
Komentarze
- Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
O swoje latorośle to się nie martwię. https://demotywatory.pl/5317029/Chyba-kazdy-pracodawca-ma-nadz...
- pioter - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
Z tymi częściami rowerowymi, to się tak @pioter nie rozpędzaj, bo póki co, to nie wiadomo czym twój ...
- HT - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
Myślę, że zarówno po uchwaleniu, jak i po uchyleniu tej uchwały życie mieszkańców Radzynia nie uległ...
- Admin iledzisiaj.pl - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
Czy po wycofaniu uchwały życie radzyńskich części rowerowych uległo diametralnej zmianie? To co robi...
- pioter - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
Jeśli człowiek nie ma informacji, to potem może mówić różne dziwne rzeczy... Tak to już bywa. Panie ...
- Admin iledzisiaj.pl
Ludzie się zmieniają, smak pozostaje |
Aneta Mostowiec | |||
wtorek, 22 listopada 2016 08:00 | |||
Radamer podbił rynek i serca konsumentów. Na jego sukces miało wpływ kilka czynników. Jednym z nich było innowacyjne opakowanie z fotografią dziewczynki w stroju ludowym. „Laleczka” (jak zwyczajowo nazywają w Spomleku) do dziś zdobi krąg Radamera. „Laleczka” to Aleksandra Jankowska z Warszawy, która w wieku 8 lat pozowała do sesji fotograficznej dla Spomleku realizowanej przez jej rodziców Studio Fotograficzne Paweł Myszka. Pierwszy ser z oczkami w Polsce Historia powstania sera z oczkami (potocznie nazywanymi dziurami) nie jest wspaniałą opowieścią o poszukiwaniu oryginalnego sera i innowacyjnych próbach w mleczarni, to opowieść o tym, jak przez przypadek powstał ser. Nie zmienia to jednak faktu, że jego powstanie miało znaczący wpływ na losy serowarstwa w Polsce. Innowacyjny produkt potrzebował opakowania, nie byle jakiego, ale takiego które będzie do niego pasowało. Ówczesny dział handlu nawiązał współpracę z pracownią zajmującą się projektowaniem opakowań. Pracownia poprosiła o pomoc w realizacji tego przedsięwzięcia Studio Fotograficzne Paweł Myszka. Tu zaczyna się historia „Laleczki”. - Przyjechaliśmy do Radzynia – wspomina Paweł Myszka, właściciel studia - Okazało się, że mleczarnia ma produkt – ser Radamer, a nie ma opakowania. Szukali pomysłu. Pamiętam, że w trakcie rozmowy padła delikatna sugestia, że może by dać na opakowaniu dziewczynkę w stroju ludowym, bo to takie polskie, nasze. Wszystkim się ten pomysł spodobał. Wówczas nie było agencji i modelek. Wpadliśmy z żoną na pomysł, że „modelką” będzie nasza 8-letnia córka – opowiada pan Paweł. Pomysł wszedł w fazę realizacji. W centrum Warszawy wynajęto studio, w którym miała odbyć się sesja. – Kupiliśmy córce białą bluzeczkę, kubraczek pożyczyliśmy od znajomych, a korale od kuzynki – wspomina Hanna Myszka - W dzień sesji córka miała katar, łzawiły jej oczy. Pamiętam jak prosiliśmy Olę, żeby w trakcie robienia zdjęcia wstrzymała się od kichania, a chwilę później wycieraliśmy jej nos, pudrowaliśmy i robiliśmy kolejne zdjęcie. Sesja trwała cały dzień, żeby wybrać z serii zdjęć to najlepsze. Dziś wspominamy to z wielkim sentymentem, ponieważ był to nasz pierwszy tak poważny projekt, który w jakiś sposób przyczynił się do rozwoju naszej działalności – dodaje. Reglamentacja towaru Spomlek zaakceptował zdjęcie, które było wysłane za granicę, gdzie nieznaną jeszcze w Polsce metodą było drukowane na folii. Takie opakowanie było równie innowacyjne na rynku polskim, jak ser z dziurami, który trafił w gusta konsumentów. – Radamer spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Musieliśmy wprowadzić reglamentację. Uzyskiwaliśmy wyższe ceny niż na pozostałych produktach – wspomina Edward Bajko, prezes Spółdzielczej Mleczarni Spomlek – Po kilku latach zrobiliśmy błąd, uważam że strategiczny. W okresie, kiedy mleko w proszku osiągało bardzo wysokie ceny, znacząco podnieśliśmy również cenę Radamera i przez to ograniczyliśmy podaż na rynek i zrobiliśmy miejsce na półce innym mleczarniom. Szybko straciliśmy ten quasi monopol – dodaje. Nagrody jako uznanie konsumentów Radamer, pomimo utraty części rynku polskiego, szybko trafił na zagraniczne rynki. Największym odbiorcą do czasu embarga w 2014 roku była Rosja, gdzie Radamer był znany i ceniony, a Spomlek uzyskiwał wysokie marże. Walory smakowe sera z dziurami z Radzynia doceniane były przez lata i nagradzane podczas ogólnoświatowych targów i wystaw. Do dziś Radamer w żółtym worku z fotografią dziewczynki produkowany jest w Spomleku i wysyłany poza granice Polski. Na rynku rodzimym doceniany i lubiany przez wielu konsumentów, od 2010 roku znajduje się w portfolio marki Serenada. Nabraliśmy odwagi Sukces Radamera w latach 90. zmienił nie tylko polski rynek serów, ale przede wszystkim sam Spomlek. - Jestem głęboko przekonany, że to dzięki niemu nabraliśmy odwagi, która pozwoliła nam podejmować kolejne wyzwania: jako pierwsi w Polsce podjęliśmy się produkcji na dużą skalę serów długo dojrzewających, wprowadziliśmy pionierski projekt tworzenia serowych marek, włączyliśmy środowisko naukowe do pracy nad rozwojem naszych dostawców. Na szczęście w 1991 r. zamiast dotacji na innowację zyskaliśmy coś o wiele cenniejszego – impuls do rozwoju – mówi Edward Bajko, prezes SM Spomlek.
|
Komentarze