iledzisiaj.pl

Policjanci ustalają okoliczności wypadku drogowego do którego doszło wczoraj rano (21.08.2013r.), w miejscowości Komarówka Podlaska, na skrzyżowaniu ul. Staszica z drogą gminną. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Daewoo doprowadził do zderzenia z ciężarowym manem.

Do szpitala z obrażeniami ciała trafił 69-letni kierowca daewoo. Policjanci po raz kolejny apelują o rozważną i bezpieczną jazdę.

Do wypadku drogowego doszło wczoraj po godz. 7.00, na skrzyżowaniu ul. Staszica z droga gminną w miejscowości Komarówka Podlaska. Jak wstępnie ustalili policjanci, kierujący samochodem osobowym marki Daewoo, 69- letni mieszkaniec gm. Komarówka Podl., prawdopodobnie w wyniku nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu doprowadził do zderzenia z ciężarowym manem. Kierowca daewoo wykonując manewr skrętu w lewo wjechał wprost pod koła jadącego droga z główną pojazdu. Drugim samochodem kierował 48- letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego. W chwili zdarzania mężczyźni byli trzeźwi. W wyniku wypadku do szpitala z obrażeniami ciała trafił kierowca daewoo.

W sobotę około godziny 21.30 w miejscowości Niewęgłosz na skrzyżowaniu z drogą prowadzącą w stronę Parczewa miał miejsce wypadek.

O zaistniałej sytuacji wiemy niewiele. Rowerzysta został potrącony przez kierowcę samochodu osobowego, który uciekł z miejsca wypadku. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Policjanci ustalają wszelkie okoliczności tego zdarzenia oraz szukają sprawcy. Jeśli posiadasz informacje, które mogą im pomóc – skontaktuj się z Komendą Policji w Radzyniu.

Wczoraj na terenie naszego powiatu wydarzyły się dwa wypadki.

Pierwsze zdarzenie miało miejsce w Turowie, o którym możecie przeczytać tutaj! Kolejny wypadek zdarzył się na drodze krajowej K63 w lesie.

Miejscowość Biała, kierujący samochodem marki Honda, 24-letni mieszkaniec Łukowa, na prostym odcinku drogi zjechał na pobocze, a następnie do przydrożnego rowu .Auto zaczęło dachować, na koniec uderzając w przydrożne drzewo. W wyniku wypadku 24-latek doznał obrażeń. Został przewieziony do szpitala. W chwili zdarzenia mężczyzna był trzeźwy.

15 sierpnia na krajowej 19-tce w Turowie zderzyły się trzy samochody osobowe. Dwie osoby zostały odwiezione do szpitala.

Jak wstępnie ustaliła radzyńska policja, do zdarzenia doszło, kiedy kierowca opla jadącego od strony Radzynia Podlaskiego nie udzielił pierwszeństwa nadjeżdżającemu od Międzyrzeca fiatowi i skręcił na skrzyżowaniu w lewo. Wprost przed nadjeżdżającą Pandę, której kierowca nie zdążył zahamować i wbił się swoim autem w bok opla.

Na krajowej 19stce przy stacji paliw "Resta" miała miejsce kolizja dwóch aut. W tym miejscu odbywa się ruch wahadłowy.

Z rozmowy z poszkodowanym dowiedzieliśmy się, że jako pierwsza przyjechała ekipa Straży Pożarnej, która zabezpieczyła miejsce wypadku i auta, które w nim uczestniczyły. Nissan ciągnąc przyczepkę jechał w stronę Międzyrzeca, za nim w pewnej odległości jechało Volvo w tym samym kierunku. W pewnym momencie kierowca samochodu z przyczepką zawrócił, nie upewniając się, czy ten manewr będzie bezpieczny. Volvo S40 uderzyło w bok auta przewracając Nissana Note na bok.

Kierowcy Volvo nic się nie stało, a kierowca Nissana co prawda wyszedł o własnych siłach, lecz został przetransportowany do szpitala.

Policjanci z Radzynia Podlaskiego, ustalają okoliczności wypadku drogowego, do którego doszło dzisiaj rano, w miejscowości Bezwola.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 32- letnia mieszkanka Ryk, kierując osobowym oplem, zjechała na prawe pobocze, a następnie uderzyła w drzewo. Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by dostać się do uwięzionej w aucie kobiety. 32- latka z obrażeniami ciała przewieziona została do szpitala. Na krajowej 63-ce przez kilka godzin trwały utrudnienia w ruchu, który odbywał się wahadłowo.

Do wypadku doszło dzisiaj przed godziną 7.00 w miejscowości Bezwola na krajowej 63-ce. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierująca samochodem osobowym marki Opel Astra, 32- letnia mieszkanka Ryk, straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na prawe pobocze i uderzyła w drzewo. By wydostać ją z auta, strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu. Kobieta z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. W chwili zdarzenia kierująca oplem była trzeźwa, co potwierdziło przeprowadzone na miejscu badanie.

Ciemna noc. Ulicą Warszawską jedzie policyjne ducato. Obok samochodu biegnie dziewczyna.

W pewnej chwili auto zatrzymuje się, a dziewczyna przewraca się na ulicę. Po chwili wstaje, wsiada do samochodu i odjeżdża. To streszczenie filmu, jaki nagrał ktoś, jadący za policyjnym samochodem w nocy 6 lipca. Film został umieszczony w serwisie wrzuta.pl i opatrzony komentarzem, w którym autor zarzuca radzyńskiej policji przekroczenie uprawnień.

- Tak pilnują porządku i wyżywaja się na ludziach policjanci z Radzynia Podlaskiego w woj. lubelskim - zaczyna autor wpisu. Z zamieszczonego przez niego opisu wynika, że dziewczyna próbowała ratować zatrzymanego wcześniej przez mundurowych chłopaka. Jego zdaniem, biegła obok policyjnego fiata, ponieważ miała przyciętą w bocznej szybie samochodu rękę i była za nim wleczona.

27 lipca około godziny 19.00 w miejscowości Ulan BMW jadące od Radzynia zderzyło się z kołem od przyczepy.

Kierowca ciągnika jechał w stronę Radzynia Podlaskiego. Z nieznanych przyczyn tylne koło przyczepy odłączyło się od podzespołu i obrało tor jazdy prosto na jadący z naprzeciwka samochód marki BMW. W aucie zadziałały poduszki powietrzne. Kierowca nie doznał większych obrażeń, lecz pasażerka podróżująca z nim została przewieziona do szpitala.

Kolizji jakie miały miejsce na skrzyżowaniu ulicy Bohaterów z ulicą Kościuszki nie da się policzyć na palcach jednej ręki. Dzisiaj o godzinie 10.30 miała miejsce kolejna stłuczka dwóch aut osobowych na tym skrzyżowaniu.

Samochód marki Audi jechał od strony ronda hm. Kazimierza Odrzygoździa, zaś kierowca Fiata poruszał się ulicą Bohaterów w kierunku miasta. Z nieznanych przyczyn kierująca białym Punto wjechała na skrzyżowanie nie ustępując pierwszeństwa kierowcy w Audi. Na szczęście ani kierującym, ani podróżującym z nimi pasażerom nic się nie stało. Samochody można było ustawić na pobliskim parkingu, więc obyło się bez wstrzymywania ruchu.