Ile masz lat, że jeszcze wierzysz w bajki?
Podziemia wokół pałacu były niczym innym, jak sposobem odwadniania budynku. Do lat 80-tych jeszcze widoczne były cegły stropu tego podziemia w dolnej części zbocza tego dołu przy parkingu. Korytarz kierował się w stronę stawu. Teraz pokryte warstwą ziemi i zarośnięte trawą. Za wschodnim skrzydłem pałacu do połowy lat 70-tych było nawet wąskie wejście do tego korytarza. Wczołganie się tam i wycieczka po radzyńskich lochach była pośród niezliczonych dziecięcych zabaw swojego rodzaju atrakcją z dreszczykiem. Korytarz równolegle do wschodniej ściany prowadził w kierunku północnym i kilka metrów za rogiem pałacu skręcał w lewo biegnąc w kierunku Pl. Wolności równolegle do północnej ściany pałacu. W okolicach parkanu korytarz był zasypany na całej wysokości, bez możliwości dalszego przejścia. Po drodze było inne wejście do niego - na terenie parku, wydrążona pionowa dziura z czasem zakryta stalowa grubą płytą.
Do korytarza tego co kilkanaście metrów dochodziły od strony budynku wąskie około 15-20 cm (a może były mniejsze) kanały na wysokości tuż poniżej sklepienia. Tyle zapamiętałem z dzieciństwa.
Wtedy też krążyły bajki, ze lochy pałacowe prowadzą do kościoła, a nawet do stacji PKP w Bedlnie.

A gdyby tak odrestaurować te lochy albo rozbudować to może byłaby to atrakcja turystyczna?

Fujarem albo ... jest ten kto go tam wysłał.