
Komentarze
- Rusza przebudowa ul. Chmielowskiego
Do Iranu demokracja wkracza a raczej płynie. Zanim przypłynie to jest możliwa opcja jednej salwy. Do...
- pioter - Rusza przebudowa ul. Chmielowskiego
obecnej ekipy. Bo poza tym to tylko tzw. "bicie piany". Czy mi się wydaje, czy jakieś święto szykowa...
- zimny - Wesprzyj zbiórkę na sztandar szkoły!
Zbiórka na sztandar szkoły ale ukraińskie flagi na szkołach i urzędach wieszali za publiczne pieniąd...
- Kamx - Rusza przebudowa ul. Chmielowskiego
Dziękuję
- niepokorny - W radzyńskim parku będzie fontanna
A Eurokołchoz da kasę na to wszystko? Czy tylko z naszych podatków?
- kinga75
Rynek już otwarty, ale tak nie do końca… |
Mariusz Szczygieł | |||
poniedziałek, 13 lutego 2023 07:00 | |||
Były uroczyste wystąpienia, przecięcie wstęgi i poświęcenie. Przyjechał senator, dwójka posłów, wysłannik ministra. Był burmistrz, dziekan, radni, pracownicy Urzędu Miasta i mieszkańcy. Otworzyli. Na listopadowej sesji Rady Miasta burmistrz Rębek ogłosił, że Rynek został wydzielony betonowymi donicami. Ustawiając je przy ulicy Jana Pawła II, zablokowano nimi wjazd na plac od strony apteki (przy dawnych „Halach”) i nie będzie można tam wjeżdżać samochodami. Burmistrz zapytał też radnych, co oni na to. Jako jedyny powiedziałem wtedy, że donice powinny być przestawione, a wjazd powinien zostać otwarty, aby można było tam parkować samochody. Miejsca dla mieszkańców na środku Rynku wystarczy z zapasem. Minęły ponad dwa miesiące. Milczałem i przyglądałem się zamkniętemu placowi, licząc na zmianę, bo przez 2 miesiące każdy mógł się już przekonać o słuszności tego rozwiązania. Donice stoją jednak, jak stały i według mnie są dowodem na marnotrawienie miejsca, tak cennego w naszym małym miasteczku. Plac, na którym mogłoby zaparkować ze 20 samochodów jest pusty i nic się tam nie dzieje, bo co tam ma się dziać? Po co tu iść? Co ciekawe, w projekcie w tym miejscu znajduje się chodnik i droga dostaw – droga pożarowa. Bez żadnych donic na wjeździe, swobodnie przejezdna.
Pytacie często w rozmowach, gdzie są „Hale”. Dlaczego nie są odbudowane. Miejsce na nie wciąż czeka, ale jest cisza. Jego właściciel ma na pewno jakiś pomysł, ale gdyby to puste miejsce po „Halach” było moją własnością, to nie zdecydowałbym się na budowanie tam czegokolwiek w takiej sytuacji. Kto zechce tam otworzyć jakąkolwiek działalność, kiedy nie można tam wjechać i zaparkować? Kto zechce to wynająć? Wyobrażacie sobie dzisiaj sklep bez parkingu, do którego trzeba iść nawet kawałek drogi? Markety przyzwyczaiły nas do zupełnie innych rozwiązań… Popatrzcie na istniejącą tam aptekę. Jej klienci parkują albo na zatoce autobusowej, albo na chodniku? A tam są jeszcze przychodnie lekarskie… W imię czego zamiast ułatwiać sobie życie w Radzyniu coraz bardziej je sobie utrudniamy? Wiecie co? Gdybym to ja był właścicielem tego pustego placu po „Halach”, to zrobiłbym tam dzisiaj parking. Bo zjechać z Rynku na tę trawę można bez problemu przy budynku dawnego PTTK (ten na środku przy fontannie), a skoro da się zjechać, to można tam też zaparkować. Przetestowali to już sprzedawcy w trakcie Kiermaszu Bożonarodzeniowego – wszystkie busy parkowały na trawie, żaden na kostce… Popatrzcie.
Oddajcie Rynek mieszkańcom, przesuńcie donice. Proszę. Nie tylko ja.
Projekty:
|
Komentarze
Jestem szczerze zawiedziona.
Najwyższy czas na modernizacje stadionu miejskiego w Radzyniu. Zadaszoną główną trybune oraz sztuczne boisko treningowe
P.S. Ok Panie Mariuszu a jak już przesuną te donice to juz będzie Pan zadowolony. Czy pomysł Pana i Pana "środowiska" kończy się na tych donicach? Czy macie jakiś pomysł na ten zabetonowany kawałek Radzynia. Czy raczej działacie na zasadzie Mickowiczowskiego -
"(...) Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i - jakoś to będzie (...)"
2. Jak już przesuną te donice, to tak, będę zadowolony. Moje "środowisko" nie miało na ten temat wyrobionej opinii, co wybrzmiało zresztą na wspomnianej w artykule sesji Rady Miasta. Moje "środowisko" walczyło za to wcześniej o zwiększenie liczby drzew na Rynku, co się na szczęście udało, chociaż chcieliśmy ich tam jeszcze więcej. A pytając o pomysł na to miejsce, co ma Pan konkretnie na myśli? Jak to miejsce rozruszać, aby zaczęło znowu żyć? Czy jakie atrakcje dla mieszkańców tam jeszcze zrobić?
A teraz sprecyzowanie pytania:
Czy dla Pana funkcja Rynku to tylko ładniejszy parking od poprzedniego czy jednak coś innego, jeśli coś innego to co?
i jeszcze jedno nie wiem czy przeoczyłem ale nie zauważyłem na Rynku stojaków na rowery. Jeśli faktycznie ich nie ma to dla mnie jest ot o wiele większy problem niż 10 miejsc parkingowych.