
Typer
Komentarze
- Nasz wniosek do Funduszy Szwajcarskich przeszedł o...
Tu nikt nie napisał, że dostaliśmy pieniądze, tylko, że przeszliśmy w zasadzie wszystkie etapy, a ni...
- Admin iledzisiaj.pl - Nasz wniosek do Funduszy Szwajcarskich przeszedł o...
Wolałbym póki co zachować powściągliwość w odtrąbieniu ogromnego sukcesu. Szczególnie po przeczytani...
- zjp - Jazz u Potockich: Muzyka filmowa Jerzego „Dudusia”...
A po polsku to co to ten outsourcing?
- niepokorny - Nasz wniosek do Funduszy Szwajcarskich przeszedł o...
Ani nie przedstawiono szczegółowego planu wydatków z tego projektu, ani przede wszystkim nie przekon...
- zimny - Nasz wniosek do Funduszy Szwajcarskich przeszedł o...
Czyli nie ma się co cieszyć Bo mogą odrrzucić Z innych powodów
- niepokorny
Z dziennika Malkontenta. Dzień 3. |
Sebastian Markiewicz | |||
poniedziałek, 14 czerwca 2021 16:00 | |||
Jako bramkarz-oldboj mam wrażenie, że powoli na negatywnych bohaterów turnieju wyrasta kilku bramkarzy. Cakir – raz. Dmitrievski – no padaka, dwie bramki jego. Bachmann – cóż, prócz tego, że wypuścił piłkę z rąk, to w ogóle cała akcja przypomniała mi, jak padała większość bramek w rozgrywkach klas czwartych szkoły podstawowej w roku pamiętnym osiemdziesiątym dziewiątym. Buszczan powinien pierwszą literę nazwiska zmienić na P. Anglicy piekielnie mocni, Chorwaci już bez tego zęba, co trzy lata temu... Szlagierowego meczu pomiędzy Austrią a Macedonią w ogóle miałem nie oglądać. Bałem się, że będzie tak, jak kiedyś, gdy jeszcze myślałem, że piłka to coś ważnego, oglądałem wszystkie mecze mundialu, jak leci. Podczas mundialu w USA w 1994 był mecz Korea-Boliwia, o pietruszkę, ale oglądałem twardo. Emocji w tym było tyle, co w wypowiedziach Jarosława Gowina, sędzia nie wiadomo po co przedłużał obie połowy o pięć minut, skończyło się bezbramkowym remisem, za oknem było już widno, a ja miałem o ósmej rano klasówkę z matmy, z której byłem zagrożony. No, ale wywody tow. Michała Szczygielskiego dotyczące Macedonii mnie zachęciły. I dobrze. Mecz był emocjonujący, a przy okazji drużyna Austrii wysforowała się na prowadzenie w turnieju w kategorii „najgłupszy strój”. Żeby założyć takie coś jak Bachmann, to musieliby mi zapłacić sporo, ale zawodnicy z pola wyglądali, jakby przez przypadek ktoś im pozamieniał stroje w szatni. Kto wie, może w następnym meczu wyjdą w bladozielonych koszulkach i w czarnych spodenkach? Wyglądali jakby wyjęci z gry Sensibble Soccer wersja 1996. Ukraińców mi trochę szkoda. Ale trzeba przyznać, że dla takich meczów, jak druga połowa ich starcia z Holandią warto czasem włączyć telewizor. Zbyszek Smółko napisał, że Gikiewicz wypowiada się mądrze jak rzadko który piłkarz. Ja dodam od siebie, że za najbardziej elokwentnego byłego piłkarza uważam Wojtka Kowalczyka. Mimo, że skończył sześć klas podstawówki (pochwalę się, że chodziłem do tej samej i skończyłem tam klas osiem), to wypowiada się składniej niż niejeden magister, i dowcipem umie sypnąć. Stara gwardia. Dziś nie ma już takich osobowości na boisku… Typy na dziś… Cóż, w typerze nie zdobędę już raczej złotych kalesonów ufundowanych przez redakcję, pozostaje mi dalej stawiać na wyniki nieoczywiste. I tak: Szkocja – Czechy. Tu się może zdarzyć wszystko, ale stawiam 0:0 Polska-Słowacja. Będę tradycjonalistą i nie będę hurraoptymistą. Chcę zaśpiewać jedną z moich ulubionych pieśni narodowych „Nic się nie stało”, które dzieci powinny śpiewać na szkolnych akademiach z okazji kolejnych rocznic przegranych powstań, wybuchu wojny oraz porażek sportowych. 0:2 (0:1). Hiszpania – Szwecja 2:2 (1:1). Mogli zremisować w eliminacjach, co prawda w Szwecji, to i teraz mogą, mimo że w Hiszpanii.
Sebastian Markiewicz
|