| Zbigniew Smółko | | piątek, 18 czerwca 2010 00:00 |  Dzisiaj naszym gościem jest Daniel Syta.
Radzyńskim fanom piłkownictwa przedstawiać go nie trzeba: jeden z najlepszych skrzydłowych w dziejach Orląt, przez ładnych kilka sezonów ciągnący drużynę do przodu na boisku i poza nim. Dzisiaj próbuje trenerki w Tornado Branica, czym potwierdza opinię człowieka nie bojącego się ekstremalnych wyzwań. Jak sprawdzi się w roli typera? Zadecyduje doświadczenie… |
| Zbigniew Smółko | | czwartek, 17 czerwca 2010 21:00 |  W miniony weekend Radzyń Podlaski gościł najlepszych młodych brydżystów z całej Polski. W hali przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych rozegrane zostały Mistrzostwa Polski Młodzieży w brydżu sportowym. Młodzi zawodnicy rozegrali najpierw czterosesyjny turniej na maksy, później zaś rywalizowali w turnieju drużynowym.
Kiedyś kolega poprosił mnie o radę, co kupić 11- letniemu chrześniakowi. “Karty do brydża i jakiś fajny podręcznik!!” - doradziłem najlepiej jak umiałem, wiedząc, że dziecię bystre jest ogromnie. “Coś ty, karty, dziecku???” - zdumiał się mój rozmówca i w efekcie poszedł do sklepu z elektroniką i kupił małolatowi komputerową grę “Quake III” (taką z cyklu “spotkaj ciekawych ludzi i odstrzel im głowę z panzerfausta”). Oglądając brydżowe Mistrzostwa utwierdziłem się w przekonaniu, jak takie stereotypy są fałszywe i szkodliwe, a brydż z hazardem i „kartograjstwem” nie ma nic wspólnego. Wręcz przeciwnie: stanowi wspaniałą możliwość kształtowania intelektu, osobowości, umiejętności interpersonalnych, daje okazję do nawiązania dobrych więzi koleżeńskich i spędzenia czasu wśród przyjaciół. Przed wojną gra w brydża była tak samo nieodzowną umiejętnością towarzyską jak taniec czy konwersacja o sztuce. Słynny major Hubal nie przyjmował do oddziału oficerów nie potrafiących grać, gdyż obawiał się, że zaniżą poziom! |
| Zbigniew Smółko | | czwartek, 17 czerwca 2010 07:50 |  Grześka Szrama w naszej loży ekspertów zabraknąć po prostu nie mogło. Popularny nauczyciel wf, opiekun trampkarzy w Orlętach, animator wielu wydarzeń sportowych. Przewodniczący komisji sportu w Radzie Miasta. W Radzyniu w dziedzinie rozwoju infrastruktury sportowej ostatnio parę fajnych rzeczy się wydarzyło, więc pewnie jest w tym także jakaś zasługa Grzegorza. Włączając się do naszej zabawy ryzykuje sporo: z własnego doświadczenia wiem, że jeśli jego prognozy się nie sprawdzą, uczniowie i zawodnicy przypomną mu o tym jutro zaraz o ósmej rano. Jakieś 85 razy… Powodzenia!
Zaczynają się emocje… |
| Zbigniew Smółko | | wtorek, 15 czerwca 2010 21:30 | 
W środowe emocje wprowadzi nas dzisiaj Adam Świć. Niegdyś ponoć niezły praktyk, dzisiaj teoretyk piłkarski. A oprócz tego poeta, dziennikarz, (wieczny) tłumacz, nauczyciel, certyfikowany Król Łgarzy, rajca powiatowy – słowem człek poważny, który powagi nazbyt nie kocha. Wokół Adama zawsze coś się dzieje, może on odczaruje ten przynudnawy turniej… Szwajcaria to nie Polska Środa 16 czerwca to dzień, kiedy na plac boju po raz pierwszy wejdą drużyny z grupy H (jak Hiszpania i Honduras), a dwie drużyny z grupy A zagrają już swój drugi mundialowy pojedynek. Najpierw Honduras - Chile. Nie będzie to raczej mecz, który każe kombinować jak wyrwać się z biura przed 13.30. Chile wydaje się drużyną lepszą piłkarsko (to mój ulubiony slogan: bo niby jak, lepszą narciarsko...?) i wygra 3:1 (z czego co najmniej padną dwa farfocle z powodu słynnej piłki Jabulani). O 16.00 na plac boju wejdą Hiszpanie podbudowani sparringowym zwycięstwem nad tradycyjnie waleczną i