iledzisiaj.pl

W czwartek (20.09) około godziny 10.15 na drodze krajowej nr 19 w miejscowości Adamki doszło do wypadku.

Jak wstępnie ustaliła policja, kierowca samochódu dostawczego marki Mercedes, jadąc od strony Radzynia za Fiatem Uno nie zauważył, że poprzedzające go auto zasygnalizowało skręt w lewo. Zbyt duża prędkość nie pozwoliła kierowcy mercedesa na odpowiednio szybką reakcję, czym doprowadził do zderzenia z włoskim autem. Siła uderzenia była tak duża, że fiat zjechał na przeciległy pas ruchu i stoczył się do przedrożnego rowu.

Mężczyzna z obrażeniami ciała został przewieziony do radzyńskiego szpitala.

W nocy z 18 na 19 września ktoś zaprószył ogień w komórce stojącej nieopodal opuszczonego budynku przy ul. Bohaterów.

Do pożaru doszło tuż po północy. Palił się dach i odpady, wypełniające wnętrze budowli. Na miejsce przybyły 2 zastępy straży pożarnej, które szybko uporały się z ogniem. 

Opuszczone miejsce przyciąga "dzikich lokatorów". Jak widać po zgromadzonych tutaj rzeczach (miski, ubrania, materac), spędzają tu wiele czasu. Na szczęście nie znaleziono żadnych poszkodowanych wewnątrz komórki, ani w stojącym kilka metrów dalej budynku.

Od wczoraj (piątek, 14-go września) radzyńska drogówka mierzy prędkość samochodów nowym, laserowym miernikiem prędkości.

Laser UltraLyte LTI 20-20 amerykańskiej produkcji to bardzo czułe i niebezpieczne dla kierowców urządzenie. Policjant pracujący z UltraLyte ma możliwość "wyłowienia" pojazdu już z odległości 1 km, a maksymalna mierzona prędkość to 320 km/h. Czas pomiaru to tylko 0,3 sekundy. Miernika można używać w ruchu, we mgle i przez szybę, jest odporny na upadek oraz działanie warunków atmosferycznych. 

Już pierwsze pomiary, wykonane w Ulanie, wykazały wyjątkową skuteczność tego urządzenia, dlatego... noga z gazu kierowcy.

W piątkowe popołudnie około 16.30 na skrzyżowaniu w Bezwoli zderzyły się dwa samochody osobowe.

Jak wstępnie ustaliła policja, do wypadku doszło, kiedy kierowca golfa wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu i skręcił w lewo - wprost przed jadącego w stronę Wohynia passata. Zderzenie pojazdów było na tyle silne, że golf obracając się wokół swojej osi, przesunął się kilkanaście metrów od skrzyżowania, a passat wylądował w rowie. W zdarzeniu ucierpiały 4 osoby, 3 z nich zostały przewiezione do szpitala. 

Policja ustala przyczyny wypadku. Na pewno jedną z nich był alkohol spożyty przez kierowcę golfa...

2,8 promila alkoholu we krwi miał kierowca passata, kiedy doprowadził do dachowania samochodu w kąkolewskim rowie.

Do zdarzenia doszło we wtorek 11 września około godz. 20.30 przy drodze krajowej nr 19. Kilkanaście minut wcześniej radzyńska policja otrzymała zgłoszenie, że w okolicach stacji paliw w Kąkolewnicy, w niebezpieczny sposób porusza się biały volkswagen. Kilka minut później zostali poinformowani przez dyżurnego, że samochód dachował w pobliskim rowie. Kiedy dojechali na miejsce, odnaleźli opisywany pojazd oraz kierowcę, którego stan wskazywał na spożycie alkoholu. Przeprowadzone badanie trzeźwości potwierdziło ich przypuszczenia. Pomiar wykazał we krwi 37-letniego Grzegorza W. 2,8 promila alkoholu.

Mieszkańcy jednego z domów w Białej koło Radzynia Podlaskiego ujrzeli dzisiaj w swoim ogródku nie lada niespodziankę.

Jak wstępnie ustaliła policja, dzisiaj około 5 nad ranem, jadący drogą krajową nr 63 kierowca samochodu osobowego marki Alfa Romeo nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodzie i zjechał na pobocze. Tutaj prowadzony przez niego pojazd odbił się od karpy po ściętym drzewie i w powietrzu przeleciał do jednego z ogródków. 

Kierujący samochodem 20-letni mieszkaniec gminy Borki był trzeźwy. Podróżował sam i na szczęście nie doznał uszczerbku na zdrowiu.

Do kolejnego zdarzenia drogowego w Turowie doszło około godziny 8.00 tuż przy kościele.

Jak wstępnie ustaliła policja, kierujący ciężarowym Dafem, wyjeżdzając z drogi podporządkowanej na krajową 19-tkę, nie zachował szczególnej ostrożności. Mężczyzna kierujacy TIR-em za szybko rozpoczął manewr skrętu, czego skutkiem było najechanie na stojący w pobliżu ostrzegawczy znak świetlny.

Kierujacy Dafem był trzeźwy. Nikt na szczęście nie ucierpiał w tym zdarzeniu.

Cztery osoby trafiły do radzyńskiego szpitala w wyniku czołowego zderzenia samochodów na drodze krajowej nr 19 w Turowie.

Na dworze było jeszcze szaro (6.20), kiedy (jak wstępnie ustaliła policja) kierowca VW Transportera, jadący od strony Radzynia Podlaskiego, dostrzegł nadjeżdżającą z przeciwka ciężarówkę, a obok niej żółtego volkswagena polo. I bus, i polo jechały jednym pasem, z każdą chwilą zbliżając się do siebie. Kierujący rozpoczęli hamowanie, niestety było już za późno i doszło do czołowego zderzenia. Trzy osoby jadące w polo i pasażerkę z dostawczaka przewieziono do szpitala. Najbardziej ucierpiała kierująca polo - chociaż była zapięta pasami, to kierownica uderzyła ją w klatkę piersiową.

Około godziny 7.45 w miejscowości Żabików doszło do kolizji drogowej.

Jak wstępnie ustaliła policja, kobieta jadąca samochodem osobowym marki Renault Megane, wyjeżdżając zza zakrętu, najechała na tył autobusu, który z po wcześniejszym zatrzymaniu się na przystanku, włączał się do ruchu. Jak tłumaczyła policjantom kierująca, przez mocno świecące słońce nie zauważyła pojazdu.

Kobieta została przewieziona do radzyńskiego szpitala.