Komentarze
- Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Remonty ulic i związane z tym utrudnienia, a szczególnie tworzące się korku, uświadomiły nasnas że w...
- eSPe - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Proszę o zwrócenie uwagi na zdewastowany chodnik wzdłuż posesji nr 100 podczas rozbudowy budynku
- 1410 - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
I tak jest codziennie. Ruletka albo totolotek. Nigdy nie wiadomo, która ulica, na którym odcinku i w...
- rogazzzo - Dlaczego z ulicy Wyszyńskiego wykonawca „zrywał as...
Przejeżdżając dzisiaj ulicam Radzynia zobaczyłem wściekłość kierowców. Ulica Warszawska nieprzejezdn...
- task55 - Wieczór z kulturą żydowską
pomagają w pokojowych kontaktach z narodem palestyńskim. Jak widać, niektórym to nie przeszkadza.
- zimny
Buszuj! |
Magdalena Łuba | |||
czwartek, 19 września 2013 07:00 | |||
Sklepy z odzieżą używaną , tak zwaną z drugiej ręki, na dobre zagościły w polskich miastach. W lumpeksach można znaleźć każdą część damskiej, męskiej i dziecięcej garderoby. Skarpetki, koronkowe staniki, majteczki w kropeczki, super wypasione dresy z trzema paskami, żorżetowe bluzki w kwiatki, t-shirty z ćwiekowymi krzyżami-wszystko i nic.Czego tylko dusza zapragnie… i nie ograniczą nas fundusze. W każdą środę, w radzyńskim „ciuchlandzie” rozpoczyna się walka o przetrwanie. Godzina 9 to znak, że przyszedł czas na polowanie na grubego zwierza i buszowanie w szmatkach. Starannie, z miłością pozawieszane ubrania już po kilku sekundach nie mają nic wspólnego z ładem. Szok. Niedowierzanie. Zrywane z wieszaków przez żądnych „perełek” klientów lądują w ich koszykach bądź, co gorsza, na podłodze. I wtedy nie ma- podnieś to. Jak to? Mam stracić na odłożenie na miejsce takowej rzeczy cenny czas, który mogłabym/ mógłbym przeznaczyć na przebieranie ubranek? NIE E! Po jakichś 3-4 minutach albo nawet w bardziej rekordowym tempie koszyki wypełniają się po brzegi. Znajdą się i tacy mistrzowie, którzy nawet nie patrzą na brany towar. Wyciągają ręce w stronę wieszaków i zgarniają co popadnie. Są przypadki, kiedy przebiegli miłośnicy sklepów z odzieżą używaną tworzą sobie magiczne skrytki w kątach na swoje wypasione łupy. „Dziwaków” jest cała masa. W ciuchlandzie zawsze można spotkać kogoś znajomego. Jeśli jednak następuje odstępstwo od tej reguły, to i tak po zakupach w lumpie, będziecie mieli przynajmniej kilku nowych ziomków na fejsie. Poznanie kogoś podczas zakupów jest oczywistą oczywistością. Bierzesz? Eeeeej, dziewczyny, oddajecie to? Mogę zerknąć, co masz w koszyku? Z doświadczenia wiem, że najlepiej do ciuchlandu wybrać się z kimś. Najlepiej z osobą, której nie przerazi dziki tłum. Rozdzielamy się i BUSZUJEMY. Po jakimś czasie jedna z nas staje na uboczu z wypełnionymi koszami, a druga jeszcze raz przegląda łaszki z nadzieją, że coś wyszpera. Najczęściej to ja latam jak wariat za paniami, które dokładają nową porcję świeżego „mięska”. I to się opłaca. Potem dokonujemy selekcji. Chcesz, bo ja tego nie biorę? Fajne, fajne, ale jakieś takie drogawe. Nie, nie biorę. Brudne jest. Po licznych obserwacjach mogę stwierdzić, że second handy podwyższyły ceny ubrań. Bluzkę, którą kiedyś byliśmy w stanie kupić za 3 złote, teraz dostaniemy za 6-7. Nie ma też co narzekać, gdyż jakość produktów poprawiła się i w ciuchlandzie kupimy naprawdę niezłe, a przede wszystkim oryginalne i niepowtarzalne łaszki. SWAG, HIPSTA i takie tam. Chcesz mieć coś innego niż reszta, odwiedź sklep z odzieżą używaną. Wiadomo, nie każdy przepada za chodzeniem po lumpach i walką o bluzeczki tudzież inne spódnice. Bo ten zapach, bo dużo ludzi. Myślę, że i tak plusów jest więcej. Tanio( taniej niż w sklepie), super oryginalne „perełki”, o które mogą być zazdrosne koleżanki, nowe ciuchlandowe znajomości itd.itp. Szmateksy to znakomita alternatywa, jeśli nie masz za dużo pieniędzy, a potrzebujesz ubrań. Trików na zdobycie wspaniałych okazów z pewnością jest wiele. Przydałoby się wydanie książki na ten temat jak i na ten z serii- KULTURĘ W LUMPIE TEŻ TRZEBA ZACHOWAĆ. Bez przekleństw, bez oskarżeń, że ktoś, coś, gdzieś wyciągnął mi z koszyka, bez wyrywania ubrań, bez okładania się torebkami po głowie. Z uśmiechem i miłym przepraszam podczas przechodzenia między wieszakami, idziemy na łowy.
|
Komentarze
daje się obserwować zjawisko piranii-zmu, bo na wszystko, w szczególności na rzeczone buty, rzucają się w locie, tzw. "osoby" - jak piranie na swoją ofiarę...
już wolę chodzić nago