
Komentarze
- Pracuj w UM
Burmiś nie podał ile kasy daje?
- panter - Ponad 3,5 mln zł z Funduszy Europejskich dla Radzy...
Czas na modernizację stadionu miejskiego w Radzyniu Podlaskim. Zadaszoną główną trybunę wraz z sztuc...
- sportek - Bezpiecznie na wsi mamy – upadkom zapobiegamy
O upadkach związanych z rolnictwem to najlepiej wiedzą na górze już od 35 lat. A czy zapobiegamy upa...
- kinga75 - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
O swoje latorośle to się nie martwię. https://demotywatory.pl/5317029/Chyba-kazdy-pracodawca-ma-nadz...
- pioter - Miasto złożyło wnioski o dofinansowanie budowy par...
Z tymi częściami rowerowymi, to się tak @pioter nie rozpędzaj, bo póki co, to nie wiadomo czym twój ...
- HT
Gorące tematy.
Radzynianie podczas meczu Realu z Fiorentiną |
| Michał Maliszewski | |||
| piątek, 22 sierpnia 2014 07:00 | |||
Euforia, zadowolenie i duma jaka emanowała ze zdjęć i kilku słów jakie Maciek Kopeć do nas skierował nie pozwoliły nam ominąć tej korespondencji. Była to pierwsza wizyta Maćka, jego taty oraz dwóch kolegów na meczu w Stadionie Narodowym. - Pojechaliśmy we 4: Ja, Tato, Michał Gomółka i Łukasz Grochowski. Mieliśmy miejsca w sektorach "z dopingiem". Atmosfera kosmiczna, spełnienie marzeń, zdarte gardła. Widzieć tyle gwiazd z bliska, mieć je na wyciągnięcie ręki to coś niesamowitego. Przy wyjściu piłkarzy na murawę miałem gęsią skórkę - kolega z Tarnowa, którego poznałem na stadionie tak samo. Nie wiedzieliśmy na kim skupić swój wzrok. Fenomenalnie, cudownie i genialnie - uczuć nie da się opisać. Jestem fanem Realu od dziecka i taki wyjazd to spełnienie marzeń. Mimo że przegrali to i tak było warto, bo nasz Stadion Narodowy robi duże wrażenie – opowiadał Maciek. Poniżej prezentujemy kilka zdjęć z meczu Real Madryt vs. ACF Fiorentina na Stadionie Narodowym: Warning: No images in given directory. Please check the directory!
|
_1760623754.jpg)



Jakiś czas temu dostaliśmy wiadomość od jednego z naszych Czytelników, który jest zapalonym kibicem zespołu Real Madryt.


Komentarze