Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama

Komentarze
- Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Ciekawe kiedy właściciel się w.....i i rozwali to towarzystwo ?
- waluś - Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Na naszej ,,ławce emerytów' naszej, spółdzielczej (nie Miejskiej) pozorny spokój. Najmądrzejszy z ła...
- Mar Pol - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Ten w czarnej sukience jest prezesem dyrektora Kotwicy ???
- Kraków - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Dwie osoby ubrały się odpowiednio do powagi sytuacji - w suknie a pozostałe trzy - bez komentarza...
- HT - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Daj Boże aby za rutynowo "złotymi" słowami poszły czyny.
- niepokorny
Z dziennika Malkontenta, czyli euro dzień 5 |
Sebastian Markiewicz | |||
środa, 16 czerwca 2021 16:08 | |||
Natomiast nie zgodzę się z redaktorem Smółką, że najlepiej zaprezentowali się jak dotąd Belgowie. Na tle skacowanych i ociężałych Rosjan trudno źle wypaść (no, chybachyba, że się jest drużyną Polski, ale my z nimi nie gramy). Najlepsze wrażenie jak do tej pory zrobił na mnie zespół „Francji”. Drużynie tej kibicowałem ostatnio na mundialu w Meksyku, gdy w półfinale grali właśnie z Niemcami. Były to czasy, gdy nalewając jeszcze napoje w kuchni i słuchając Szpaka czytającego skład drużyny, nie miało się wrażenia, że telewizor przełączył się na film podróżniczy z Tonym Halikiem i słyszymy właśnie nazwy plemion, które odwiedził ten znakomity podróżnik w równikowym paśmie Afryki. Trzeba jednak przyznać, że w pełni kontrolowali grę, przez chwilę nawet nie było zagrożenia, a nie grali przecież z Polską czy Orionem Niedrzwica Duża, a z reprezentacją Niemiec. Mało tego, w samej końcówce, gdy Niemcy bili głową w mur, zawodnicy francuscy byli świeżsi, niż polscy przy odgrywaniu hymnu. Żadnego zmęczenia nie było widać. Jak dla mnie, to właśnie trójkolorowi (nomen omen) są po pierwszej serii meczów głównymi faworytami do tytułu. No, ale dziś Włosi zagrają ze Szwajcarią, a jutro Belgowie z trzeźwymi Duńczykami, to zobaczymy… A propos bicia głową w mur przez Niemców taki limeryk mi się w głowie pod koniec meczu ułożył: „Niemiecki” zawodnik z Sahelu zbyt długo się bawił w… hotelu wyszedł na murawę i choć ostro gryzł trawę nie stworzył okazji zbyt wielu.
Typy na dziś – jak zwykle przekornie postawię, że Finowie, na fali, klepną Ruskich 2:1 (1:1) Turcja – Walia 0:1 (0:0) Włochy-Szwajcaria 2:0 (1:0)
A na zdjęciu polski kibic wypatruje lepszych czasów na stadionie Sygnału Lublin. (przyglądał mu się uważnie i uwiecznił po wsze czasy Mateusz Kowalik)
Sebastian Markiewicz
|