Zbigniew Smółko |
sobota, 19 czerwca 2010 08:40 |
Aż strach typować na tym Mundialu… Co łączy Francję, Anglię, Hiszpanię, Nigerię i Portugalię? Nie wygrały do tej pory żadnego meczu! Trójkolorowi praktycznie już wiedzą, z kim spotkają się w drugiej rundzie: z kibicami na lotnisku Orly. Kierownika reprezentacji Anglii też podobno ktoś widział robiącego rezerwację na lotnisku… Mimo pierwszego zwycięstwa z Australią, przegrywając z Serbią biedy narobili sobie też Niemcy. Umówmy się, że Holandia wygra z Japonią, dobrze? Nie chcę widzieć kolejnego meczu, w którym ekipa cwaniaczków zwiąże nogi piłkarzom potrafiącym nie tylko zaimponować dyscypliną taktyczną ale też umiejętnościami czysto piłkarskimi. Proszę, niech wygra Holandia… o 16 Australia stanie przed trudnym zadaniem pokonania Ghany, co się zresztą Kangurom może udać. Każde inne rozwiązanie praktycznie sprawia, że Mark Schwarzer i spółka już dziś wieczorem będą mieli wakacje. O przeżycie zawalczy Kamerun z Danią – przegrywający odpada, remis też nikogo nie zadowoli. W pierwszym meczu oglądanie Lwów przypominało patrzenie na faceta z broną w lesie, duński Dynamit miał jednak kilka przebłysków dobrej gry przeciwko Holandii. Jeżeli Skandynawowie powstrzymają się od przeprowadzania skutecznych akcji zespołowych na własną bramkę, powinni sobie z Kamerunem poradzić, tym bardziej że Etoo i spółka nie wyglądają, jakby sukces w turnieju był dla nich sprawą życia i śmierci. |
Komentarze