Komentarze
- Odsłonięto tablicę upamiętniającą radzyńskich Żydó...
Z jakiego narodu pochodzi , jakiej narodowości jest Jezus ?. Z jakiego narodu pochodzi , jakiej naro...
- Kraków - Burmistrz ogłosił przetarg na wynajęcie pomieszcze...
Klient oczekuje dziś czegoś więcej niż tylko kawa i herbata. Taki lokal wg mnie powinien mieć w ofer...
- for_sale - Burmistrz ogłosił przetarg na wynajęcie pomieszcze...
Jak nie będzie przyjęć typu chrzciny, komunie urodziny itp to za takie pieniądze nie ma sensu pchać ...
- agagr - Burmistrz ogłosił przetarg na wynajęcie pomieszcze...
naiwnych ci u nas dostatek moze ktos sie da nabrac na wynajem i otworzy dzialalnosc ale nie sadze a ...
- daisy62 - Burmistrz ogłosił przetarg na wynajęcie pomieszcze...
Miesięczny czynsz 6200zł, koszt zatrudnienia 2 pracowników na minimalnej 10400zł, media pewnie koło ...
- cason
Debata kandydatów na burmistrza Radzynia |
Mariusz Szczygieł | |||
piątek, 22 marca 2024 23:00 | |||
|
Komentarze
To co powiedział Pan Brożek o urzędującym burmistrzu to pełna dyskwalifikacja z pełnionej funkcji. „Psim obowiązkiem” każdego burmistrza czy wójta jest wspieranie firm na swoim terenie bo z nich żyją mieszkańcy!!!
A Pan Mackiewicz? O co temu człowiekowi chodzi? Niewiele miał do powiedzenia. Nie wykorzystywał nawet przysługującego mu czasu. Posłuchajcie jaki ma pomysł na pałac. Sprawdzenie umów z wojewodą? Panie Mackiewicz Pan jest radnym, trzeba było to już dawno zrobić. Wszak taka umowa nie jest tajna. No i na koniec ubolewanie nad brakiem pomocy dla niepełnosprawnych, bo jakieś przetargi się opóźniły. To mówi radny miejski? To co Pan zrobił w tej sprawie? Twierdził Pan w wywiadzie dla Wspólnoty, że burmistrz uwzględnia Pana uwagi. I co nie uwzględnił? Kompromitacja!
Pan Mackiewicz, wyszło że farbowany lis od Hołowni o czy nie wiedziałem. Generalnie mruk, miał niewiele do powiedzenia, chyba przez to że zawsze! na pytanie jako pierwszy odpowiadał Jakubowski albo Sałata, to pan Mackiewicz swoimi słowami powtarzał po nich to samo.
Pan Jakubowski, sypie samymi ogólnikami, też za bardzo konkretów w tym nie ma, a przynajmniej ja nie widzę.
Pan Rębek: no cóż niech będzie podsumowaniem co powiedział Pan Brożek, chyba nigdy nikomu nie pomógł, a robi dobrze tylko swoim.
Generalnie obraz jest taki że w Radzyniu nie ma na kogo głosować, jeśli pójdę na wybory bo tego jeszcze nie wiem, to nie będę głosował na tego czy tamtego dlatego że mnie przekonali, ale będę głosował przeciwko Rębkowi.
Ale jest też powiedzenie :
"kto dużo krzyczy mało robi"
Najważniejszy zdrowy rozsądek
Nie daj się
Masz rację tak jak miliony
Którym brak odwagi
Niech dziś to warga ma wyzna
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.
Widziałem, jak do Jej kolan –
Wstręt dotąd serce me czuje –
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.
Widziałem rozliczne tłumy
Z pustą, leniwą duszą,
Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej
Resztki sumienia głuszą.
Sztandary i proporczyki,
Przemowy i procesyje,
Oto jest treść Majestatu,
Który w niewielu żyje.
Więc się nie dziwcie – ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna
Że na mych wargach tak rzadko
Jawi się wyraz: Ojczyzna.
Lecz brat mój najbliższy i siostra,
W tak czarnych żałobach ninie,
Ci wiedzą, że chowam tę świętość
W najgłębszej serca głębinie.
Ta siostra najbliższa i brat ten,
Wybrani spomiędzy rzeszy,
Ci znają drogi, którymi
Moja Wybrana spieszy.
Krwawnikiem zarosłe ich brzegi,
Łopianem i podbiałami:
Spieszę z Nią razem, topole
Ślą swe westchnienia za nami.
Przystajem na cichych mogiłach,
Słuchamy, azali z ich wnętrza
Jakiś się głos nie odezwie,
Jakaś nadzieja najświętsza.
Zboża się złocą dojrzałe,
A tam już widzimy żniwiarzy,
Ta dłoń swą na czoło mi kładzie
I razem o sprzętach marzy.
A potem, podniósłszy głowę,
Do dalszej wstając podróży,
Woła: „Miej radość w duszy,
Bo tylko radość nie nuży.
Podporą ci będzie i brzaskiem
Ta ziemia, tak bujna, tak żyzna,
Nią-ci ja jestem, na zawsze
Twa ukochana Ojczyzna”.
Jakiś złośliwy złoczyńca
Pszeniczne podpala stogi,
U bram się wije niebieskich
W rozpaczy człowiek ubogi.
Jakaś mordercza zaraza
Z głodem zawiera przymierze,
Na przepełnionych cmentarzach
Krzyże się wznoszą świeże.
Jakoweś głuche tętenty
Wskroś przeszywają powietrze,
Kłębią się gęste chmurzyska,
Czyjaż to ręka je zetrze?
Jakaś olbrzymia rzeka
Wezbrała krwią i rozlewa
W krąg purpurowe swe nurty,
Zabiera domy i drzew
myślę że to manipulacja.