Komentarze
- JESTEŚMY PEŁNI ŻALU…
(*)(*)(*)
- Teka - Natalia Olszak Mistrzynią Europy !!!
gratulacje
- lemi - Wyniki głosowania na burmistrza Radzynia Podlaskie...
ja ten klucz widzę w innym miejscu. Nowy burmiś zobaczy niedoszacowany kosztorys i realne koszta sią...
- pioter - Wyniki głosowania na burmistrza Radzynia Podlaskie...
Podobno kluczem do rozwiązania zagadki takiego pośpiechu w remoncie ulicy jest osoba dostarczająca n...
- radzyniak13 - Wyniki głosowania na burmistrza Radzynia Podlaskie...
jest WIELKI !!! Panie Burmistrzu życzę Panu i wszystkim Radnym owocnej pracy dla naszego miasteczka ...
- cogito
Dyskusja nad budżetem miasta. Guru może spać spokojnie |
środa, 02 stycznia 2013 07:55 | |||
Podczas ostatniej w 2012 roku sesji miejskiej, radni po długiej dyskusji przyjęli budżet na rok 2013. Jak zaznaczył na wstępie burmistrz Witold Kowalczyk, budżet na 2013 rok jest bardzo trudny i napięty i wzorem lat ubiegłych będzie trzeba dołożyć do subwencji oświatowej. Dodał również, że nie uda się zrealizować wpływów z PIT-u i CIT-u. - Inwestycje, które ujęliśmy w budżecie na 2013 rok są inwestycjami na miarę możliwości tego budżetu. Na nowy rok została zaplanowana ulica Nadwitnie, Wiśniowa i jedna z bocznych ulic ulicy Zielonej – wyjaśniał Kowalczyk. Miasto Radzyń oszacowało, że w 2013 roku planowane dochody wyniosą 48 063 844,00zł zaś planowane wydatki 46 797 199,81zł. Podczas dyskusji burzę wywołał radny Jarosław Ejsmont, który poruszył sprawę 16 mln długu miasta. - Niepokoi mnie poziom zadłużenia. Wydatki na obsługę samego długu w roku 2013 wynoszą 800 tysięcy złotych. Nie widzę także żadnych perspektyw na realne dochody z PIT-u czy innych źródeł. Na Dom Kultury w tym roku zaplanowano 635 tysięcy, dziwi mnie ta suma bowiem ośrodek został pomniejszony i wydzielono MOSiR, także suma powinna być o wiele mniejsza, niż w roku ubiegłym (665 tysięcy). Wnioskuję o przeniesienie z tej pozycji 60 tysięcy i dokończyć budowę chodnika na ulicy Bohaterów – mówił radny. Burmistrz w odpowiedzi potwierdził wysokość zadłużenia. - Mamy taki dług jaki mamy, ale niech pan się nie przejmuje i niech pan uspokoi swojego guru, że jeżeli wygra kiedyś wybory, to nie będzie miał problemu z realizacją spłaty długu. Tym bardziej, że długi wynikają tylko z jednej przyczyny: czy inwestujemy i bierzemy środki unijne czy nie. Nie istnieją inne przyczyny, pływalnia, ciąg komunikacyjny Lubelska – Jana Pawła II – Międzyrzecka, boisko Orlik, Zakład Zagospodarowania Odpadów, to wszystko jest udziałem pieniędzy unijnych i na to pożyczyliśmy pieniądze. Jeśli ktokolwiek daje 50% to nie po kolei trzeba mieć żeby nie dołożyć i tych pieniędzy nie wziąć. Proszę więc mówić prawdę, a nie szermować, że zadłużenie wynosi 16 mln i kto to spłaci. Spłaci miasto, bo miasto zaciągnęło na potrzebne inwestycje dług, miasto tych pieniędzy nie przejadło, a efekty widać – wyjaśnił włodarz miasta. Wniosek radnego Ejsmonta dotyczący chodnika nie znalazł jednak akceptacji i został odrzucony, zaś uchwała budżetowa na rok 2013 została przyjęta.
|
Komentarze
Osobiście bardzo mnie cieszy powstanie w Radzyniu basenu bo sam z niego regularnie korzystam. Wcześniej dojeżdżałem do Międzyrzeca więc teraz mam taniej o koszt paliwa.
