Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- W niedziele po kościele. To ostatnia niedziela
,,Nie zmienimy i nie otworzymy naszego miasta od razu''A w programie wyborczym było że zmienimy nasz...
- Mar Pol - W niedziele po kościele. To ostatnia niedziela
złego, czy dobrego - bo ja jakoś postrzegam was w kontekście zamętu, bezradności i ... konsultacji
- zimny - W niedziele po kościele. To ostatnia niedziela
Czas na modernizację stadionu miejskiego w Radzyniu Podlaskim!!! Zadaszoną główną trybunę wraz z szt...
- sportek - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
ten rozkład to jakiś kretyn robił, dobrze napisał emenemsik - jak można nie zatrzymać się na zabiels...
- P.K. - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
...za poprzednika też zostały uruchomione autobusy na stację...by po kilku tygodniach je zlikwidować...
- emenemsik
Ksiądz Henryk Och nowym proboszczem parafii św. Anny |
Anna Małoszewska | |||
poniedziałek, 09 września 2013 08:36 | |||
Dekretem księdza biskupa ordynariusza Zbigniewa Kiernikowskiego, 8 września 2013 roku parafia św. Anny powitała nowego proboszcza. Z rąk księdza dziekana Romana Wiszniewskiego, klucze do kościoła i nominację proboszczowską odebrał ksiądz Henryk Och. Znany jest mieszkańcom Radzynia. Niemal trzydzieści lat temu był wikariuszem parafii św. Trójcy. Przez ostatnich piętnaście lat był proboszczem parafii w Wildze a od dziesięciu lat sprawował funkcję wicedziekana dekanatu osieckiego.. - Dziękuję, że czekaliście na mnie tyle lat i przyjęliście mnie do swojego grona. Reszta jest w rękach Boga. Przyrzekam służyć moim parafianom najlepiej, jak tylko potrafię. – mówił wzruszony proboszcz. Powracającego po 28 latach na ziemię radzyńską ks. Henryka Ocha powitał ksiądz dziekan, wikariusze, dzieci i parafianie: „Wiele osób pamięta cię, księże Henryku, z pierwszego pobytu w Radzyniu. Minęło wiele lat. Wiele się tutaj zmieniło, ale my ciągle pamiętamy twoją gorącą wiarę i zapał do pracy i borykania się z problemami, jakie miała wówczas jedyna parafia w Radzyniu. Mieliśmy nadzieję, że spełni się marzenie o wybudowaniu nowej świątyni. Mieliśmy także przywilej, który nie zdarza się wielu pokoleniom. W krótkim czasie zbudowaliśmy dwie nowe świątynie, które będą służyły pokoleniom. Ciebie było wtedy widać wszędzie tam, gdzie coś się działo. Życzymy ci z całego serca zdrowia, życzliwości, zrozumienia i radości z owoców nowej pracy duszpasterskiej.” W pamięci wielu osób, mających dzisiaj 50-60 lat, ksiądz Henryk Och trwa jako miły, sympatyczny i spontaniczny katecheta. Wymagający, ale jednocześnie serdeczny i życzliwy, przekazujący w sposób przystępny i adekwatny dla młodzieży prawdy wiary, życiowe rady i ostrzeżenia przed pokusami. Choć na lekcje religii trzeba było wówczas pójść do salek parafialnych przy kościele św. Trójcy, frekwencja na tych „ponadobowiązkowych” zajęciach wynosiła niemalże 100%. Młodzież lat 70-tych nadała nawet swojemu ulubionemu katechecie pseudonim: „Ksiądz Westchnienie”. Parafianie z życzliwością wspominali też czasy, gdy ksiądz Henryk był proboszczem w Jeziorzanach i serdecznie przyjmował i gościł u siebie na plebanii pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę. - Ksiądz biskup ordynariusz przysyła wam dobrego duszpasterza. Życzę mu, aby z radością głosił naukę Ewangeliczną, udzielał sakramentów a jego serce niech zawsze będzie otwarte dla ludzi. – mówił ks. Wiszniewski chwilę przed tym, jak wręczył ks. Henrykowi klucze do świątyni. – W tym znaku jest bardzo konkretna wymowa. To są klucze nie tylko do kościoła, ale i do serc ludzkich, umysłów, dla których ksiądz Och swoim ojcowskim ciepłem i życzliwością będzie głosił słowo Boże – dodał. Nowy ksiądz proboszcz poprosił o serdeczne przyjęcie w nowym miejscu pracy. Wspominał w ciepłych słowach zmarłych księży pełniących posługę w Radzyniu, z którymi kiedyś współpracował. Do wiernych zwracał się z życzliwością, podkreślając żartobliwie, że on sam jest westchnieniem swojego nazwiska. Ksiądz Och pozdrowił wszystkich parafian i tych mieszkańców Radzynia, których rozpoznał po latach. Złożył podziękowania swojemu poprzednikowi za pozostawienie tak pięknej świątyni i plebanii, gdzie może godziwie mieszkać. Ksiądz Henryk zybko zdobył sympatię wiernych, czemu dowiodły gromkie brawa, towarzyszące Mszy Świętej.
|
Komentarze