Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama

Komentarze
- Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Ciekawe kiedy właściciel się w.....i i rozwali to towarzystwo ?
- waluś - Co łączy Międzyrzec, Radzyń i… dr Gerarda?
Na naszej ,,ławce emerytów' naszej, spółdzielczej (nie Miejskiej) pozorny spokój. Najmądrzejszy z ła...
- Mar Pol - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Ten w czarnej sukience jest prezesem dyrektora Kotwicy ???
- Kraków - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Dwie osoby ubrały się odpowiednio do powagi sytuacji - w suknie a pozostałe trzy - bez komentarza...
- HT - Nowy zespół dyrektorski w Szkole Podstawowej nr 2 ...
Daj Boże aby za rutynowo "złotymi" słowami poszły czyny.
- niepokorny
Czemu jest tak źle, skoro jest tak dobrze? |
Michał Szczygielski | |
niedziela, 20 czerwca 2021 09:00 | |
No to ja dzisiaj w innym tonie, bo najważniejsza w tym wszystkim jest przecież gra w piłkę. Jak zatem wygląda ten turniej z czysto sportowego punktu widzenia? Moim zdaniem, naprawdę w porządku. Są emocje, zwroty akcji, niespodzianki i – przynajmniej na razie – stosunkowo mało kunktatorstwa, koncentracji głównie na defensywie. Dominuje futbol na „tak”. Poza Chorwacją (ewidentnie już nie ten zespół, co w 2018 roku…) wszyscy faworyci w zasadzie dają radę. Wybitni są Włosi, posiadający najbardziej zbilansowaną, najlepszą drużynę od dawien dawna. Nie widać tam słabych punktów. Ba, zaryzykuję stwierdzenie, że widać więcej jakości, niż w zespole mistrzów świata z 2006 roku. Francja? Niech nas nie zmyli remis z dzielnymi Węgrami. To wciąż drużyna z największym potencjałem na turnieju i główny faworyt. Mbappe, Dembele, Pogba, Griezmann – nie ma o czym gadać, każdy inny wynik, niż finał, będzie ich porażką. Do czego zdolni są Belgowie, pokazali w meczu ze świetnie dysponowaną tego dnia Danią. „Papiery” spokojnie na pierwszą czwórkę. Podoba mi się również Holandia, która po latach chyba znowu złapała fajny luz i płynność w grze. Niemcy? Gdy było trzeba, odprawili „czwórką” Portugalię – zespół imponujący przecież konsekwencją w Budapeszcie. Można marudzić na grę Anglii i Hiszpanii, ale widać gołym okiem, że w porównaniu z taką Chorwacją to kompletnie inny poziom. I jakoś nie mam wątpliwości, że przeciwko Czechom i Słowacji jedni i drudzy wreszcie pokażą, na co ich stać.
Michał Szczygielski
|