
Komentarze
- Wniosek na park złożony
https://www.dziennikwschodni.pl/radzyn-podlaski/po-wichurach-do-parku-strach-wchodzic-ratusz-chce-za...
- pioter - Rusza przebudowa ul. Chmielowskiego
Do Iranu demokracja wkracza a raczej płynie. Zanim przypłynie to jest możliwa opcja jednej salwy. Do...
- pioter - Rusza przebudowa ul. Chmielowskiego
obecnej ekipy. Bo poza tym to tylko tzw. "bicie piany". Czy mi się wydaje, czy jakieś święto szykowa...
- zimny - Wesprzyj zbiórkę na sztandar szkoły!
Zbiórka na sztandar szkoły ale ukraińskie flagi na szkołach i urzędach wieszali za publiczne pieniąd...
- Kamx - Rusza przebudowa ul. Chmielowskiego
Dziękuję
- niepokorny
Motomikołajkowa wycieczka za nami! Ogrom atrakcji, uśmiechy i radość dzieci nie miały końca! |
Karol Niewęgłowski | |||
piątek, 23 maja 2025 06:00 | |||
Po minionym weekendzie (9-11 maja) możemy śmiało stwierdzić, że powiedzenie „wszystko co dobre, szybko się kończy” jest uzasadnione. Wszystko to za sprawą wycieczki, którą zorganizowaliśmy dzieciakom z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej „Mój Dom” oraz dzieci z GOPS Czemierniki i Wohyń do Janowa Lubelskiego w ramach zeszłorocznej akcji Motomikołajki 2024. Pierwszy dzień rozpoczął się spokojnie, a podróż do pensjonatu minęła bez przeszkód. Po przyjeździe czekał już na nas pyszny obiad, który dodał wszystkim energii i wprawił w dobry nastrój. Po posiłku nastąpiło szybkie zakwaterowanie. Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy na małą przygodę – przejażdżkę kolejką turystyczną po okolicy. Trasa wiodła przez malownicze tereny, a dzieci z ciekawością podziwiały piękno przyrody i słuchały ciekawostek o mijanych miejscach. Odwiedziliśmy Sanktuarium Matki Bożej oraz janowskie źródełka, które biją prawie w samym centrum miasta, przy tzw. stokach janowskich. Źródełka te są unikatem na skalę europejską. Tuż po krótkiej ale ciekawej wycieczce nadszedł czas na park linowy, a wieczorem, po kolacji na dyskotekę, która okazała się prawdziwym hitem. Kolorowe światła, muzyka i radosne tańce sprawiły, że dzieci bawiły się znakomicie. Uśmiechy nie schodziły im z twarzy, a atmosfera była pełna radości i pozytywnej energii. Drugi dzień naszej wycieczki przywitał nas deszczową aurą – od samego rana niebo było zachmurzone i padał drobny, uporczywy deszcz. Na szczęście pogoda nie pokrzyżowała naszych planów, a dzień mimo wszystko upłynął bardzo intensywnie i ciekawie. Wszystkie zajęcia odbywały się pod dachem, w Zoomie Natury – miejscu, które okazało się prawdziwą skarbnicą wiedzy o świecie przyrody. Dzieci miały okazję zobaczyć z bliska żywe zwierzęta, co wywołało wiele emocji i radości. Obejrzały także film 3D, który w niezwykle interesujący sposób przybliżył im życie prehistorycznych zwierząt. Nie zabrakło również ciekawostek o faunie i florze – dzieci dowiedziały się, jak rozpoznawać różne gatunki roślin i jakie zwyczaje mają zwierzęta zamieszkujące nasze lasy. Mimo deszczu był to bardzo udany dzień, pełen nowych doświadczeń i radosnych chwil. Dzień w pensjonacie zakończyliśmy wieczorkiem filmowym. Trzeci dzień naszego wyjazdu był już niestety dniem powrotu, więc od rana zaczęliśmy się pakować. Mimo to, postanowiliśmy dobrze wykorzystać ostatnie chwile i zorganizowaliśmy krótką wycieczkę po okolicznych, ciekawych miejscach. Najpierw odwiedziliśmy Szklatrnię – ostoję konika biłgorajskiego. To jedyna w Polsce stadnina z wyjątkowymi końmi biłgorajskimi, wywodzącymi się z dzikich koni zamieszkującymi niegdyś Europę. Później udaliśmy się na Porytowe Wzgórza pod pomnik poświęcony żołnierzom, którzy walczyli w obronie Ojczyzny. To wyjątkowe miejsce pamięta rok 1944 i największą bitwę partyzancką między wojskiem niemieckim a polskimi i radzieckimi partyzantami. Chwila zadumy przy tym miejscu była naprawdę poruszająca i skłoniła nas do refleksji. W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze mały, niepozorny kościółek w Momotach Górnych. Z zewnątrz jest skromny i niepozorny ale gdy się wchodzi do środka, wnętrze zapiera dech w piersiach. Aż trudno było uwierzyć w to, że to dzieło skromnego, aczkolwiek niezwykłego księdza Kazimierza Pińciurka, żyjącego tu przed laty. Ten człowiek, został obdarzony wieloma wyjątkowymi cechami, w tym niezwykłym talentem rzeźbiarskim i cieślarskim, który pomimo braku zgody od ówczesnych władz partyjnych PRL, na własną rękę, bez żadnych planów i pomocy fachowców ją rozpoczął przebudowę kaplicy. Mimo braku wykształcenia artystycznego oraz doświadczenia w budownictwie i ciesielce, na przestrzeni lat stworzył unikatowe rzeźby i płaskorzeźby. Kościółek od lat przyciąga koneserów sztuki sakralnej z całego świata. Choć był to już ostatni dzień, udało nam się jeszcze zobaczyć coś wartościowego i ciekawego. Żegnając się z Janowem Lubelskim, w drodze powrotnej odwiedziliśmy położony dosłownie kilka kilometrów dalej słynny, przez wielu uważany za kontrowersyjny pomnik rzezi wołyńskiej. Budzi on skrajne emocje ze względu na zawarty w nim drastyczny przekaz, jednak, jak przekonuje twórca i fundatorzy, zbrodnie UPA na ludności polskiej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej były bardzo drastyczne, i taki też powinien być pomnik. Wisienką na torcie była wizyta w miejscu, bez którego jak uważały dzieci, wycieczka nie byłaby wycieczką. Mowa oczywiście o restauracji McDonald. Każdy „do bólu” chyba zaspokoił swoje potrzeby i ze smutkiem w sercu, że to koniec tego pięknego wyjazdu, wyruszyliśmy w drogę do domu. Dziękujemy wszystkim za ten mile spędzony czas. Dziękujemy ciociom, które pojechały razem z nami i opiekowały się dzieciakami. Dziękujemy PKS Radzyń Podlaski i Panu kierowcy za szczęśliwą drogę i wielką cierpliwość i na koniec dziękujemy Wam Drodzy Mieszkańcy Radzynia i Powiatu Radzyńskiego, bo bez Was, bez Waszych otwartych serc i portfeli, ten wyjazd nie mógłby dojść do skutku. Członkowie Klubu Motocyklowego Aiki Biker FG Radzyń Podlaski
|