Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 28 grudnia 2024 imieniny: Emma, Antoni, Teofila

Sprawozdanie z VI sesji rady miasta

Katarzyna Wodowska   
środa, 02 marca 2011 19:36

VI sesja rady miasta

28 lutego miała miejsce VI sesja rady miasta. Podjęto 10 uchwał. Najdłużej radni dyskutowali nad decyzją w sprawie zmiany wieloletniej prognozy finansowej.

Powrócono do tematu propozycji zajęć feryjnych dla dzieci i młodzieży oraz otwartego konkursu ofert na realizację w 2011 roku zadań w zakresie upowszechniania kultury, kultury fizycznej i turystyki. W wolnych wnioskach pojawiły się wątki dotyczące sprawy sądowej z Mostostalem, utworzenia strefy ekonomicznej czy problemu Teresy Rębek.

Po otwarciu obrad, stwierdzeniu quorum i przyjęciu protokołu z IV sesji, burmistrz przedstawił sprawozdanie ze swojej działalności i wykonania uchwał rady.

Burmistrz Witold Kowalczyk: - Na sesji 27 stycznia podjętych zostało 6 uchwał. Są one zrealizowane bądź w trakcie realizacji. Chcę również poinformować, że podpisałem decyzję uwzględniająca koncepcję projektową naszej pływalni i wynik jest taki, że pływalnia będzie oddana do użytku w sierpniu 2012 roku. Zajmowałem się również sprawami dotyczącymi wniosków zgłoszonych podczas ostatniej sesji. Wniosek dotyczący zatoki parkingowej przy ulicy Wybickiego wpisaliśmy do projektu w ramach remontów- oczywiście będzie zrealizowany jeśli będą pieniądze. Jeżeli chodzi o kanalizację ulicy Brzostówieckiej- to jak się okazało nie jest to nasza ulica. Jest to kawałek ulicy przechodzący poza obwodnicę. Trwają prace aktualnie w gminie Radzyń, teraz jest etap usuwania odpadów geodezyjnych. Jest jakaś szansa, aby zrobić tę kanalizację przechodząc nie przez skrzyżowanie z obwodnicą lecz obok. Z tym że tam są grunty z jednej strony wspólnoty a z drugiej- prywatne i jak znam życie to może być problem. Ulica boczna ulicy Brzostówieckiej: nie można zawiesić lamp bez projektu, również nie można wykonać innych prac jeżeli nie będzie projektów. Poza tym położenie płyt może pogorszyć tam warunki a nie polepszyć. Reasumując to zadnie nie może być w tej chwili realizowane.

Burmistrz zwrócił się potem bezpośrednio do radnego Jarosława Ejsmonta. - W prasie wyczytałem, że radny Ejsmont zajmował się moim wynagrodzeniem jako burmistrza i to jego prawo. Natomiast czepianie się mojej emerytury panie radny jest z pana strony nieprzyzwoitością. Jest pan młodym człowiekiem, gotówki pan nie dołożył do mojej emerytury, to są moje składki płacone ponad 45 lat, bardzo wysokie. Także tych składek, które płaciłem przez 45 lat wystarczy na moją emeryturę i śmiem twierdzić, że wystarczy na jeszcze dwie lub trzy osoby. Gdybym ja się zniżył do pańskiego poziomu to powinienem pana zapytać również o parę spraw osobistych, ale nie zapytam, bo mnie to nie interesuje- powiedział Kowalczyk.

 

Informacje przewodniczącego rady

Jacek Piekutowski: - Wpłynęło do mnie pismo ze SP nr 1 odnośnie zagospodarowania czasu dzieci i młodzieży w okresie ferii zimowych. (…) Co roku zajmowaliśmy się tą sprawą przed feriami. W tym roku były wybory i w związku z tym to gdzieś umknęło i nie będę tego tematu rozwijał. Na przyszłość ku pamięci wszystkich a szczególnie przewodniczącego sportu i zdrowia, byśmy w czas nad tym popracowali i poprosili o informacje na ten temat.

 

Interpelacje, zapytania i odpowiedzi

Piotr Skowron: - Zwrócili się do mnie mieszkańcy ulicy Spokojnej, których to posesje znajdują się przy nieutwardzonej części. Ten fragment nie został wyłożony kostką przed kilkoma laty. Mieszkańcy wielokrotnie przychodzili w tej sprawie do urzędu. Byłem tam i rzeczywiście stan tego odcinka jest fatalny. Ludzie tłumaczą, że najgorzej jest w okresach przejściowych: wiosną i jesienią. Są tam koleiny, mieszkańcy zaczepiają niejednokrotnie podwoziem o bruk. Czy są plany na ten rok lub przyszłe lata na ten pozostawiony odcinek, na jego utwardzenie kostką w związku ze zmianami w budżecie, z płynnością finansową? Jaki jest stan prawny znajdującego się obok parkingu? W ubiegłym tygodniu w urzędzie otrzymałem informację jak również mapę, która potwierdza fakt, ze parking jest miejski. Natomiast jesienią mieszkańcom powiedziano w urzędzie, że ten teren jest już sprzedany. (…)

Burmistrz: - Na ulicy Spokojnej nie ma parkingu. To jest działka w planie zagospodarowania przestrzennego pod usługi budownictwo mieszkaniowe. Właściciel prywatny kupił tę działkę. I tam nie ma przewidzianego jakiegoś parkingu. Natomiast rzeczywiście nie jest wykonany odcinek ulicy wjeżdżając w ulice Spokojną w lewostronny skręt. Na ten rok nie ma tego w budżecie miasta w związku z tym na pewno nie będzie to wykonane.

