
Komentarze
- Ostatnie egzemplarze książki o radzyńskim cmentarz...
Dzień dobry panowie. Mam pytanie, co stało siez tablicami nagrobnymi zainstalowanych w scianie zewnę...
- eSPe - Obchody Narodowego Święta Niepodległości 2025
święta miłości kochanej Ojczyzny czują Cię tylko umysły poczciwe dla Ciebie zjadłe smakują trucizny ...
- kinga75 - Obchody Narodowego Święta Niepodległości 2025
Dzięki, Mar Pol Szczęść Boże
- zimny - Obchody Narodowego Święta Niepodległości 2025
Polsko - Ojczyzno moja … Urzekła mnie Twoja historia, Polsko - Ojczyzno moja, Ojczyzno kochana Urzek...
- Mar Pol - Ponad 3,5 mln zł z Funduszy Europejskich dla Radzy...
money makes this world go round money makes that people smile money makes some people fight money ma...
- niepokorny
Stal Kraśnik zwycięża w Radzyniu |
| Adam Kułak | |||
| poniedziałek, 05 października 2020 07:00 | |||
Początek meczu wyraźnie rozbudził apetyty sympatyków biało-zielonych. Radzyńscy piłkarze przycisnęli gości i wydawało się, że bramkarz kraśnicki lada chwila skapituluje. Pierwsza kontra przyjezdnych spowodowała konsternację na trybunach. Nieudana pułapka „na spalonego” zakończyła się w 12 minucie strzeleniem gola dla Stali przez Adriana Popiołka. Orlęta nadal przeważały. Jednak strzały Macieja Wojczuka, Michała Kobiałki i Karola Kality bronił Borusiński, albo były niecelne. Ciągły napór Radzynian bramką ukoronował w 28 minucie Adrian Nowosadko. Druga połowa spotkania była bardziej wyrównana. Wyszła na jaw wyraźna niemoc strzałowa radzyńskiego zespołu. Kilka niewykorzystanych okazji strzeleckich zemściło się w 57 minucie. Bartosz Dyszy z okolic środka boiska uderzył piłkę z rzutu wolnego i wszyscy zawodnicy przyglądali się, jak piłka „po koźle” wpada do bramki. Szesnaście minut później były zawodnik Orląt Adam Zawierucha, strzelając trzeciego gola dla Stali, pozbawił zawodników Orląt i kibiców złudzeń. Okazało się, że goście są drużyną „obcych boisk”, było to czwarte zwycięstwo Stali na wyjazdach. Przegrana Orląt 1: 3 stała się faktem. Trzy punktu odjechały do Kraśnika.
|





Komentarze