
Komentarze
- Minister Tomasz Siemoniak odwiedzi Radzyń Podlaski
Cóż szkodzi obiecać, ciemny lud to kupi.
- Kamx - W Radzyniu Karol Nawrocki
i nie tylko w Europie (sic)
- kinga75 - W Radzyniu Karol Nawrocki
Kto by nie wygrał nadal wytyczne i ważne decyzjje będą zapadać poza granicami Polski. W Eurokołchozi...
- kinga75 - W Radzyniu Karol Nawrocki
Prawdopodobnie ulegasz ułudzie wykreowanej przez polskojęzyczne, aczkolwiek obce tabloidy. Każde zło...
- zimny - W Radzyniu Karol Nawrocki
Nie ma co sie dziwic ze starsi ludzie glosuja ciagle na Pis i Po dlatego w Polsce mamy co mamy...zlo...
- radzyniak26
Pogoda nie oszczędzała jeźdźców na I Radzyńskim Biegu Myśliwskim |
Radosław Skowron | |||
sobota, 03 listopada 2012 17:58 | |||
Tydzień temu, w śnieżny, sobotni poranek 27 października na teren Radzyńskiego Klubu Jeździeckiego zaczęły zajeżdżać przyczepy z końmi i okutani w peleryny jeźdźcy - przybywali uczestnicy I Biegu Myśliwskiego organizowanego przez RKJ i Radzyńskie Stowarzyszenie Kawaleryjskie im rtm. Wincentego Zawadzkiego w barwach 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich. Kiedy padła komenda „Siodłać!” do śniegu dołączył deszcz, ale uczestnicy to doświadczeni i odporni na warunki pogodowe jeźdźcy i postanowili kontynuować bieg. Po komendzie „Do wsiadania!” komendant RSK przywitał jeźdźców, omówił pokrótce zasady obowiązujące podczas biegu i przedstawił mastera (osobę prowadzącą bieg) - tę rolę pełnił Kamil Kubaczyński zastępca komendanta RSK, ubrany zgodnie z tradycją pułkową w cywilny strój jeździecki (rajtrok, białe bryczesy, toczek). Kontrmastrem (zamykającym bieg) został komendant RSK Radosław Skowron. Mimo „mokrej” pogody na trasę biegu wyruszyło 19 par koń -jeździec i humory dopisywały przez całą drogę Z powodu trudnych warunków (śliskie i grząskie podłoże) master i kontrmaster zdecydowali się zrezygnować ze skoków i skrócili trasę. Po powrocie jeźdźcy zaprezentowali się zgromadzonej publiczności, wykonali rundę honorową i odprowadzili konie do stajni, gdyż z powodu pogody została odwołana pogoń za lisem i pokaz musztry konnej w wykonaniu RSK. Po odpowiednim zabezpieczeniu koni uczestnicy i goście udali się do ogniska na gorącą herbatę i bigos myśliwski. Myślistwo było kiedyś nierozerwalnie związane z końmi, dlatego też miłośnicy obydwu tych sportów uważają go za swojego patrona. Dla jeźdźców obchody Dnia świętego Huberta popularnie zwane Hubertusami rozpoczynają się na początku października i trwają do połowy listopada. Najbardziej popularną formą obchodzenia tego święta jest pogoń za lisem. Lisem jest jeździec z przypiętym do lewego ramienia lisim ogonem, który ma za zadanie uciekać przed ścigającymi go innymi jezdnymi. Zwycięzcą zostaje ten, kto dogoni lisa i zerwie mu ogon. Taki „Król polowania” przez rok chodzi w sławie, żeby podczas następnej gonitwy być obiektem łowów. W tradycji kawalerii z okresu międzywojennego gonitwę za lisem poprzedzał Bieg Myśliwski, czyli jazda w urozmaiconym terenie z pokonywaniem przeszkód - tak naturalnych, jak i specjalnie w tym celu zbudowanych. Taki bieg nawiązuje do tradycji konnych polowań par force z psami i wymaga odpowiedniego przygotowania ludzi i koni. {xtypo_info}Święty Hubert był miłośnikiem łowów i hulaszczego trybu życia. Było tak do 695 roku, kiedy polując w Wielki Piątek napotkał białego jelenia z gorejącym krzyżem pomiędzy rogami i usłyszał głos nakazujący mu zmianę trybu życia. Rozpoczął wtedy studia kanonicznie i zaczął prowadzić działalność misyjną w Ardenach. Około 700 roku został biskupem i prowadząc nieustannie działalność misyjną zjednał wielu nowych wyznawców wierze chrześcijańskiej. Wkrótce po swojej śmierci w 727 roku został ogłoszony świętym.{/xtypo_info}
|