Robert Mazurek: Chciałem podziękować burmistrzowi w imieniu mieszkańców ulicy Leśnej i „przycmentarnej” za złożenie deklaracji na poprzedniej sesji, że ta ulica zostanie wysypana. Lada moment nastąpią roztopy i mieszkańcy tych ulic liczą na realizację deklaracji i bardzo za nią dziękują. Mam też pytanie dotyczące otwartego konkursu ofert na realizację w 2011 roku zadań w zakresie upowszechniania kultury, kultury fizycznej i turystyki. Pytałem o to na komisji zdrowia, ale niestety ani autorka tego konkursu ani nikt z komisji nie potrafił mi odpowiedzieć. To znaczy otrzymałem odpowiedz na moje pytanie, aczkolwiek to pytanie nie ma nic wspólnego z tym konkursem. Chciałem zapytać czemu służy ograniczenie ilości ofert, jakie mogą składać podmioty w tym konkursie? I dokładnie to jest napisane: w konkursie, a nie na zadanie tak jak zostało odpowiedziane na komisji. Moim zdaniem jest to ograniczanie organizacji, zabijanie wielu inicjatyw a odpowiedź jaką uzyskałem, że ilość ofert a raczej koszt tych ofert o wiele bardzie przewyższa środki, które są do podziału. To jakoś do mnie nie przemawia. Sprawdziłem jak to było rok temu i wcale ta suma ofert jakoś nie przewyższała bardzo dużo kwoty, która jest do rozdzielenia. Dlatego pytam, czemu miało służyć ograniczenie ofert, które można składać w konkursie?

Burmistrz: To nie do mnie pytanie, bo ja nie tworzę tego prawa. Wzorowane jest to na innych samorządach, w których ograniczono dwa wnioski dla jednego podmiotu.

Sławomir Sałata: Najpierw pytanie do burmistrza. W grudniu zajmowaliśmy się sprawą budżetu i tu był punkt dotyczącym płatności dla Mostostalu- zwiększenia środków ze względu na wyrok sądowy 2 mln 200 tys. zł. Jak była kwota należności głównej i jaka kwota związana z nieterminowymi płatnościami?

Burmistrz: Sprawa dotyczy roku 2005. Wtedy przy oddaniu oczyszczalni do użytku potrąciliśmy z należnych faktur odsetki karne w wysokości 1 mln 350 tys. zł. W efekcie w ubiegłym roku przegraliśmy sprawę w sądzie i musieliśmy zwrócić te pieniądze i odsetki z tego tytułu. Te odsetki wynoszą 786 tys. 471 zł. Chcę powiedzieć, że jeszcze jest druga sprawa w sądzie o kary umowne w wysokości 1 mln 970 tys. zł. Efekt nie wiadomo jaki będzie. Oczywiście ta druga jest o tyle mniej niekorzystna dla nas, bo to są pieniądze, których nigdy nie uzyskaliśmy. Po prostu podajemy do sądu. W momencie gdy wygramy to będzie fajnie a jeśli przegramy to zapłacimy koszty sądowe. Z wyrokiem sądu ja nie dyskutuję.

Sławomir Sałata: Drugie pytanie do przewodniczącego. Na początku naszych spotkań, na pierwszej sesji o ile pamiętam ustaliliśmy termin naszych spotkań w czwartek. Ja wiem, że ostatnio było spotkanie związane z prelekcją dotyczącą rozwoju naszego regionu, ale wydaje mi się, że nasze rady są ważniejsze od takich prelekcji.

Jacek Piekutowski: Ja powiedziałem, że w czwartki będziemy się spotykali w miarę możliwości. Przewodniczący decyduje o wyborze dnia sesji rady. Czy ważniejsza jest ta sesja czy nie, zgłoszono nam ten termin przez powiat, starałem się temu podporządkować. Tym bardziej, że miało się to odbywać u nas na sali a temat wcale wbrew pozorom nie jest nieważny. To jest również nasz temat i przygotowywaliśmy go wspólnie z powiatem. Ja nie obiecuję, że wszystkie sesje będą w czwartek. Jeżeli będzie potrzeba będę zmieniał w różne dni tygodnia. W miarę możliwości będę się starał, aby wszystkie były w czwartek o 12.00.

Sprawozdanie z zakresu ochrony środowiska na terenie miasta przedstawił Radosław Mazur. A sprawozdanie z pracy Związku Komunalnego Gmin Powiatu Radzyńskiego zreferował Witold Kowalczyk.

 

Uchwały, uchwały….

1. W sprawie przyjęcia zadań z zakresu administracji rządowej.

Radni jednogłośnie (13 „za”) przyjęli uchwałę.

 

2. W sprawie przyjęci do realizacji na terenie miasta Radzyń Podlaski w 2011 roku Profilaktycznego programu szczepień przeciwko zakażeniom wirusem HPV.

Radni jednogłośnie (13 „za”) przyjęli uchwałę.

 

3. W sprawie sprzedaży lokali jako pomieszczeń pomocniczych.

[Przeznacza się do sprzedaży w drodze przetargu lokale jako pomieszczenia pomocnicze w piwnicy budynku wielorodzinnego przy ulicy Jana Pawła II 8. Sławomir Sałata: - W uzasadnieniu jest, że te lokale będą sprzedane mieszkańcom tego budynku, w który one się znajdują. Chciałbym, żeby to było wyraźnie zaznaczone. Jan Gryczon naczelnik wydziału rozwoju gospodarczego miasta: - Wykonując tę uchwałę będzie ogłoszony przetarg ograniczony do właścicieli lokali mieszkalnych. Z tym, że ten przetarg będzie ogłoszony dopiero po sprzedaży wszystkich lokali mieszkalnych w budynku a bynajmniej po przeprowadzeniu przetargów- jeśli rada zdecyduje o przyjęciu uchwały następnej to znaczy lokali mieszkalnych. Dopiero będzie sprzedaż na rzecz właścicieli lokali mieszkalnych z tego względu, że pomieszczenia te po sprzedaży będą przyłączone jako pomieszczenia przynależne do dotychczasowych powierzchni posiadanych przez właścicieli lokali w tym budynku.] Radni jednogłośnie (13 „za”) przyjęli uchwałę.

 

4. W sprawie sprzedaży lokali mieszkalnych.

[Przeznacza się do sprzedaży w drodze przetargu lokale mieszkalne stanowiące własność miasta Radzyń Podlaski znajdujące się w budynku mieszkalnym wielorodzinnym przy ulicy Jana Pawła II 8.]

Radni jednogłośnie (13 „za”) przyjęli uchwałę.

