Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
znoszą ofiary dziękczynne
- zimny - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
mam rozumiec że mieszkańcy radzynia w związku z projektem uruchomienia komunikacj podmiejskiej do pk...
- winiek8 - Za nami Radzyński Jarmark Bożonarodzeniowy połączo...
Świąteczny to czas ... Wigilii to czas ... Tyle było przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia Były rek...
- Mar Pol - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
Pierwszy autobus to jeździł od stacji przez Białkę, miasto do Zabiela/mleczarni (część kursów kończy...
- keiichi - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
za złego PRL było dwa autobusy podmiejskie , pierwszy mniej więcej co godzinę jeździł od stacji PKP ...
- komentator
Mieszkało tu 4 tysiące Żydów. Zagładę przeżyło 50... 80 lat po akcji Reinhardt. |
Mariusz Szczygieł | |||
wtorek, 28 czerwca 2022 06:00 | |||
80 lat po rozpoczęciu tzw. "akcji Reinhard" - mordu na polskich Żydach, Radzyńskie Towarzystwo Regionalne 23 czerwca br. zaprosilo mieszkańców Radzynia na żydowski cmentarz, gdzie przypomniano i oddano cześć zamordowanym żydowskim mieszkańcom naszego miasteczka. Gospodarzem uroczystości był Tadeusz Pietras - Prezes Radzyńskiego Towarzystwa Regionalnego. Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie reprezentowali: rabin Jehoszua Ellis oraz Andrzej Jankowski. Na uroczystość przybyli także Burmistrz Jerzy Rębek, Starosta Szczepan Niebrzegowski, pastor KChWE Tomasz Mańko, radni powiatowi i miejscy oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy Radzynia i okolic. Jolanta Bilska i Tomasz Mańko przestawili historę radzyńskich Żydów, odczytano także nazwiska niektórych z nich. Pomordowanych uczczono minutą ciszy, a rabin Jehoszua Ellis odśpiewał za nich modlitwę. Uroczystość nie mogłaby się odbyć gdyby nie praca wolotariuszy, którzy od grudnia ubiegłego roku wytrwale porządkowali zaniedbany teren żydowskiego cmentarza. Była to również okazja do tego, aby podziękować im za poniesiony trud. Odbyło się na drugiej części uroczystości, w radzyńskiej Oranżerii. Poniżej historia radzyńskich Żydów, zaprezentowana przez Jolatnę Bilską i Tomasza Mańko: Przed drugą wojną światową Radzyń był typowym sztetl. Mieszkało tu około 4 tys. Żydów. Ludność polska zajmowała się przede wszystkim rolnictwem, Żydzi utrzymywali się głównie z handlu i rzemiosła. Radzyń znalazł się w strefie okupowanej przez Niemcy. Miasto stało się ważnym ośrodkiem policyjnym w niemieckim systemie okupacyjnym. Po bitwie kockiej Wehrmacht zajął i obsadził swoimi garnizonami wsie i miasta Południowego Podlasia. Z chwilą wejścia Wehrmachtu Żydzi zostali wysiedleni ze swoich mieszkań, a ich domy zostały przeznaczone na kwatery żołnierzy niemieckich. Joseph Schupack, Żyd, który mieszkał przed wojną w Radzyniu przy ul. Ostrowieckiej, tak wspomina wkroczenie Niemców do Radzynia „Natychmiast po wejściu Wehrmachtu do centrum miasta zamieszkałego przez Żydów, przeprowadzono ich ewakuację, domy żydowskie zajęto na kwatery niemieckie, w synagodze urządzono stajnię dla koni” (Holocaust w powiecie radzyńskim, Jarmuł S., s. 15). Żołnierze niemieccy stosowali różne formy szykanowania Żydów. W październiku 1939 r. Mieszkańcy Radzynia byli świadkami prac porządkowych na ulicach miasta, prowadzonych przez Żydów w niedzielę, kiedy Polacy wychodzili z kościoła oraz w dni szabatu, co było bolesne dla Żydów. W czasie tzw. akcji futrzanej Fritz Adolf Fischer zabił adwokata Glitzberga i rzeźnika Agresbauma za to, że nie odpruli futrzanych kołnierzy od palt. Wystrzelał chorych w radzyńskim szpitalu. Radzyńskiemu rabinowi obciął brodę wraz z ciałem, rozkazał mu następnie położyć się w błocie, deptał go, a na końcu zastrzelił. W czasie akcji wysiedleńczej w sierpniu 1942 roku Fischer kazał ustawić radzyńskich Żydów na rynku i ci musieli stać kilka godzin bez ruchu. Sześć osób zabił, bo nieznacznie się