niebezpieczną Polską. Tyle, że Szwajcaria to nie Polska (Szwajcarskie powietrze! Tu się oddycha!). Nie położy się, nie będzie czekać na koniec meczu, żeby wymienić koszulki z hiszpańskimi gwiazdami. I...zremisuje! (1:1 albo 2:2). Ja wiem, że Hiszpanie wygrali 500 ostatnich meczów, ale każda seria ma swój koniec. A zresztą ten remis pomoże im schłodzić gorące głowy i pomóc w dalszych sukcesach na tych Mistrzostwach Świata. A wieczorem RPA-Urugwaj. Obie drużyny przyzwoicie zaprezentowały się w pierwszych meczach i każda z nich ma prawo liczyć na 3 punkty. Od zawsze byłem kibicem Urugwaju, ale wygrają gospodarze z niewielką pomocą sędziego (dwie czerwone kartki dla Urugwaju, karny z kapelusza i brama ze spalonego). Wynik 2:1. Adam Świć |
| Mariusz Szczygieł | | wtorek, 15 czerwca 2010 07:36 | "Houston! Mamy problem!"- należałoby powiedzieć... Typerzy, mamy kłopot z obliczaniem Waszych wyników. Wczoraj podczas przeliczania pojawił się błąd, który nie pozwolił na poprawne doliczenie punktów ILE DZISIAJ. O 3:11 dałem za wygraną- zabrakło już sił i woli walki z bezdusznymi bazami danych MySQL. Na szczęście Wasze typy są poprawnie zapisywane w bazie i możemy kontynuować zabawę. Bez obaw typujcie więc wyniki meczów, jeśli nie uda się naprawić problemu, to kalkulacje będziemy prowadzić w Excelu. Proszę Was o cierpliwość i wyrozumiałość. Jeśli ktoś jest w stanie pomóc- "Duplicate entry..." - ten błąd próbuje zabić nasz mundial. P.S. Czekam również na odpowiedź od autora mundialowego komponentu odpowiedzialnego za obliczenia. Miejmy nadzieję, że szybko znajdzie rozwiązanie tego problemu, bo czekamy na to nie tylko my. |
| Zbigniew Smółko | | wtorek, 15 czerwca 2010 00:00 |  Dziś w roli naszego eksperta wystąpi redaktor Kuba Szymanek.
Mimo, że w GROCIE ciągle robi za „Młodego”, na piłce się zna: przez kilka rund sędziował mecze niższych lig, widłami nie oberwał, do Wrocławia nie pojechał – co dowodzi, że gość jest bystry. W tym sezonie stanowi niesłychanie tajną broń walecznej drużyny KS Młodzieżówka Radzyń Podlaski. Przy okazji chciałbym stanowczo zdementować jakoby prezes i koledzy namawiali go do powrotu do roli arbitra… Kuba, do dzieła! „Startuje grupa śmierci”, czyli V dzień mundialu. Piąty dzień mundialu to dokończenie pierwszej kolejki meczów w grupie F , w której zmierzą się ze sobą nowicjusze, jeśli chodzi o mistrzostwa świata, Nowozelandczycy oraz absolutni debiutanci Słowacy. W pojedynku obu ekip stawiam na naszych południowych sąsiadów. Kibicuję Jankowi Musze. Liczę na to, że były legionista pokaże swój wielki kunszt bramkarski , co zaowocuje uznaniem w oczach kibiców Słowacji i Evertonu. Poźniejszym popołudniem i wieczorem czekają nas spotkania w grupie G, nazywanej „grupą śmierci”. Na początek Portugalia, z najdroższym piłkarzem świata Cristiano Ronaldo, będzie starała się pokonać osłabione brakiem swojej największej gwiazdy Didiera Drogby Wybrzeże Kości Słoniowej. Myślę, że atak Ronaldo, Simao i Hugo Almeida zagwarantuje trzy punkty Portugalczykom. A wieczorem na murawę wybiegną kandydaci do zdobycia trofeum Brazylijczycy, którzy zagrają z Koreą Północną. Rywal nie wydaję się być wymagającym, dlatego Kaka, Robinho i spółka powinni gładko poradzić sobie z przeciwnikami. |
| Zbigniew Smółko | | poniedziałek, 14 czerwca 2010 00:00 |  O felieton wprowadzający w mecze czwartego dnia poprosiliśmy tym razem najwybitniejszego radzyńskiego ornitologa, specjalistę od Orląt Spomlek, redaktora Michała Szczygielskiego. Sprawdzimy eksperta… A jutro kolejny gość…
