Komentarze
- Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Przejeżdżając dzisiaj ulicam Radzynia zobaczyłem wściekłość kierowców. Ulica Warszawska nieprzejezdn...
- task55 - Wieczór z kulturą żydowską
pomagają w pokojowych kontaktach z narodem palestyńskim. Jak widać, niektórym to nie przeszkadza.
- zimny - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Poprzednicy pozostawili swoich na czatach.
- eSPe - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Związki zawodowe w Urzędzie Miasta, co Wy tam szanowni gospodarze robicie że pracownicy muszą związk...
- LomoZ - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Takie tam tłumaczenie się z chęci bycia medialnym w TVN. Żałosne
- LomoZ
Remis w strugach deszczu |
Adam Kułak | |||
środa, 04 kwietnia 2018 07:00 | |||
Przedmeczowe prognozy o łatwym zwycięstwie Orląt nie spełniły się. Radzyńska drużyna w drugim wiosennym meczu tylko zremisowała 1 : 1 z Sołą Oświęcim. Najbardziej emocjonujący był początek meczu. W trzeciej minucie Eryk Ceglarz zbyt długo kiwał w polu karnym, Adrian Zarzecki zdecydowanie przerwał indywidualną akcję zawodnika gości. Sześć minut później Cezary Demianiuk z najbliższej odległości strzelił nad porzeczką. Po tych akcjach zaczął padać deszcz, boisko stało się grząskie i zawodnicy mieli problemy z utrzymaniem się na nogach. Ze strony Orląt było więcej gry, przeciwnik dużo faulował, jednak stałe fragmenty nie były dzisiaj należycie wykorzystane, poza jednym w ostatniej minucie pierwszej połowy. Po jednym z fauli gości, Piotr Krawczyk zagrał do Karola Kality, którego dośrodkowanie trafiło na głowę Szymona Stanisławskiego i było 1 : 0. Drugą połowę spotkania lepiej rozpoczęli goście. Mateusz Duda wyszedł sam na sam z Robertem Nowackim, ale tak wolno zmierzał do bramki, że Zarzecki dogonił go i odebrał piłkę. W 55 minucie Karol Kalita wykiwał w polu karnym dwóch zawodników gości i strzelił niecelnie. Młoda drużyna Soły zachowywała się na boisku bardzo profesjonalnie. Po odebraniu piłki szybko przechodziła do groźnych kontrataków. Efektem takiej gry była wyrównująca bramka. W 83 minucie wprowadzony chwilę wcześniej Radosław Syguła strzałem głową doprowadził do remisu. W doliczonym czasie, tuż przed polem karnym zatrzymywany był za koszulkę wychodzący na dobrą pozycję Piotr Krawczyk, Mateusz Pańkowski został ukarany drugą żółtą kartką ale zażegnał groźną sytuację. Spotkanie zakończyło się wynikiem remisowym. Orlęta wyraźnie zmieniły styl gry. Brakuje żywiołowych ataków, Piotra Zmorzyńskiego po których było gorąco pod bramkami przeciwników. Po dzisiejszej grze w anormalnych warunkach trudno wystawiać cenzurki podopiecznym Damiana Panka.
|
Komentarze
Władzo a kiedy zajmiecie się remontem Stadionu Miejskiego oraz innymi inwestycjami? Gdzie jest Skatepark i siłownia na świeżym powietrzu?
Przedłużenia ul.Chmielowskiego też narazie nie widać...
A trybuny, ktoś też obiecał i nic.
Zapraszam na filmik z pobierania próbek. Podkład muzyczny to doping naszych kibiców.