poruszyły. Zachowała się relacja mieszkanki Radzynia, pani Szatrowskiej, która przebywała na polu w pobliżu cmentarza żydowskiego, gdy Niemcy przyprowadzili tu troje żydowskich dzieci w wieku 9-12 lat: dwie dziewczynki i chłopca. Po wprowadzeniu na cmentarz kazali dzieciom uciekać i otworzyli do nich ogień. Już na samym początku okupacji wywieziono do Wisznic ok. 1 tys. Żydów radzyńskich. Z kolei 9 grudnia 1939 r. znaczna część żydowskich mieszkańców Radzynia została przesiedlona do pobliskich Sławatycz i Międzyrzeca. Jednakże już w kwietniu 1940 r. większość powróciła do swoich domów. Większość Żydów w Radzyniu pierwotnie mieszkała na tzw. Kaleni-rejon dzisiejszej ulicy Armii Krajowej, Gwardii i na zachód od Międzyrzeckiej. Latem 1940 r. wszyscy Żydzi w mieście zostali przesiedleni do starej dzielnicy żydowskiej, gdzie w kwartale pomiędzy ulicami: Kozią, Dąbrowskiego i Ostrowiecką, utworzono otwarte getto. Według danych z maja 1942 r. w getcie przebywało 2071 osób. Wkrótce w mieście powołano dziewięcioosobowy Judenrat i Żydowską Służbę Porządkową. Większość spośród przebywających w Radzyniu była przymusowo zatrudniana do pracy w okolicznych gospodarstwach rolnych, a także do prac porządkowych na ternie miasta. Władzę w gettach przejęła SS. Szefem SS w Radzyniu był Fritz Fiszer. W lipcu do Radzynia sprowadzono dodatkowy 101. policyjny batalion rezerwy, który przeprowadził akcję pod kryptonimem „Dożynki” (Enterfest). W dniach 25-26 VIII 1942 r. została przeprowadzona pierwsza akcja likwidacyjna. Niemcy wyłapywali ukrywających się Żydów i przewozili do Treblinki. Likwidacja getta w Radzyniu rozpoczęła się równocześnie z wysiedleniami getta w Międzyrzecu. Tutaj był punk koncentracji ludności żydowskiej z okolicznych mniejszych gett w Parczewie, Czemiernikach, Komarówce, Siemieniu, Suchowoli czy Wohyniu. W dniach 1-3 X 1942 r. miało miejsce kolejne przesiedlenie Żydów z Radzynia Podlaskiego. Około 2000 radzyńskich Żydów po forsownym marszu umieszczono w totalnie już przeludnionym getcie w Międzyrzecu. Kolejna akcja przesiedleńcza odbyła się 6-9 X 1942 r. W jej wyniku większość pojmanych Żydów przetransportowano do Treblinki, a ludzi zdolnych do pracy skierowano do Majdanka. Gestapo rozstrzelało poza granicami miasta około 200 Żydów. Następne przesiedlenie z Radzynia miało miejsce 14-16 X 1942 r. Wówczas przetransportowano ok. 1 tys. radzyńskich Żydów. Wszyscy, pieszo lub na wozach powożonych przez przymuszonych polskich chłopów, byli eskortowani byli przez małą grupkę polskich granatowych policjantów do międzyrzeckiego getta. Udawali się tam w przekonaniu, że jadą do jednego z żydowskich miasteczek, wolnego od wysiedleń i mordów. Trzeciego listopada 1942 roku Niemcy zamordowali wielu Żydów przebywających jeszcze w getcie. Warto zauważyć, że 101 batalion policyjny SS bez oporu wykonywał egzekucje. Służyli w nim Niemcy pochodzący z Hamburga, mający powyżej 40 lat. Nie było przypadków odmowy wykonania rozkazu. Zagładę przeżyło ok. 50 radzyńskich Żydów, część z nich – dzięki pomocy ukrywających ich Polaków, część – w okolicznych lasach, gdzie tworzyli oni oddziały partyzanckie. Na terenie Radzynia Polacy ukrywali ok. 10 Żydów. Franciszek Matysiewicz ukrywał Majera Tunkielbauma, jego żonę oraz bratanicę. Feliks Antosiewicz oraz Tryczyński ukrywali dwie osoby pochodzenia żydowskiego. Po zakończeniu działań wojennych do Radzynia wróciło około dwudziestu ocalonych z Zagłady, jednak wkrótce większość z nich opuściła miasto. Jak w Radzyniu żyli przed wojną Żydzi? W 2009 roku opowiadali o nich uczestnicy projektu "Dziadki dziatkom".
|
Komentarze
Tamten był do książki o finansowaniu bolszewików (w sumie też a propos) przez Wall Street a ten jest o finansowaniu Hitlera. Całą trylogię Suttona warto przeczytać bo tłumaczy rzeczy wcześniej niezrozumiałe w tym również nasze czasy, bo nic się nie zmieniło. Teraz dopiero się zmienia. Zobaczymy czy banksterów z USA zastąpią banksterzy z Azji.