Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- XIV Sesja Rady Miasta Radzyń Podlaski 24.01.2025: ...
Proszę o przywrócenie chodnika wzdłuż posesji nr100 na ul Warszawskiej do stanu z przed rozbudowy w/...
- 1410 - XIV Sesja Rady Miasta Radzyń Podlaski 24.01.2025: ...
A podatek od nieruchomości ( w tym garaży)też w 2025r. pozostanie kwotowo niezmieniony? Woda i ściek...
- ardor - Mamy rekord, jakiego nie było!
moje pytania. Kwota zebrana, zero kosztów zbiórki. A za energię w Oranżerii ja płaciłem w podatkach,...
- zimny - Informacja dla Mieszkańców dotycząca aktualizacji ...
Chciałbym się zapytać, czy mieszkańcy,miasto, partycypuje w zyskach ze sprzedaży posegregowanego pla...
- eSPe - Mamy rekord, jakiego nie było!
a tak pomyśleć ile to by było gdyby "zimny" nie zadał sobie pytań a kinga75 nie odkryła tego co odkr...
- yzzum
Z pamiętnika Malkontenta, dzień 1 |
Sebastian Markiewicz | |||
sobota, 12 czerwca 2021 06:00 | |||
W zasadzie nie rozmawiam o piłce z ludźmi, którzy nie pamiętają mundialu w Meksyku. Bo klubowa skończyła się dla mnie w połowie lat 90-ych (wraz z powstaniem „ligi” „mistrzów”), a reprezentacyjna na mundialu w Japonii i Korei, gdzie pewna „artystka” znana z jednej piosenki tak zaczarowała swoim śpiewem sędziów, organizatorów, i kto tam jeszcze za udział wziął, że Koreę doczołgali do półfinału, eliminując Włochy i Hiszpanię. Od tamtej pory oglądam w zasadzie tylko duże turnieje. Trochę, żeby się pośmiać z „naszych”, żegnających się po trzecim meczu (niechlubny wyjątek zrobili pięć lat temu). Tego cyrku, który się właśnie rozpoczyna w zasadzie miałem nie oglądać. Każdy mógł się tam dostać, nawet oldboje Krypnianki Krypno doczołgaliby się do baraży, gdyby im pozwolono wystartować. Przynajmniej grali by w męskich butach (nie musząc mieć różowego na lewą nogę a seledynowego na prawą, żeby wiedzieć, który jest który) i nie epatowaliby (przynajmniej ci starsi) tatuażami rodem z notatnika pacjenta w Abramowicach. Bo co to za „mistrzostwa”, w których grają Słowacja, Macedonia (czy jak tam teraz się ten twór nazywa) i Finlandia)? Finlandia!!! Ale mnie namówiono. Konkretnie Michał Szczygielski i Zbyszek Smółko. To będę tu smęcić, jeśli pozwolicie. Po pierwsze, „turniej” nie powinien się odbyć w tej formule nawet gdyby nie było pandemii. Latanie z jednego końca Europy na drugi to poroniony pomysł. Tym bardziej teraz. Mogę się o dobrą flaszkę założyć, że niejeden piłkarz zarazi się w trakcie przemieszczania z meczu na mecz. Choćby od bagażowego czy serwisu sprzątającego na lotnisku. Będą protesty, że eee, a ten Makumba nie mógł zagrać, to my jesteśmy osłabieni, eee. Pamiętajmy też, że część meczów odbywa się w Rosji, to mogą być problemy z wylotem albo przymusowe lądowania (Białoruś udziału nie bierze, ale nikt mi nie powie, że Baćka sam wpadł na porwanie samolotu). Przecież całe towarzystwo powinno się skoszarować w jednym mieście, gdzie są trzy przyzwoite stadiony (są takie miasta) i tam rozgrywać. Tak więc obstawiam, że turniej może zostać nie dokończony, a jeśli już, to w atmosferze skandalu, a wysoko zajść może jakaś przypadkowa drużyna, jak niegdyś Dania czy Grecja. A nasi… Jak zwykle, trzy mecze i adios. Piszę to jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu Turcja-Włochy, w którym (w typerze też) stawiam 2:1 (0:0). Walia – Szwajcaria 1:1 (1:0) Dania – Finlandia 2:0 (1:0) – Dania u siebie gra, będzie gładziutko. Belgia – Rosja. Mecz w Leningradzie, więc mogą Belgom podać belgijskie frytki w denaturacie, jak polskim piłkarzom w 1996, gdy cała kadra grała potem w chodzonego do kibla i może być niespodzianka. 1:3 (0:2).
|