Podczas 56. sesji Rady Miasta Radzynia Podlaskiego temat przejść dla pieszych pojawił się wielokrotnie.

Stało się tak za sprawą wypadku, jaki miał miejsce kilka dni temu oraz naszej aktywności związanej z bezpieczeństwem. W ostatnich dniach opublikowaliśmy bowiem wezwanie do burmistrza Jerzego Rębka, aby doświetlić najbardziej niebezpieczne przejścia dla pieszych. Zostały przedstawione rozwiązania, z jakich korzystały sąsiednie miejscowości, koszty inwestycji oraz źródło finansowania.

Dla poprawy widoczności, zaproponowano zamontowanie aktywnych przejść, czyli tzw. kocich oczu — światełek zatopionych w asfalcie przy pasach, które ostrzegają kierowców, że do przejścia zbliża się pieszy.

Sygnalizacja reaguje na ruch i zaświeca się automatycznie. Wdrożenie takich rozwiązań w sąsiednich miastach pokryto ze środków z ministerialnego programu „Razem Bezpieczniej”, który pokrywa 80% inwestycji. Termin naboru wniosków upływa 6 lutego.

Film można obejrzeć pod adresem: https://youtu.be/-9T6ARmZYz4

Na sesji radni z naszego stowarzyszenia (Radzyń Moje Miasto): Sławomir Zdunek, Mariusz Szczygieł i Bożena Lecyk, złożyli wniosek, w którym opisali powyższe możliwości. Wskazali też przejścia, które są szczególnie niebezpieczne. Odpowiedź burmistrza udzielona ad hoc była negatywna. Skupiła się na planowanych inwestycjach drogowych, podczas których również przejścia przejdą kompleksową modernizację. Dlaczego jednak takiego wniosku nie można złożyć i poprawić bezpieczeństwo na przejściach przy drogach, które nie będą modernizowane? Radna Bożena Lecyk wymieniła takie przejścia: przy ul. Jana Pawła II (pomiędzy kościołem Św. Trójcy a pałacem Potockich), przy ul. Warszawskiej (naprzeciwko Urzędu Miasta oraz naprzeciw Biedronki).

Mimo że miasto musiałoby dołożyć do takiego przejścia tylko około 6000 złotych, burmistrz uznał, że w budżecie zaplanowanym na 2023 rok nie sposób znaleźć takich środków.

Jeśli więc nie dostaniemy innej odpowiedzi, a miasto nie zdecyduje się składać wniosku w ministerialnym programie, szybko nie doczekamy się bezpiecznych przejść w Radzyniu.

Komentarz radnego Sławomira Zdunka: - Dziwi mnie reakcja burmistrza na nasz wniosek. Mówi nam, że nie ma na to pieniędzy. A my przecież wskazujemy źródło sfinansowania 80% modernizacji wybranych przejść. Mówi nam, że nie odpowiada za zachowania kierowców i pieszych. I że to kierowcy i piesi powinni uważać. Dodaje, że latarnie nie mogą świecić jaśniej, bo jesteśmy biednym miastem. Jego reakcje i wypowiedzi momentami były ze sobą sprzeczne. Skoro jesteśmy biedni, powinniśmy korzystać z zewnętrznych środków — nawet jeśli opiewają tylko na setki tysięcy złotych, a nie miliony. Gorąca dyskusja, która przewijała się na ten temat przez całą sesję, dowodzi, że temat jest dla mieszkańców bardzo ważny.