Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- Przed pałacem stanęła rozświetlona kareta
Dziękowanie przez mieszkańców Radzynia, czyli właścicieli PECu za ufundowanie karocy jest takim samy...
- Paolo Borsellino - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
znoszą ofiary dziękczynne
- zimny - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
mam rozumiec że mieszkańcy radzynia w związku z projektem uruchomienia komunikacj podmiejskiej do pk...
- winiek8 - Za nami Radzyński Jarmark Bożonarodzeniowy połączo...
Świąteczny to czas ... Wigilii to czas ... Tyle było przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia Były rek...
- Mar Pol - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
Pierwszy autobus to jeździł od stacji przez Białkę, miasto do Zabiela/mleczarni (część kursów kończy...
- keiichi
Rzeczywistość kontra świat wirtualny, czyli trochę o spotterach |
Michał Maliszewski | |||
środa, 18 września 2013 07:00 | |||
Spotted Radzyń Podlaski, Spotted I LO, Spotted ZSP – to tylko trzy wybrane profile na których użytkownicy portali społecznościowych rozsyłają informacje o tym co widzieli w danych miejscach. Moglibyśmy się cofnąć myślami w czasie do świata, w którym nie było komputerów, jednak myślę, że wystarczy nam 10 lat wstecz. Prosta sytuacja – widzimy na ulicy kobietę, która wpada nam w oko. Mamy wtedy dwa proste wyjścia – wykorzystamy szansę, podejdziemy i zagadamy, lub przejdziemy obok oglądając się tylko z żalem w sercu. Wracamy do dzisiejszych czasów w których występuje ta sama sytuacja. Podejść i zagadać – wygląda to na bardzo desperacki krok, więc wracamy do domu (nadal z żalem w sercu, lecz z nutką nadziei w duchu) odpalamy komputer, przeglądarka wita nas facebookiem, wyszukujemy profil „Spotted Radzyń Podlaski”, bo przecież widzieliśmy ją w mieście i piszemy „Piękna jasnowłosa istoto, mijaliśmy się przy Placu Wolności o godzinie 14.00 odezwij się jeśli chcesz poznać chłopaka, który się do Ciebie uśmiechał”. Proste? Proste, ale czy lepsze? Nie wiem. - Spotted jest stroną na której możemy uzyskać informacje o osobach, które przysłowiowo wpadły nam w oko. Najczęściej piszą do nas chłopcy, którym spodobała się jakaś dziewczyna, a z niewiadomych przyczyn nie mogą do niej zagadać lub najzwyczajniej wstydzą się reakcji opisywanej osoby. My pomagamy im przez udostępnianie tej wiadomości (oczywiście anonimowo) na naszej stronie. Zazwyczaj jest tak, że jakaś koleżanka czy kolega oznacza osobę o którą może chodzić w komentarzu. Myślę, że pomaga to odnaleźć spotterom właściwą osobę, co znacznie ułatwi kontakt z poszukiwanym/poszukiwaną. Istnieje też jednak negatywna opinia społeczności o stronach typu spotted – zakończył wypowiedź administrator strony Spotted: ZSP Radzyń Podlaski „13.09 Pozdrowienia dla pięknej, czarnowłosej Patrycji, siedzącej na kasie na stacji w Topazie. Jesteś piękna” lub „Poszukuję wysokiej dziewczyny o rudych włosach, która ma piękny uśmiech. Widuję ja na każdej przerwie. Podejrzewam, że jest z pierwszej klasy”, albo „Pozdrowienia dla dziewczyny, która w środę kręciła się po naszej szkole. Na pewno nie jest to uczennicą Partyzantów. Widziałem ją z ludźmi z drugiego humana i chyba Ib. 'Jesteś urocza!'. Zna ktoś może jej imię?” – to pierwsze wpisy z trzech różnych radzyńskich stron poprzedzonych słowem „spotted”. Czy to oznacza, że społeczeństwo będzie nieśmiałe dla swojej wygody? Czy lepiej jest wirtualnie poznać osobę, a później przejść do rzeczywistości? Nie znam na to odpowiedzi. Kolejnym przykładem, który często jest przytaczany są wszelkiego rodzaju boiska, a bardziej użytkownicy boisk. Gdy miałem 14 lat razem z chłopakami z osiedla czekaliśmy aż boisko na Bulwarach w końcu się zwolni lub graliśmy przed blokiem nr 1. Co prawda narażaliśmy się wtedy na krzyki sąsiadki z okna, że powybijamy szyby, lecz nigdy nic takiego się nie wydarzyło. Dziś w tym miejscu stoją samochody – został utworzony mały parking, a na wspomnianym boisku przez pęknięcia asfaltu wyrasta trawa. Czyżby brak zainteresowanych placem? Chcę wierzyć, że spowodowane jest to tym, że mamy dużo lepsze boiska niż te zapomniane. Na rozpoczęciu roku szkolnego spotykając swojego byłego wychowawcę, który uczy wychowania fizycznego zapytałem – Panie Marku, jak teraźniejsza młodzież się sprawuje? Odpowiedział mi – Z roku na rok jest coraz gorzej, trzeba zachęcać do ćwiczeń, ciężko zebrać drużynę, by sobie pograli – czyżby jedyną aktywnością fizyczną dzieciaków było przesuwanie komputerowej myszki po blacie lub podkładce? Ostatnio zabrałem 17-latka z rodziny na boisko, by trochę się pokiwać i wykonać kilka rzutów do kosza. Moje zmagania, by wszczepić mu zainteresowanie koszem spuentował następująco – Wolę grać w „lola” na komputerze. Nie trzeba się pocić, męczyć, a radość ze zwycięstwa jest taka sama – opadły mi ręce. Byłbym hipokrytą gdybym mówił, że sam nie korzystam z podobnych dobrodziejstw, lecz warto rozgraniczać te dwa światy. Na zakończenie zacytuję jednego z moich ulubionych artystów - „Cokolwiek, byleby w realu”, czego Wam życzę.
|
Komentarze
Polecam
http://www.wlkpspotters.org/index.php/klub/warp-slick-template-framework/define-spotter
dziękuje dobranoc.
Dobrze gada.
http://m.ocdn.eu/_m/4f4a2a95fadfaa3dac2886cf2b50c389,62,37.jpg
Pozdrawiam