Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama

Komentarze
- Jazzowy dzień w Radzyniu Podlaskim – koncert i war...
Ok. Super. Koncert jak koncert zespołów światowych, o których nikt w Pl nie słyszał. Festyn i koncer...
- LomoZ - Pracujesz? Możesz skorzystać z bezpłatnych szkoleń
Czy Cech Rzemiosł ma własne dochody czy to budżetówka ?
- niepokorny - Fundusz szwajcarski: #8 Bezpieczeństwo
Wisznicka jest drogą krajową nr 63 w obrębie miasta ale wszystko co znajduje się w pasie drogowym po...
- Kamx - Fundusz szwajcarski: #8 Bezpieczeństwo
Jeżeli mowa o bezpieczeństwie, to ciekawe dlaczego nowe oświetlenie na ul. Wisznickiej nie zostało j...
- Mark3691 - Wkrótce zbiórka tekstyliów w Radzyniu
Najwyższy czas na dokończenie remontu ul. Warszawskiej i Chomiczewskiego.
- Mar Pol
Mecz wspomnień w Kocku |
Marek Topyła | |||
wtorek, 28 września 2010 08:37 | |||
Adam Świć to nie tylko barwna postać kultury i lokalnej polityki, ale także historia radzyńskich Orląt. O organizacji meczu w takim lub podobnym składzie myślał od dawna i udało mu się to zrobić 25 września w Kocku. Drużyna radzyńskich oldboyów, którzy szaleli na boisku w latach 80 i 90 zmierzyła się z drużyną weteranów Polesia Kock, których prowadził do boju Jarosław Kowalczyk, były zawodnik kockiej drużyny. W radzyńskiej ekipie zagrali: Adam Świć, Jan Kwoczko, Arkadiusz Szwed, Piotr Karpiński, Zdzisław Bieniek, Edward Pawlina, Andrzej Wołek, Dariusz Wołek, Robert Targoński, Tomasz Odrzygóźdź, Jarosław Pietrzak i Marcin Krzykała. Lista zawodników oczywiście mogłaby być dłuższa, ale miejmy nadzieję, że nie był to tylko jednorazowy występ i w następnych meczach dołączą inni. W sobotnim meczu padł wynik 1:1 a zawodnicy zostawili na murawie sporo potu, niektórzy nie mieli do czynienia z piłką od dłuższego czasu, więc z kondycją było różnie. Łysinki w grze nie przeszkadzały, ale brzuszki to już owszem. Pierwszą bramkę strzeliło Polesie, wykorzystując mały bałagan w obronie Orląt, ale nasi zawodnicy ambitnie walczyli, dążyli do wyrównania i udało się to w końcówce meczu po strzale Roberta Targońskiego. Wcześniej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Jarek Pietrzak, marnując rzut karny. Po meczu wszyscy udali się do Pałacu Jabłonowskich na bigos przygotowany przez kuchnię Zespołu Szkół w Kocku, lampkę czegoś z przymrużeniem oka oraz ogromną dawkę… wspomnień. Tomasz Odrzygóźdź przywiózł mnóstwo zdjęć z tamtych lat, z meczów, z obozu sportowego w Rabce, niektórych nikt jeszcze nie oglądał, tak więc zabawa była znakomita. Szkoda, że z powodu awarii samochodu nie mógł przyjechać Andrzej Lemieszek, bo kto jak kto, ale Lońka w bramce Orląt był wówczas numerem Jeden na ustach wszystkich kibiców. Zrodził się nawet pomysł meczu rewanżowego w Radzyniu i jeśli sił i zapału nie ubędzie, to zobaczymy naszych oldboyów live, i może w większym gronie. Zabawa murowana. {morfeo 486}
|
Komentarze