Komentarze
- Wieczór z kulturą żydowską
pomagają w pokojowych kontaktach z narodem palestyńskim. Jak widać, niektórym to nie przeszkadza.
- zimny - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Poprzednicy pozostawili swoich na czatach.
- eSPe - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Związki zawodowe w Urzędzie Miasta, co Wy tam szanowni gospodarze robicie że pracownicy muszą związk...
- LomoZ - Co to znaczy zniszczyć drzewo?
Takie tam tłumaczenie się z chęci bycia medialnym w TVN. Żałosne
- LomoZ - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
no właśnie masz rację. pościemiać to można dzień dwa ale nie kilka miesięcy. z normalnej pracy to ju...
- agagr
Jakub Jakubowski - kandydat na Burmistrza Radzynia Podlaskiego |
Materiał KWW Radzyń Moje Miasto i Mój Powiat | |||
czwartek, 29 lutego 2024 07:00 | |||
DLACZEGO KANDYDUJĘ?To pytanie jest podstawowe. Kandyduję, bo mam dziś wokół siebie ludzi, z którymi chcemy zmienić nasze miasto. Wiemy, jak to zrobić, mamy wiedzę, doświadczenie i pomysły. Do tego dużo energii. No i mamy odwagę. Może nawet ona jest najważniejsza? Wiemy, jak wiele problemów mają mieszkańcy naszego miasta i mamy odwagę powiedzieć — zrobimy co tylko będzie możliwe, aby im zaradzić. Chcemy, aby wszystkim nam żyło się w Radzyniu dobrze i bezpiecznie. DLACZEGO JESTEM PRZEKONANY, ŻE POWINIENEM?To była trudna, ale wspólna decyzja, nie podjąłem jej sam. Zamieszkałem w Radzyniu 22 lata temu, urodziły się w tym mieście moje dzieci. Spędziłem tu całe dorosłe i owocne życie. Dziś mieszkam na terenie powiatu, ale Radzyń to moje miasto, znam je na wskroś. Wspólnie z przyjaciółmi ze stowarzyszenia Radzyń Moje Miasto uznaliśmy, że będę dobrym kandydatem, bo wciąż patrzę na Radzyń świeżym spojrzeniem i chcę pracować na rzecz ludzi. Widzę szanse i znajduję rozwiązania tam, gdzie inni twierdzą, że się nie da, albo nie ma sensu. W 2011 uwierzyłem z żoną, że kawiarnia artystyczna w Radzyniu to dobry pomysł. Ludzie pukali się w czoło. Twierdzili, że takie przedsięwzięcie jest pozbawione sensu, że nikt tam nie przyjdzie. Po dziewięciu latach ciężkiej pracy, 150 zorganizowanych koncertach i dziesiątkach wydarzeń z dorosłymi i młodzieżą, ludzie znów byli sceptyczni, kiedy ją sprzedawaliśmy. Że tak nie można. Że to „nasze dziecko”. Dziś ktoś inny jest właścicielem, ale miejsce wciąż istnieje. Mieliśmy więc rację. Kawiarnia w Radzyniu miała sens. Po trzynastu latach mogę z dumą powiedzieć, że wciąż korzysta z niej mnóstwo ludzi, a do tego zainspirowała powstanie kolejnych miejsc. Mam przekonanie, że pomysł, aby główną atrakcją pałacu Potockich była kawiarnia i koncerty, jest inspirowany sukcesem Kofi&Ti i naszej ciężkiej pracy. Obawiam się tylko, że w ekipie obecnego burmistrza brakuje osób, które są w stanie ten pomysł zrealizować w taki sposób, aby był dla Radzynia dźwignią, a nie obciążeniem. Przejęliśmy pałac na własność, wiąże to się z ogromnymi kosztami. Spoczywają one na barkach miejskich podatników, ludzi, którzy tu mieszkają i pracują. Brakuje im w mieście wielu rzeczy, a dostają zaproszenie na kawę i ciastko. O parzeniu kawy i serwowaniu ciastek wiem sporo, również to, że w ten sposób nie utrzymamy pałacu. My mamy na to pomysł. CO CHCIAŁBYM ZMIENIĆ W RADZYNIU, CO OSIĄGNĄĆ?Jesienią mija 10 lat, od kiedy jestem radnym. Najpierw miejskim, teraz powiatowym. Będąc w opozycji, nie miałem wpływu na decyzje władz. Jednocześnie rolę radnego wypełniałem najlepiej, jak potrafiłem. Byłem w bliskim kontakcie z ludźmi, podejmowałem interwencje, proponowałem rozwiązania, kierowałem do odpowiednich osób. Uważam, że tego brakuje dziś na najwyższym szczeblu urzędu miasta – dostrzegania problemów mieszkańców. Inna sprawa to niegospodarność. Dla kogo wybudowano ulicę Przemysłową? Dlaczego rondo przy skarbówce budowano dwa razy? Dlaczego ulica Partyzantów była latem remontowana tylko od 8 do 15, a przez