Zanim jednak zacznę "całować po stopach" naszych radnych i burmistrza (za cudowne inwestycje i za "wyrwane" z unii pieniądze) proszę o odpowiedź na pytanie: ile kosztowała by "osobogodzina" basenu i lodowiska gdyby były to inwestycje czysto komercyjne i ile dopłaci do tych inwestycji przeciętny mieszkaniec Radzynia (spłata kredytu i utrzymanie)? Na basenie bywam i wiem, że frekwencja nie jest najgorsza, ale mam wrażenie, że widuję te same twarze. Ciekaw więc jestem jaka była by odpowiedź na następne pytanie: na basenie/lodowisku był co najmniej raz taki to a taki procent mieszkańców Radzynia. No właśnie jaki?
Zarzuciłeś mi drogi Zip demagogię. Postaram się podsumować swoje poglądy chociaż nie wiem, czy uda mi się jej uniknąć.
Będę krytykował każdy budżet który opierał się będzie na zadłużeniu. Bo dług ten spłacała będzie nie jakaś fikcyjna instytucja - Miasto/Państwo, ale my mieszkańcy w podatkach. Miasto powinno zajmować się rozbudową i utrzymaniem infrastruktury miejskiej, ale powinno to robić z bieżących środków. Dopuszczam kredytowanie tylko takich inwestycji które przyniosą mieszkańcom wymierne i natychmiastowe korzyści i korzyści te przewyższą obsługę kredytu. Przykład: budowa nowoczesnej sortowni śmieci w pobliżu miasta zmniejszy koszt transportu i składowania nieczystości a dzięki temu mieszkańcy zapłacą mniej za ich odbiór. Przykład choć logiczny jest równocześnie sarkazmem, bo sortownię mamy, śmieci daleko wozić nie trzeba, a za wywóz śmieci zapłacimy więcej. Dlaczego?
Jeszcze raz podkreślę - dług Państwa w przeliczeniu na jednego mieszkańca to już ponad 22 tysiące złotych. Każdy z nas jest tyle winny zachodnim instytucjom finansowym. Problem w tym, że większość z nas się na ten kredyt nie godziła. I rzadko (jeśli w ogóle) korzystamy z inwestycji które w ten sposób zostały sfinansowane. Będę przeciwny każdej kolejnej złotówce która obciąża moje konto, bez względu na to kto ją pożycza - gmina, miasto, czy państwo i bez względu na jak szlachetny cel dług ten będzie zaciągany.
Cytat: Mogę się z Tobą zgodzić tylko jak napisałem na wstępie naszej polemiki powinniśmy się najpierw wypisać z Unii. Ta jest skonstruowana na kredytach i narastającym zadłużeniu. Przecież jest sprawą oczywistą, iż polskich samorządów nie stać na absorpcję unijnych środków bez kredytów. A system jest pomyślany tak, iż musisz mieć wkład własny, jak go nie masz to weź kredyt i de facto podziel się z tymi najbogatszymi czyli obcymi bankami. W efekcie nie dostajesz obiecanego miliona ale może jego połowę. Tyle, że jednak w sumie jesteś na plusie. Możesz oczywiście tego nie wziąć ale i tak zapłacisz składkę unijną ze swojego podatku, a dotację wezmą inni. Tak działa mniej więcej system, w którym bogaci stają się jeszcze bogatszymi, a biedni na nich płacą. To nic odkrywczego, tak jest od wieków, a zmieniają się tylko sposoby "okradania".
Przecież gdyby faktycznie Unia chciała pomóc biedniejszym krajom to nie żądano by wkładów własnych, których te nie mają!
A wracając do mojej propozycji "topienia się w ramach szaleństwa" to cóż była adekwatna do Twojego "szaleństwa za 10zł"