Komentarze
- Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Przejeżdżając dzisiaj ulicam Radzynia zobaczyłem wściekłość kierowców. Ulica Warszawska nieprzejezdn...
- task55 - Wieczór z kulturą żydowską
pomagają w pokojowych kontaktach z narodem palestyńskim. Jak widać, niektórym to nie przeszkadza.
- zimny - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Poprzednicy pozostawili swoich na czatach.
- eSPe - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Związki zawodowe w Urzędzie Miasta, co Wy tam szanowni gospodarze robicie że pracownicy muszą związk...
- LomoZ - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Takie tam tłumaczenie się z chęci bycia medialnym w TVN. Żałosne
- LomoZ
Sokół zdominował Orlęta |
Michał Maliszewski | |||
wtorek, 08 października 2019 07:00 | |||
Niepowodzenie, czy takie określenie jest adekwatne do przegranego meczu Orląt z Sokołem Sieniawa? Można użyć bardziej dosadnych słów wypowiadanych przez kibiców, ale ocena postawy piłkarzy należy do Zarządu. Pierwszą połowę meczu można zamknąć na dwóch zagrożeniach bramki gości. Brak zdecydowania przy zamieszaniu w polu karnym Sokoła na początku spotkania oraz strzale Patryka Szymali w 32 minucie Jeden celny strzał obrońcy w pierwszej połowie to zbyt mało, aby myśleć o wygraniu meczu. Druga odsłona spotkania mogła rozpocząć się pomyślnie dla gospodarzy. Po kilku minutach gry Przemysław Ilczuk wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, nie zachował do końca zimnej krwi, uderzył zbyt lekko i zaprzepaścił szansę. Niewykorzystana okazja zemściła się chwilę później. Bramkę po rzucie rożnym dla Sokoła zdobył Damian Ochał. Po kilkuminutowym zrywie Orląt goście sprowadzają na ziemię gospodarzy. Strzał w słupek Sebastiana Brockiego, wspaniała obrona Bartosza Klebaniuka po strzale tegoż zawodnika minutę później były zwiastunem kolejnych wydarzeń. Do trzech razy sztuka pomyślał Brocki w 63 minucie, tym razem uderzył celnie i nie do obrony. Zrobiło się 2: 0, wyniku nie zmienił kolejny zryw Orląt i zagrożenie po uderzeniu Patryka Szymali w 68 minucie oraz strzale Bartosza Ciborowskiego z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry. Goście, aby oddalić niebezpieczeństwo pod koniec meczu przyjęli założenie, że najlepszą obroną jest atak i starali się przenieść grę jak najdalej od swojej bramki. Cóż po grze, nawet najlepszej, gdy do siatki przeciwnika nic nie wpadło. Orlęta po przegranym spotkaniu są tuż nad strefą zagrożoną spadkiem do czwartej ligi.
|
Komentarze