 

5. W sprawie sprzedaży nieruchomości.

[Przeznacza się do sprzedaży w drodze przetargu nieruchomość stanowiącą własność miasta Radzyń Podlaski położoną przy ulicy Świętego Brata Alberta Chmielowskiego, o powierzchni 2 284 m2.]

Radni przyjęli uchwałę 12 głosami „za” przy głosie wstrzymującym radnego Sławomira Sałaty.

 

6. W sprawie nabycia nieruchomości.

[Wyraża się zgodę na nabycie przez miasto Radzyń Podlaski położonej przy ulicy Kleeberga, o powierzchni 3 000 m2. Cenę nabycia ustalono na kwotę 45 000 zł.]

Radni jednogłośnie (13 „za”) przyjęli uchwałę.

 

7. W sprawie określenia szczegółowych zasad, sposobu i trybu udzielania ulg w spłacie należności pieniężnych mających charakter cywilnoprawnych, przypadających miastu Radzyń Podlaski lub jego jednostkom podległym oraz warunki dopuszczalności pomocy publicznej w przypadkach, w których ulga stanowić będzie pomoc publiczną.

Radni jednogłośnie (13 „za”) przyjęli uchwałę.

 

 

Jacek Piekutowski: - Pozwolę sobie na sekundę przerwać czytanie uchwał. Panie burmistrzu gratuluję, jest wyrok w sprawie, protest został oddalony.
Informacja została nagrodzona gromkimi brawami radnych koalicyjnych.

 

8. W sprawie zmiany wieloletniej prognozy finansowej.

[Głos zabrał radny Sławomir Sałata: - Trochę czuję się traktowany niepoważnie, nie wiem jak inni koledzy, którzy byli na komisji rozwoju- a byli tacy, którzy są tu obecni. Zapytałem czy wiedzą, co się zmieniło w tym, co pani skarbnik nam dzisiaj przedstawiła. Dyskutowaliśmy dość długo, burmistrz odpowiadał na pytania związane z tymi zmianami w piątek 3 dni temu. I dzisiaj przyjmujmy w ostatniej chwili taki projekt, w którym są inne cyfry. To po co my się spotykamy na komisji rozwoju gospodarczego? Patrzę na wykaz przedsięwzięć do WPF. Dyskutowaliśmy na temat, że zdjęto 1 mln 100 tys. zł z inwestycji ulica Międzyrzecka- Jana Pawła. Dzisiaj widzę, że te wszystkie kwoty- tyle, że to nie pora, czasu jest mało, otrzymujemy to 5 minut przed sesją- są takie same jak te, które otrzymaliśmy w grudniu 2010 roku. Czuje się trochę ogłupiany. Czy może urząd miejski, który burmistrz reprezentuje, próbuje sprawdzać naszą czujność? Nie wiem. Ja widzę zmiany, o których w ogóle mogliśmy nie dyskutować na komisji rozwoju gospodarczego. Pokazano nam wtedy projekt uchwały ze zmianami. No dobrze może się coś zmienić, ja nie mówię, że nie może, ale po co dyskutować nad rzeczami, które po 3 dniach się zmieniają. Na przykład inwestycja Międzyrzecka, całe koszty zostały przesunięte na rok 2011. Ja nie chce dyskutować nad powodami tej decyzji urzędu, pewnie są uzasadnione. Tylko dlaczego dyskutujemy o rzeczach, które nie mają sensu. Dyskutowanie na ten temat nie miało żadnych podstaw, bo wszystko jest tak jak było w 2010 roku. No może nie do końca wszystko, ale chciałem zapytać z czego to wynika, to sprawdzanie naszej czujności? Turystyczna ścieżka rowerowa- w tym punkcie w materiałach, które otrzymaliśmy nic się nie zmieniło w stosunku do tego, co było jeszcze w piątek a o tym dyskutowaliśmy. Ale inne rzeczy się zmieniają. To w gruncie rzeczy po co mamy się spotykać na komisji rozwoju gospodarczego?

Odpowiedziała skarbnik Irena Garbala: - Nie wynika to z naszej złej woli jako uczestników. Są to wymogi ustawowe. W rozdziale 2. Wieloletnia prognoza finansowa jednostki samorządu terytorialnego są warunki, według których taką prognozę zmienić należy. Ten problem zaistniał. Powstały zmiany w planie inwestycyjnym na rok 2011 takie, które powodują przesunięcia w wieloletniej prognozie finansowej i w załączniku do tejże uchwały, który nazywa się wykaz przedsięwzięć. Wykaz przedsięwzięć, nad którym dyskutowaliście państwo na komisji w zasadzie jest bardzo podobny do tego, który dałam państwu dzisiaj. Był tam jeden błąd ze względu na nazewnictwo: ulica Międzyrzecka, Jana Pawła II i Plac Wolności są w dwóch pozycjach, zarówno w planie na rok 2011 jak i w wieloletniej prognozie finansowej. Z tym, że jeden tytuł jest przewidziany do realizacji ze środkami unijnymi, natomiast drugi jest przewidziany do realizacji ze środkami dotacji wojewody. Akurat w tej części pisanie tego wykazu realizował młodszy kolega i nie dopatrzył się różnicy, dlatego ten wykaz przedsięwzięć, który był przedmiotem dyskusji na komisji budził państwa wątpliwość tylko w zakresie jednego roku realizacji natomiast to, co państwo dostali jest już poprawną wersją tych przedsięwzięć. Kwota ogółem nie zmienia się w ogóle. Natomiast w częściach tych, które państwo macie jako wykaz przedsięwzięć tam gdzie są cztery zadania realizowane ze środkami unijnymi jest pewna różnica i myślę, że rzeczywiście trzeba analitycznej wnikliwości, aby tę różnicę zobaczyć. Bo sam tytuł w nazwie różni się niewiele natomiast różni się jeśli chodzi o źródła finansowania. Także myślę, że krytyczna uwaga nie dotyczy nas urzędników a raczej ministra finansów i autorów ustawy o finansach publicznych. Takie wymogi są, my je spełniać musimy. Dlatego też takie projekty są nieczytelne i trudno nam doprowadzić je do czytelności innej, bo akurat te załączniki są przygotowywane w programie, który minister finansów dał nam jako narzędzie pracy. Dlatego ja tutaj niczego zmienić nie jestem w stanie a mogę wpisać tyko i wyłącznie to, co wpisać tam mogę. Załącznik „Wieloletnia prognoza finansowa” rzeczywiście dostaliście państwo dzisiaj, z tym tylko, że on generalnie nie różni się w sposób istotny od tego, co było przy uchwalaniu budżetu na rok 2011. Nie mniej jednak miał obowiązek być zmieniony, ponieważ rok 2010 został już zamknięty z tym tylko, że jest to kwestia zamknięcia z dniem 23 lutego br. Dlatego też ja nie byłam w stanie przygotować tego załącznika wcześniej. Mogłam to zrobić dopiero w ostatnich dniach. Dlatego dopiero dzisiaj mogliście państwo ten załącznik otrzymać.