Tuzy globalne i regionalne, czyli czwarty dzień Mundialu Przed nami kolejna odsłona mundialowych emocji. Poniedziałkowe spotkania zapowiadają się tak interesująco, że nawet upiorny dla europejskiego ucha dźwięk vuvuzeli nie powinien wpłynąć zniechęcająco na złaknionych emocji kibiców. Na dobry początek zmierzą się jutro Holandia z Danią, a zatem będziemy świadkami pierwszego w Mistrzostwach starcia ekip ze Starego Kontynentu. Kto okaże się lepszy? Wydaje się, że jednak „Oranje”, którzy mają potencjał nawet na czołową trójkę. Wprawdzie zespół z Beneluksu zagra bez Arjena Robbena, lecz „Duński Dynamit” tym razem chyba nie eksploduje. Sporo ciekawego może się też wydarzyć w pojedynku Kamerunu z Japonią. Czy Samuel Eto’o zamknie usta wszystkim tym, którzy kwestionują jego przydatność dla reprezentacji? Tego nie wiemy, ale stawiamy jednak na zespół z Afryki. Na deser mamy natomiast potyczkę Włochów z „Guarani”, czyli drużyną Paragwaju. Italia znana jest z tego, że zyskuje właściwy sobie rytm dopiero po dwóch – trzech meczach w turnieju. Ten scenariusz wydaje się bardzo realny także teraz. Przewiduję zatem „wymęczone” zwycięstwo ekipy Marcelo Lippiego. |
| Jakub Jakubowski | | poniedziałek, 14 czerwca 2010 00:00 |  W słoneczną niedzielę, 6 czerwca 2010 r. w Radzyniu Podlaskim odbył się Pierwszy Turniej Judo o Puchar Starosty Radzyńskiego.
Do rywalizacji stanęli zawodnicy i zawodniczki w dwóch kategoriach wiekowych, młodzicy i młodziczki (roczniki 1996-1997) oraz dzieci (rocznik 1998 i młodsi), a w każdej z nich w podziale na kategorie wagowe dziewczęta i chłopcy. Był to debiut tej dyscypliny w naszym mieście i powiecie. Dodajmy, że debiut udany. W hali widowiskowo-sportowej Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych zgromadziło się wielu kibiców, aby obserwować rywalizację ok. 120 młodych judoków. Turniej zorganizowany został został przez Sekcję Judo MULKS "Technik-Orion" przy ZSP w Radzyniu Podlaskim, pod patronatem Marszałka Województwa Lubelskiego oraz Starosty Radzyńskiego. Na tak pokaźną ilość zawodników złożyło się uczestnictwo 8 klubów judo. Były to: Spartakus Lublin, MULKS "Technik-Orion" Radzyń Podlaski, Judo Modliborzyce, AZS Puławy, Start Radom, Judo Kontra Mińska Mazowiecki, Jedynka Ostrowiec Świętokrzyski oraz MKS "VIS" Skierniewice. |
| Zbigniew Smółko | | niedziela, 13 czerwca 2010 11:38 |  Nasza zabawa nabiera rumieńców.
W grze jest już prawie 40 osób i na pewno dołączą się następne. Coraz więcej dzieje się też na boiskach w RPA. Wygrały Korea Płd, Argentyna, Anglicy zaś ciągle mają problem ze znalezieniem choćby jednego faceta bez dziurawych rąk. Fabio Capello wspominał podobno coś o naturalizowaniu Krzyśka Stężały… Dzisiaj trafić będzie trudno. W normalnych warunkach namówienie przeciętnego kibica na oglądanie meczu Algierii ze Słowenią byłoby dość trudne, Mundial jednak ma swoje prawa i nawet ten mecz zgromadzi przed ekranami duże grono widzów. A wynik? Los jak wicher… Podobnie trudno wytypować będzie zwycięzcę meczu Serbii z Ghaną. Spodziewam się za to, że padnie sporo bramek, co zdynamizuje naszą zabawę w ILE DZISIAJ. Sam najbardziej niecierpliwie czekam na wieczorny mecz Niemców z Australią. Cztery lata temu Kangury wyszły z grupy ale z tam z dalszych gier wyeliminowali ich Włosi, po mocno wątpliwym rzucie karnym w końcówce. W ich składzie nie brakuje gwiazd: Mark Schwarzer. Brett Emerton, Tim Cahill, Marco Bresciano i stary ale jary Marc Viduka mogą poprowadzić Australijczyków nawet do zwycięstwa nad nudnawymi Niemcami. Czego im pewnie 95 kibiców w niedzielny wieczór będzie życzyć… |
|
|
