Chyba każdy uczeń Szkoły Podstawowej nr 2 i Gimnazjum nr 2 nieraz przechodził ścieżką do mostku, który prowadzi na ulicę Parkową.

Sam jestem absolwentem tych szkół i często wybierałem właśnie tę ściężkę, jako drogę powrotną do domu na Bulwarach. Ten odcinek nigdy nie był łatwy w pokonaniu, ze względu na dołki, a czasem błoto, jednak teraz jest jeszcze bardziej ekstremalnie. Tu już nie chodzi o wyboje czy kałuże lecz o druty, które sięgają dorosłemu prawie do łydki! Z ziemi wystają betonowe płyty, kamienie i metalowe zbrojenie. W tej sprawie odezwała się do nas mama jednego z dzieci, które uczęszcza do jednej z tutejszych szkół. Na dodatek właśnie na tej ścieżce jej dziecko zostało poszkodowane.

- Na drodze pod Gimnazjum nr 2 wystają kamienie, studzienka i to co najbardziej zagraża życiu i bezpieczeństwu dzieci i przechodniów to wystające druty sięgające dorosłemu do kolan – relacjonuje nasza Czytelniczka. - Burmistrz miasta był już o tym kilkukrotnie powiadamiany i problem lekceważy. Ten temat był już podejmowany przez państwa jakiś czas temu ale widać burmistrzowi nie zależy na bezpieczeństwie i zdrowiu dzieci czy pieszych mimo, że jest to grunt i droga należąca do zarządu Urzędu Miasta. Bardzo proszę o pilną interwencję w tej sprawie zanim dojdzie do tragedii. Tym bardziej że zamiast załatwiać polubownie sprawy burmistrz uchyla się od nich i od ponoszenia odpowiedzialności za zaniedbania, przez które cierpią mieszkańcy, doprowadza do tego że przez walki w sądzie roztrwania pieniądze podatników i mieszkańców własnej gminy. Liczę że w końcu burmistrz zrobi tam porządek bo jest zarządcą terenu i to jego obowiązek żeby dzieci mogły bezpiecznie dojść do szkoły - zakończyła.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z rzecznikiem burmistrza Radzynia Podlaskiego. Byliśmy na miejscu, wykonaliśmy zdjęcia tej ścieżki, które również przedstawiliśmy. Otrzymaliśmy taką odpowiedź: - Naczelnik Wydziału Zarządzania Mieniem Komunalnym Radosław Mazur polecił podległym pracownikom natychmiastowe wycięcie drutów w celu poprawy bezpieczeństwa. Należy jednak zwrócić uwagę, że ścieżka ta została dziko wydeptana na terenie zielonym, gdzie nie był planowany ciąg pieszy, gdyż tuż obok znajduje się dojście do mostu wyłożone betonowymi płytami lotniczymi, z którego należy korzystać – zakończyła Anna Wasak.

Zapytaliśmy również czy jest możliwość wykonania nawierzchni na tej „wydeptanej” ścieżce, która istnieje już tyle lat, że nie sposób z niej nie korzystać. Niedawno otrzymaliśmy odpowiedź: - Dziś zostały wycięte druty, jutro przyjedzie koparka, wyrówna teren, następnie zostanie wysypany szutrem - zapewniła nas rzecznik.