Sławomir Sałata: - Ja się nie „czepiam” tego, co państwo robicie. Ja jestem ufny, że wykonujecie to zgodnie z litera prawa i dla dobra naszego miasta. Moja uwaga dotyczyła tego, że ten wykaz, który otrzymałem w połowie lutego i nad którym spędziłem trochę czasu i rozmawialiśmy o nim w piątek i w ciągu 3 dni te cyfry się zmieniły. Ja oddaję pani słuszność, że tak trzeba to zrobić. Tylko jeśli to można było dostarczyć dzisiaj to można było dostarczyć również w piątek.

Skarbnik Irena Grabala: - Właśnie nie można było.

Sławomir Sałata: - No to skoro nie można było dostarczyć, to trzeba było ustalić komisję na dzisiaj na 8.00 rano i byśmy to załatwili. A nie obradujemy godzinę nad sprawami dotyczącymi „Wieloletniej prognozy finansowej” czy tez wykazu przedsięwzięć, które mają pokrycie, ale nie do końca w tym, co uchwalamy dzisiaj.

Jarosław Ejsmont: - W takim układzie prosiłbym o wykonanie tego dokumentu tak, aby wszystko było w nim w porządku. To znaczy jeśli są przesunięcia na poszczególnych pozycjach, to żeby kwoty były w porządku. (…) Na komisji zwracano również uwagę na niezgodność dat na przykład okresu realizacji- jest kilka takich sytuacji. (…) Jeśli chodzi o „Wieloletnią prognozę finansową”, ten dokument, który dzisiaj dostałem- czy można wyjaśnić rozbieżność w budżecie za 2008 rok. W dokumencie, który dostaliśmy w grudniu kwota dochody ogółem jest 34 mln 447 tys. 222 zł a w tym co dostaliśmy dzisiaj jest 34 mln 337 tys.228 zł. Nie rozumiem jak w wykonaniu za 2008 pojawiają się jakieś zmiany. Tak samo w roku 2008 przy środkach do dyspozycji. Coś tu jest dziwne, jeśli zachodzą zmiany w pozycjach z 2008 roku. Podobnie przy roku 2009 w pozycji ze sprzedaży majątków. Prosiłbym o wyjaśnienie.

Skarbnik Irena Garbala: - Pierwsza prognoza była przygotowywana na arkuszu prognozy przygotowanym przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Natomiast ta prognoza jest już robiona w BeSTii, która weryfikuje w trochę inny sposób dochody majątkowe niż to, co było postawione jako wymóg na arkuszu Excell w wersji tej, którą przygotowywała RIO. Stąd te drobne zmiany. Ja myślę że w dochodach czy wydatkach ogółem pan radny nie dopatrzył się różnicy. Natomiast w strukturze dochodów te drobne odchylenia mogły powstać, ale to wynika również z tych innych uwarunkowań, które towarzyszyły tej pracy. Prognoza, która była robiona do uchwały budżetowej, czyli w grudniu 2010 roku była przygotowywana na arkuszu Excell- tym, który Izba zalecała jako arkusz do prognozowania. Natomiast to, co wychodzi w pracy w BeSTii powoduje właśnie te odchylenia.

Jacek Piekutowski: - Czy te załączniki, które są w tej chwili to wersja ostateczna i dobra?

Skarbnik Irena Garbala: - Tak uważam.

Sławomir Sałata: - Ja proponuję odsunąć tę uchwałę na następna sesję rady. Nie wiem co koledzy z przeciwka na ten temat powiedzą. Może ich to nie interesuje.

Radny przytoczył kolejne przykłady rozbieżności w wersji dokumentu. Zgłosił wniosek formalny, aby uchwałę odsunąć z obrad rady.

Burmistrz: - Ta prognoza tak na dobrą sprawę nie jest dokumentem w sensie stricte, że się nie zmienia. Przy każdej zmianie budżetowej będzie się ona zmieniała. Ważna dla nas jest uchwała budżetowa. A ten dokument jest jakby łączący. Wprowadził go minister nie wiadomo po co i komu i trzeba określić prognozę, bo RIO będzie czytała czy jesteśmy wydolni czy nie. Nie mniej jednak jeżeli panu Sałacie tak zależy na duperelach to ja to zdejmuję z porządku obrad.

Sławomir Sałata: - Panie burmistrzu ja nie chciałbym, aby pan się na mnie obrażał, ale te kwoty są różne a to jest dokument. Nie wiem, może dla pana milion złotych nie mieć znaczenia na papierze ale dla mnie ma to znaczenie jako radnego miasta. Bo wybrano mnie nie po to, aby strzec tego, co się dzieje w mieście, bo ja strażnikiem nie jestem, ale nie chciałbym być bierny z tym co się dzieje.

Burmistrz: Zagalopowałem się, bo jak zdejmę uchwałę to nie uchwalimy zmian budżetowych dlatego proponuję przerwę, aby dokonać korekty tak jak koledzy sobie życzą.

Jacek Piekutowski: Nie ma problemu. Nasze obrady nie trwają jeszcze 5 godzin, że musimy przekładać to na następną sesję. Będziemy tu aż ustalimy ostateczną wersję.

Po wniesieniu poprawek do załącznika z inwestycjami radny Ejsmont zapytał raz jeszcze o rozbieżności w „Wieloletniej prognozie finansowej”. Skarbnik powtórzyła, że wynika to z rodzaju arkuszu, na jakim przygotowywano dokument.