kolejne miesiące ludzie grzęzną w błocie i uszkadzają zawieszenia aut? I wreszcie, dlaczego w ostatnim roku drugiej kadencji rozpoczyna się jednocześnie rozkopywanie całego miasta? Czy tego nie dało się rozłożyć w czasie, aby aż tak nie utrudniać remontami funkcjonowania Radzynia? To są duże błędy w zarządzaniu miastem, które chcemy zmienić. Razem z ludźmi z RMM chcemy uczynić nasze miasto wspierającym i bezpiecznym, gospodarnym i zielonym. Chcemy wreszcie, aby dynamicznie się rozwijało w sferze edukacji, kultury i sportu. Opracowaliśmy program wyborczy, który już Wam prezentujemy. Widać w nim jak na dłoni skalę potrzeb mieszkańców i zaniedbań ostatnich kadencji. Wiele osób, z którymi go konsultowaliśmy dziwi się jak to możliwe, że tak wielu rzeczy nie zrobiono przez 10 lat rządów Jerzego Rębka, kiedy sprzyjały mu władze centralne i wojewódzkie, a od 5 lat sejmik i powiat. My zrobimy wszystko, aby nadrobić dystans, jaki dzieli nas chociażby do Międzyrzeca czy Łukowa. Zrobimy więcej. JAK OCENIAM RZĄDY USTĘPUJĄCEGO BURMISTRZA JERZEGO RĘBKA?Po 10 latach zarządzania miastem przez burmistrza powinniśmy pamiętać o wszystkich jego niezrealizowanych obietnicach. Gdzie strefa ekonomiczna na 20-30 ha? Z długiej listy ulic, które miały być wybudowane, dziś dobrze jeździ się tylko Łąkową i Polną. To wielkie szczęście mieszkających przy nich ludzi, że sąsiadują z ważnymi urzędnikami… Inaczej mieliby doły i błoto. Obiecywano powstrzymanie wyprzedaży majątku, zagospodarowanie terenów wokół zalewu i rozbudowę sieci wodnej i kanalizacyjnej. Obiecywano profesjonalizm w pozyskiwaniu funduszy, utworzenie warsztatów terapii zajęciowej i dom pomocy dla seniorów. Co mamy? Miasto wycofuje się z programu EFS+, rezygnuje z pieniędzy na potrzeby osób starszych. Zamiast obiecywanych parkingów mamy parkomaty, przy których nie można bezpłatnie zatrzymać się nawet na 10 minut. Radzyniacy nie mają dziś poczucia bezpieczeństwa. Burmistrz nie słucha mieszkańców. Współpracuje jedynie z wybrańcami i dla wybrańców realizuje inwestycje. Dla zwykłych ludzi jest propaganda i kolejne obietnice. Jak krótko ocenić 10 lat rządów ustępującego burmistrza? Nikt Wam tyle nie da, ile Jerzy Rębek może obiecać. KIM SĄ LUDZIE Z KTÓRYMI CHCĘ ZMIENIĆ RADZYŃ?Radzyń jest gotowy na zmianę. Potrzebuje jej. Słyszymy to na ulicy, w sklepie, w rozmowach z mieszkańcami. Jako stowarzyszenie Radzyń Moje Miasto od lat pozostajemy w bliskich relacjach z ludźmi. Reprezentujemy ich interesy, wspólnie organizujemy działania edukacyjne, społeczne i kulturalne. Bez wsparcia lokalnych władz, bez pieniędzy publicznych. Tylko w ciągu ostatniego roku pozyskaliśmy ponad 100 000 złotych zewnętrznych środków na rzecz Radzyniaków. Nie jesteśmy związani z żadną partią, ale po wyborach, dla dobra mieszkańców, będziemy współpracować ze wszystkimi, którzy tak jak my – kochają Radzyń, miasto naszych dziadków i naszych dzieci. Wartości takie jak rodzina, relacje dobrosąsiedzkie, solidarność to dla nas fundament. Nasze grono jest bardzo różnorodne. Czwórka doświadczonych i aktywnych radnych. Są także wśród nas prawnicy, przedstawiciele opieki zdrowotnej, specjaliści od mediów, geodeci, informatycy, handlowcy, przedsiębiorcy, przedstawiciele stowarzyszeń, nauczyciele i rodzice. Nie ma tu ludzi uwikłanych w układy, zależnych od lokalnej władzy i partyjnych bonzów. Takich osób nie szukamy. Radzyń Moje Miasto to ludzie doświadczeni, niezależni, ale pełni entuzjazmu i energii. Nie pytający o to, co będą mieć z tego, co wspólnie robimy. Większość mieszka tu od urodzenia, część wybrała Radzyń jako najlepsze miejsce do życia. Znacie ich wszystkich. To jest prawdziwy „dream team”, ekipa marzeń i doskonali przyszli radni. Kiedy trzeba, nie boją się powiedzieć, że idziemy złą drogą. Polityka i samorząd to dla nich dbanie o wspólne dobro. Dobrze ich poznałem i ufam im całkowicie, a to nasza wielka siła.
|