rzucie rożnym pomylił się minimalnie. Przygniatająca przewaga Orląt, duża ilość sytuacji podbramkowych, tak wyglądał obraz gry na boisku. W 77 minucie kibice przecierali oczy z niedowierzaniem kiedy Kamil Bełczowski po jednym z nielicznych kontrataków umieścił piłkę w bramce biało zielonych. Czwarta bramka nie załamała gospodarzy, starali się zdobyć kontaktowego gola. Strzelali Janek Bożym, Maj, Damian Kołtunowicz, Kamiński ale dobrze bronił Borusiński.. Wygrana gości stała się faktem, Orlęta kolejnych zdobyczy punktowych będą szukać z Podlasiem w Białej Podlaskiej. Orlęta Radzyń – Wisła Sandomierz 2:4 (0:1). Bramki – Orlęta; Arkadiusz Maj – 50 i 65 minuta. Wisła Sandomierz; Mateusz Stańczyk - 4 minuta, Jakub Mażysz - 59 minuta, Szymon Rak - 66 minuta, Kamil Bełczowski - 77 minuta.
|
Komentarze