Jarosław Ejsmont: - W takim układzie to, co jest obowiązującym przepisem w tym momencie z tego, co pani mówi jest nieważne. To nie mieści mi się w głowie. Trzeba uzgodnić, która wersja jest prawidłowa, bo w tym momencie obowiązujące jest to, co uchwaliliśmy w grudniu. Teraz w tym dokumencie, który tutaj dostaliśmy są rozbieżności w latach 2008 i 2009, więc coś tu jest nie tak.

Skarbnik Irena Garbala: - Ale czym ta nieważność miałaby skutkować?

Jarosław Ejsmont: - Po prostu tym, że są rozbieżności w cyfrach. Coś jest nie tak. Jeśli dokumenty, które opiniuje rada mają rozbieżności w cyfrach to coś jest chyba nie tak. W księgowości każdego grosza się szuka aż się znajdzie. A tutaj nie potrafię tego w żaden sposób zinterpretować.

Skarbnik Irena Garbala: - Tego też interpretować nie potrafię. Natomiast wyjaśniam, że jeśli się przechodzi z prognozy Excell-owej to te cyfry są właściwe.

Jacek Piekutowski: - Jestem daleki od tego, aby twierdzić, że znam się na księgowości, ale pierwsze wersja była robiona na innym systemie i w innym formularzu tam, gdzie pewne składniki zaliczane są do pewnej pozycji- inne nie są. Teraz minister zażyczył sobie zrobienie tego w innym systemie. (…) Ja to zrozumiałem i jestem gotów to przyjąć. Tym bardziej, że to nie skutkuje, to nie są zmiany w budżecie. Rozumiem, gdybyśmy dokonywali zmian w budżecie i cyfry nam się zmieniały to wtedy byłby jakiś problem. Ale jest to sztuka dla sztuki. Proszę o wnioski, będę głosował.

Jarosław Ejsmont: - Proszę pana radcę o komentarz. Czy możliwe jest bez uzasadnienia albo jako jedyne uzasadnienie dla rozbieżności w dokumentach finansowych przyjęcie, że program źle policzył? Czy taka sytuacja jest zgodna z prawem?

Radca prawny Zbigniew Dubiel: - Z wielką życzliwością odpowiem na to pytanie, aczkolwiek ono nie ma aspektu formalnoprawnego. Do jakich przepisów mogę ewentualnie się tutaj odnosić, o jakiej zgodności z prawem mówić? Ciężko mi jako radcy w tym momencie odpowiedzieć na tak sformułowane pytania. Czy to uzasadnienie jest wystarczające czy nie? Czy chodzi o niezgodność załącznika z uchwałą budżetową?

Jarosław Ejsmont: - Tak.

Radca prawny Zbigniew Dubiel: - To tutaj zdaje się jest problem a nie w tym czy uzasadnienie jest właściwe czy też nie, bo to trudno z punktu widzenia formalnoprawnego ocenić, bo nie ma takich przepisów, które regulują co nazywać uzasadnieniem. Co do kwestii czy jest to sprzeczne z budżetem jeśli chodzi o załącznik. Jeśli jest poprawiony załącznik to po uchwaleniu to on stanie się obowiązujący. I będą obowiązywały kwoty, które są w załączniku i jeśli różnią się w stosunku do kwot w tym samym załączniku to nie widzę problemów formalnoprawnych jeśli te kwoty mają poparcie w dokumentacji finansowej. Natomiast jeżeli jest mowa o sprzeczności tego załącznika z uchwałą budżetową to jest inny problem i uchwała budżetowa tej kwestii nie reguluje. Ja mam świadomość tego, że nie udzieliłem odpowiedzi na to pytanie natomiast postarałem się zidentyfikować nasz problem.]

W wyniku głosowania uchwałę przyjęto stosunkiem głosów 7 „za” przy 3 wstrzymujących i 3 „przeciw”.

 

9. Uchwała zmieniająca uchwałę w sprawie trybu prac nad projektem uchwały budżetowej. Uchwałę przyjęto jednogłośnie 13 głosami „za”.

 

10. W sprawie zmiany uchwały budżetowej na 2011 rok.

Po wniesieniu poprawki przez skarbnik radni przyjęli uchwałę stosunkiem głosów 9 „za” przy 4 głosach wstrzymujących.

 

Wolne wnioski

Sławomir Sałata powrócił do sprawy z Mostostalem. - Należności 1 mln 350 tys. zł i odsetki 786 tys. zł. Jeśli chodzi o grudzień to było to 2 mln 200 tys. zł, 64 tys. zł rozumiem, że to jakieś koszty dodatkowe będą, bo wnioskowane było 2 mln 200 tys. zł.

Burmistrz: Koszty komornicze.

Aldona Roguszewska odczytała wniosek młodego mieszkańca naszego miasta, który zwrócił się z prośbą do radnych o zainteresowanie wytyczeniem zasobów miejskich nieruchomości celem przyłączenia ich do strefy ekonomicznej. – W Radzyniu jak i w powiecie jest wielu bezrobotnych a jak wiadomo strefa ekonomiczna mam na celu ożywienie gospodarcze danego obszaru. Myślę, iż warto zainteresować się wdrożeniem części obszaru do struktur strefy ekonomicznej. Chodzi tutaj o tereny, których właścicielem jest firma miejska. Wiem jak funkcjonują takie rozwiązania, które przyczyniają się do powstawania nowych miejsc pracy- przytaczała pismo Roguszewska.

Burmistrz: - Ten młody człowiek pisze permanentnie. My mu bardzo dokładnie i precyzyjnie na każde pismo odpowiadaliśmy. W kolejnych pismach powtarza to samo. U naczelnika i w naszej kancelarii leżą odpowiedzi i w koło Wojtuś to samo. Strefa ekonomiczna, mieszkalnictwo- pomysły ma piękne, bo wszystko wie jak najlepiej zrobić. Precyzyjnie i w sposób poważny odpowiadaliśmy na każde pytanie. I od pewnego czasu przestaliśmy to traktować na poważnie, bo to już nie jest poważne. To jest jakaś zabawa w ciuciubabkę albo Bóg wie co albo skrzywienie- nie chciałbym brzydko nazywać. (…) Mielecka strefa ekonomiczna wystąpiła z wnioskiem o wykreślenie terenów, na których wybudowana została firma B. Braun. Naczelnik miał rozmawiać czy już rozmawiał, czy właściciele firmy B. Braun nie zechcieliby utworzyć strefy ekonomicznej wspólnie z nami o te 5 ha kolejne, które wykupili w maju i lipcu ubiegłego roku. Jeżeli taką zgodę by wyrazili to dokładając nasze chociaż niezbyt atrakcyjne tereny wzdłuż ulicy Międzyrzeckiej, wtedy spróbowalibyśmy włączyć te tereny do strefy ekonomicznej. Z tym, że to nie jest tylko chciejstwo, ale złożony proces. Ale takie działania podejmujemy.

Sławomir Sałata zwrócił się z prośbą do przewodniczącego o wyłączanie telefonu na czas sesji.

Jacek Piekutowski: – Bardzo nas interesowała informacja, która dotyczyła nas wszystkich dlatego telefon miałem włączony.

Sławomir Sałata: – Wiem o czym pan mówi, ale wcześniej i przed chwilą też rozmawiał pan przez telefon.

Następnie radny zwrócił się do burmistrza z pytaniem dotyczącym pływalni i ścieżki rowerowej. – Opierając się na faktach związanych z Mostostalem i karami, jakie miasto musi ponieść zwracam uwagę, że odwlekanie wpłat, na które są środki powoduje obciążenie budżetu miasta błędnymi decyzjami. Moim zdaniem warto było tamte kwoty zapłacić i dochodzić ich, wtedy miasto nie poniosłoby tych strat, ale to zostawiam burmistrzowi. (…) Moje uwagi związane z budżetem czy w sprawach uchwał, jakie wnosimy tutaj na radzie nie chciałbym, aby były traktowane jako „upierdliwe” czy też jak zajmowanie się bzdetami. Ja wolałbym określenie pracowitość i skrupulatność, której nie widzę u kolegów z przeciwka (red. radni klubu Forum Samorządowe). Należało zwrócić uwagę na inne kwoty w budżecie i przedstawiane nam. Chciałbym oświadczyć, że nie jestem automatem do głosowania i chcę być pracowity dla tego miasta a nie przeszkadzać. Raczej wolę pomagać.

Jacek Piekutowski: Składam wniosek- tak jak mówili moi szanowni przedmówcy, że odwiedzają ich mieszkańcy- ja też mam takiego mieszkańca, który nazywa się Teresa Rębek i odwiedza mnie bardzo często. Ja pokusiłem się o sprawdzenie, pomimo tego, że nawet trzykrotnie komisja rewizyjna zajmowała się tą sprawą. I dochodzę do wniosku, żeby ten problem rozwiązać. W mieście ustalono 40 lat temu ulicę Morelową, która ma szerokość 2,6 m. Ktoś kto to robił nie wiem jak to wyliczył, ale może na tamte czasy wystarczało, aby przejechać rowerem czy furą. Natomiast dzisiaj jest to problem dla pani, która tam mieszka. To nie chodzi o to, abym ja ją bardzo brał w obronę, ale ten problem trzeba rozwiązać. Wnioskuję, aby podjąć działania. Jeżeli one wymagają zmian w budżecie, są zmiany co jakiś czas, to nie będą wielkie kwoty. Tam trzeba wykupić teren i poszerzyć tę ulicę. A póki co wnioskuję, aby postawić tam zakaz wjazdu pojazdów ciężarowych. Na taką szerokość drogi trzeba dobrać odpowiedni znak.

Robert Mazurek: - Panie przewodniczący na początku naszego spotkania wspomniał pan o piśmie jakie wpłynęło od dyrektora jednej z radzyńskich szkół i powiedział pan, że tego nie skomentuje. Ja jednak pozwolę sobie na komentarz do tego pisma. Panie burmistrzu: wstyd krótko mówiąc. Nie wie pan co się dzieje na pana podwórku. Z jednej strony nie dziwię się z tego względu, gdyż nie jest pan w stanie wiedzieć wszystkiego.

Jacek Piekutowski: - Najpierw wstyd a potem pan mówi, że nie musi. Niech się pan zastanowi.

Robert Mazurek kontynuował: - Z jednej strony się nie dziwię, bo nie jest pan w stanie wiedzieć, ale jeżeli pan już publicznie skarcił dyrektorów radzyńskich szkół mówiąc, że ich aktywność w zakresie organizacji takich zajęć jest zerowa, myślałem, że mówi pan to na podstawie jakiejś rzetelnie zebranej wiedzy. A tutaj się okazuje, że jednak dyrektorzy dbają o to, aby w ferie działo się coś na terenie ich placówek. Nie są to może duże akcje, ale jednak są. Na komisji zdrowia i kultury fizycznej wysłuchaliśmy sprawozdań z takiej akcji w ferie złożonej przez 4 radzyńskie szkoły. Nie wiem, czy takie sprawozdania miały miejsce we wcześniejszych latach, aczkolwiek w tym roku były i uważam, że powinny być jak również uważam, że mogliśmy sami wystąpić do wszystkich szkół, żeby powiedzieli co planują w ferie zimowe. Jestem wręcz zbulwersowany tym pismem, bo jest ono do mnie zaadresowane, gdzie w żadnym momencie nic takiego nie powiedziałem. To burmistrz powiedział o szkołach, ja powiedziałem o Radzyńskim Ośrodku Kultury, że uważam, że jego oferta jest uboga. Burmistrz powiedział, że jest taka, na jaką pozwalają środki. Dobrze. Tu możemy dyskutować. I chwilę później burmistrz dodał, że szkoły przejawiają zerową inicjatywę w organizacji takich zajęć i to nie jego wina. Ja nie rozumiem tego pisma, które jest skierowane na moje ręce. Podejrzewam jak to było. Dyrektor jak również może i inni dyrektorzy opierali swoją wiedzę na niezależnych mediach, które bardzo dobrze i skrzętnie manipulują faktami, to tak wychodzi. (…) Chciałbym również zapytać dlaczego w tym miesiącu nie było posiedzenia komisji oświaty i kultury? Mamy plan pracy na cały rok i akurat na luty było dość dużo zaplanowane, taka komisja się nie odbyła.

Chciałbym się również ustosunkować do odpowiedzi burmistrza na moje pytanie: dlaczego została zawężona liczba ofert, jakie mogą składać podmioty w tym konkursie. Powiedział pan, że tak robią inni. Właśnie tutaj nie rozumiem dlaczego mamy kopiować. Owszem może kopiować, ale dostosowywać do naszych realiów. I nie wszyscy tak piszą. Bo może urząd marszałkowski z dziedziny sportu kwalifikowanego owszem tam jest ograniczenie do dwóch wniosków, ale na przykład ten sam urząd w dziedzinie turystyki i rekreacji nie ma żadnych ograniczeń. Po co sięgać tak daleko. Powiat radzyński też nie ma żadnych ograniczeń w tej sprawie. Dlatego do końca tego nie rozumiem. Wnioskuję, aby nie kopiować takich konkursów a może dopasowywać je do naszych realiów i bardziej się nad tym zastanawiać. Ktoś w końcu bierze pieniądze, że pisze takie konkursy to może niech jakoś bardziej się do tego przyłoży.

Jacek Piekutowski: - Ja nie widzę, aby to pismo było do pana adresowane, jest tylko wymienione pana nazwisko w liście. Pan wywołał temat więc pana nazwisko padło. Natomiast żebyśmy na komisjach 5 razy panu tłumaczyli i jeszcze raz ja tutaj wcześniej, że wynikło to w związku z wyborami, gdzie nie było tych komisji tyle, bo zajmowaliśmy się czym innym i dlatego tak było. Natomiast prze 8 poprzednich lat zawsze to robiliśmy i chyba mamy taki zamiar na przyszłość, bo o tym była mowa.

Burmistrz: - Panie radny to pan wywołał ten temat.

Robert Mazurek: Ale nie mówiłem nic o szkołach, ale o radzyńskim Ośrodku Kultury. To pan wywołał temat szkoły do tablicy.

Burmistrz: - Pan wywołał temat, dostał pan odpowiedź. Natomiast zarzucanie mi, że mijałem się z prawdą jest bzdurą, bo ja dalej podtrzymuję to, co powiedziałem. Powiedziałem, że aktywność w szkołach nie jest zerowa tylko aktywność jest za mała jeżeli chodzi o ferie zimowe i podtrzymuję to w całej rozciągłości. Są piękne boiska ze sztucznej nawierzchni. Czy one były czynne? Widział pan kiedy? Nie widział pan. Ja panu niczego nie zarzucam i proszę sobie nie pozwalać na takie podejście.

Robert Mazurek: To skąd wzięło się to oburzające pismo od dyrektora Marciniuka, gdzie on udowadnia, że szkoła tętni życiem i 30% społeczności szkolnej bierze udział w zajęciach feryjnych. To skąd to pismo? Ja sobie tego nie wymyśliłem.

Burmistrz: -Bo dyrektor miał takie zdanie i miał prawo napisać.

{morfeo 643}

 

Komentarze  

 
#1 ?anonim 2011-03-02 22:50
Z tego co zrozumiałem, "ile dzisiaj" jest tubą opozycji? Zaprezentowała obszerne (a może i nawet pełne)fragmenty sesji zestawione wyłącznie z pytań opozycji. A może to tylko moje omamy bo koalicja urządziła sobie drzemkę i olała zadawanie pytań nurtujących ich wyborców?
 
 
#2 burmistrz znowu się z prawdą mijaqwertyu 2011-03-03 02:43
Panie Burmistrzu, składki zusowskie, zgodnie z modelem bismarckowskim, płacone od pana dochodów/poborów zostały wypłacone między innymi pańskim rodzicom... informuję pana że to ja, i również radny ejsmont , jesteśmy dzisiaj płatnikiem pańskiej emerytury, a zus jest tylko instytucją pośredniczącą w tym transferze pieniędzy...
 
 
#3 do Anonimaadwersarz 2011-03-03 08:26
Mnie to nie zaskakuje, bo radni koalicji nie mieli żadnych wątpliwości i pytań (ani swoich, ani nurtujących ich wyborców) również przez całą poprzednią kadencję. M. Tracz
 
 
#4 do Anonimaobserwator 2011-03-03 10:54
Drogi Anonimie relacja na iledzisiaj w 99% odzwierciedla przebieg sesji (zabrakło jedynie faktu odebrania przez przewodniczącego tel. i ogłoszenia publicznie wyroku z Lublina a nastepnie gromkich braw części radnych). Rzeczywiscie radni z forum samorządowego nie wypowiedzieli w trakcie 3,5 godzinnej sesji ani 1 słowa, więc pewne aluzje pana Sałaty nie są bezpodstawne. Opozycja pracuje, interesuje się a iledzisiaj nie jest jej tubą. Brawo Panie Mariuszu, super relacja.
 
 
#5 DziękiAdmin iledzisiaj.pl 2011-03-03 11:00
Dziękuję za uznanie, ale brawa należą się Kasi Wodowskiej - to jej praca. Relacja została uzupełniona o wypowiedź przewodniczącego.
 
 
#6 ignoranci??yzzum 2011-03-03 12:35
A cóż to za ignoranci twierdzą że radni "koalicyjni" nie brali udziału w sesji, ja ich rozumiem oni ciężko pracowali tyle że "w skrytości ducha" przecież gdyby się odezwali to zaraz zwolniliby im jakiegoś pociotka z urzędu A teraz na poważnie czy burmistrz który twierdzi że różnice pomiędzy dokumentem dostarczonym radnym a dokumentem który ma być głosowany to "(...)rele"(w sumie język godny kolegi obszczymurka a nie urzędnika ) jest idiotą czy ignorantem. Kolejna ciekawostka pan (jak to dziwnie brzmi w stosunku do tego człowieka) Piekutowski stwierdził bodajże już dwukrotnie że w związku z feriami zostały popełnione zaniedbania gdyż były wybory Jak dobrze rozumiem to zamiast pracować, za co bierze kasę, to chodził z psem i roznosił opłatki. Panowie radni czy możecie zapytać tego pana czy za ten czas nieróbstwa oddał nienależnie pobrane diety
 
 
#7 panie adminieyzzum 2011-03-03 12:39
panie adminie dlaczego słowa które cytuje za p burmistrzem są wygwiazdkowywane (****) To jest zwykły sabotaż i niech pan uważa bo może pan być zaklasyfikowany jako ten przeszkadzacz z obozu p Rębka
 
 
#8 prawda burmistrzayzzum 2011-03-03 12:50
No niestety p burmistrz mija się z prawdą .O ile sprawozdania z sesji rady na tej stronie są prawdziwe to na poprzedniej sesji pan burmistrz użył sformułowania że aktywność szkół jest zerowa. Mam pytanie do zwolenników burmistrza czy człowiek który zaprzecza"w żywe oczy" temu co mówił przed miesiącem ma kłopoty z pamięcią(wiadomo wiek)czy kłamie (wiadomo przeszłość partyjna)
 
 
#9 panie yzzumAdmin iledzisiaj.pl 2011-03-03 12:58
automat wychwytujący wulgaryzmy nie wie, że to cytat, a początek tego słowa zaliczył do takich.... spróbuję to poprawić. A co do klasyfikowania... nie warto kolejny raz o tym pisać... pozdrawiam
 
 
#10 do yzzumaadwersarz 2011-03-03 13:43
Proponuję sięgnąć do sprawozdań z sesji poprzedniej kadencji. Znajdzie Pan dużo więcej takich "kwiatków". M. T.
 
 
#11 do yzzumaadwersarz 2011-03-03 13:47
Oczywiście mam na myśli wypowiedzi i zachowania koalicjantów. :lol: M.T.
 
 
#12 moje pytanieanonim 2011-03-03 20:18
Dziękuję za wyjaśnienie braku głosów w debacie przedstawicieli koalicji "zarządzającej!?" Jest to okropne uczucie, kiedy człowiek na którego głosowałem, nie ma nic do powiedzenia, chociażby w wolnych wnioskach. Mogę to jednoznacznie ocenić jako olewanie wyborców, bo nie wierzę, że Ci Wyborcy nie mają pytań do pana burmistrza. A kim z założenia jest ten radny? Miał łączyć nas z władzą miejscową. Dlatego też zadam pytanie, kiedy mój radny kochany zechcesz usłyszeć to co chcemy (a ja na pewno!)Ci powiedzieć? I drugie pytanie, kiedy mój radny kochany przekażesz nasze (a moje na pewno!) uwagi i wnioski panu burmistrzowi i całej Radzie Miasta? Zapamiętaj sobie mój radny kochany, że to tacy jak ja utrzymują cię przy życiu swoimi podatkami i nie jeden jest zmuszony żyć za skromniejsze dochody, niż twoja dieta. Dlatego też korzystając z okazji, zadam pytanie skierowane do pana burmistrza. Czy zastanawiał się pan nad restrukturyzacją Urzędu Miasta, tak, aby jego zatrudnienie i koszty z tym związane odzwierciedlały potrzeby takiego miasteczka jak Radzyń. Czy nie zastanawiał się pan, aby dopasować godziny pracy niektórych referatów do czasu wolnego petentów? Czy nie uważa pan, że celowe by było połączenie w jeden organ ZGL - PUK - PEC w celu ograniczenia zbędnej biurokracji i lepszego zarządzania.
 
 
#13 do anonimaobserwator 2011-03-03 20:37
Anonimie, to co piszesz o Twoim radnym z "koalicji rządzącej" jest smutne, bo prawdziwe. Ja bym sie czuł w pewnym sensie troche oszukany. Dopiero teraz kilka miesięcy po wyborach wychodzą pewne sprawy, komu się chce a komu nie...Spróbuj z Twoimi pytaniami zwrócić się do opozycji, sądzę, iż miałaby odwagę i chęć je zadać w przeciwieństwie do tych biernych radnych, którzy ryzykują swoja pracę i powiązania...itd itd
 
 
#14 Załamkaanma 2011-03-03 21:22
Jak ma w tym miescie byc dobrze skoro tu kazdy ciągnie woz w swoją stronę.Przeciez oni nigdzie nie dojadą, bo kazdy chce jechac w inną stronę.Zadnej umiejetnosci wspołpracy, dbania o mieszkancow, tylko ich prywatne przepychanki.I jak tu ma byc dobrze do cholery?
 
 
#15 pewnie nudnieanma 2011-03-03 22:08
a czemu Wy sie dziwicie? Jana Gila przeciez tepaki ponownie wybrali. To tak jakby Myszkowiec ponownie filipinki zatrudnil. kompromitacja...
 
 
#16 Smutna prawdaadwersarz 2011-03-03 22:32
Wielka szkoda, że wyborcy nie obserwują uważnie pracy radnych, nie wyciągają wniosków i popełniają często te same błędy. :sad: M. T.
 
 
#17 Do obserwatorajanek 2011-03-03 23:10
Masz rację ale tylko w 98%. W relacji brakuje również obszernych fragmentów wypowiedzi jednego z radnych, więc osobiście je dodaję yyyyyyyyyyyyyyyyyyyy, yyyyyyyyyyyyyy,yyyyyyyyyyy, uuu, yyyyyyy, yyyyyyyyyyy, yuyuyuyuy.Teraz relacja jest prawie pełna. Sory zapomniałem, przecież jeden z radnych w przerwie puścił "bąka" ale nie wiem jak to opisać... może po prostu PRUK. No cóż pani Wodowska nie stanęła na wysokości zadania opisywania popierdywania :-*
 
 
#18 do janekobserwator 2011-03-04 00:10
to smutne co piszesz, jeśli taka jest Twoja odpowiedź na fakty, które miał miejsce. Byłem, przysłuchiwałem sie sesji to wiem...
 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

noimage
działki rekreacyjne
wtorek, 24 grudnia 2024
noimage
sprzedam komodę za 210zł biała
czwartek, 19 grudnia 2024
Domek dla Barbie
Domek dla Barbie
poniedziałek, 16 grudnia 2024