Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 3 grudnia 2024 imieniny: Franciszek, Hilary, Ksawery

O dwuznacznościach językowych

Andrzej Kotyła   
piątek, 26 października 2012 07:41

Andrzej Kotyła

W ŚRODKACH ANTYKONCEPCYJNYCH JEST BEZRUCH, ALE OD NIEDAWNA COŚ DRGNĘŁO…

Dziś będą prawie same anegdotki, co stanowi realizację postulatów części Miłych Czytelników, aby „wykłady” moje zawierały odrobinę radości i nie były zbytnio nadęte oraz pretensjonalne.

Po pierwsze:

Parę lat temu miałem zaszczyt i niekłamaną przyjemność prowadzenia obrad Zgromadzenia Członków Radzyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W takich sytuacjach – gdy sporą część wypowiadanych kwestii stanowi improwizacja – łatwo o potknięcie, lapsus lub niezamierzoną dwuznaczność. Zdarzyło się podczas tychże wspominanych przeze mnie wielogodzinnych obrad, że pewna leciwa dyskutantka nadużyła regulaminu, wywód swój przeciągając znacznie ponad miarę w regulaminie owym przewidzianą.

Wówczas, nie bez pewnego zniecierpliwienia, zabarwionego domieszką irytacji, syknąłem do mikrofonu: Pani czas już się skończył… i dopiero po chwilowej konsternacji własnej i niektórych słuchaczy zorientowałem się, że popełniłem gafę i pospieszyłem z autopoprawką: to znaczy chciałem powiedzieć, że przewidziany regulaminem czas wypowiedzi szanownej Pani dobiegł właśnie końca.

Dopiero po mojej autopoprawce niektórzy słuchacze zorientowali się w popełnionej przeze mnie niezamierzonej dwuznaczności, co rozpoznałem po ich niedwuznacznych uśmiechach – na szczęście dyskretnych.

Po wtóre:

Przed laty byłem także świadkiem, jak do pewnej pani imieniem Irena, uprzejmy,  starszy jegomość zwraca się z deklaracją (czy też być może propozycją) następującą: Pójdę, odprowadzę panią Iruchnę. Trzeba było widzieć pąsową, pełną uczuć różnorodnych: od histerycznej złości aż po płoną nadzieję.

Po trzecie:

Przebywając podczas ostatnich wakacji w Kołobrzegu, zauważyłem przed wejściem do jednego z licznych tam gabinetów kosmetycznych reklamę – coś w rodzaju promocji treści następującej: Przy zabiegu na twarz – wąsik gratis. Uporczywie nie noszę wąsów i to jest jedyny powód, dla którego powstrzymam się od tłumaczenia tej dwuznaczności, którą pojąłem nie od razu, pomimo, że umiejętność czytania ze zrozumieniem nie jest mi całkowicie obca.

Z podobnymi sytuacjami spotykamy się niestety nie tylko w codzienności, ale i w poważnych dyskusjach. Uczestnicy jej bardzo często używają tych samych słów nie zawsze w tym samym znaczeniu. Oto jeden mówi o kimś jako o klasycznym kombi­natorze z wielkim podziwem, drugi oburza się, że można dobrze się wyrażać o kombinatorach. Tymcza­sem nieporozumienie polegało na dwuznaczności wy­rażenia „klasyczny kombinator”. Dla pierwszego to zawodnik specjalizujący się w konkurencji narciar­skiej, która nazywa się kombinacją klasyczną, dla drugiego – ten, co kombinuje, czyli nicpoń.  

Znany zwrot komentatora sportowego dotyczący wybitnego kolarza szosowego lat 70. XX w.: A oto, Proszę Państwa, Stanisław Szozda, cudowne dziecko dwóch pedałów.

Przykłady tego rodzaju sporów, których źródłem są wieloznaczne terminy, można mnożyć w nieskończo­ność.  

Trudności nastręczają jednakże nie tylko pojedyncze słowa. Niewłaściwe użycie składni języka polskiego prowadzi do niezamierzonej dwuznaczności lub wieloznaczności całego zdania. Powiedzenia takie nazywamy amfibolią albo amfibologią. Zygmunt Ziembiński w „Logice prak­tycznej” podaje przykład amfibologii, zaczerpnięty z praktyki sądowej: Oskarżony oddał do nielegalnego garbowania, oprócz skóry swojej własnej – cielęcej, także skórę swojej matki – wołową. W tym wypad­ku jeszcze wiadomo, co miał na myśli mówiący i śmie­jemy się tylko z niezdarności wypowiedzi.  

Takiej rozbieżności oczywiście można uniknąć wy­jaśniając znaczenie terminów, które nasuwają, albo nawet w przyszłości mogą nasunąć niejednoznaczną interpretację. Amfibolii natomiast pozwoli się ustrzec wzmożona kontrola własnych wypowiedzi z jednej strony, sygnalizowanie zauważonych amfibolii u in­nych – z drugiej. Ale mimo wszystkich ostrożności zdarza się dość często, że ani mówiącemu, ani słucha­jącemu na myśl nie przychodzi, że padł wieloznaczny termin czy amfibolia i rozpoczyna się logomachia (walka na słowa) trwa­jąca dopóty, aż nieporozumienie nie zostanie wyjaśnio­ne. Ale wyjaśnić nieporozumienie można tylko wtedy, gdy mówiący zawsze wie, o co mu chodzi. A to niestety nie zawsze się zdarza. Jeżeli zaś w dyskusji potrafimy na każde żądanie powiedzieć innymi słowami to, co bu­dzi jakiekolwiek wątpliwości słuchacza, niestraszne bę­dą wieloznaczności, amfibolie.

Praca domowa:

Proszę oczywiście o przykłady językowych dwuznaczności – tych celowych i tych niezamierzonych.

Post scriptum:

Stawiając wielkie wymagania sobie, winniśmy pobłażanie innym. Nie jest bowiem naszym zadaniem „czepianie się” słów wieloznacznych, wyśmiewanie amfibolii, jeżeli z kontekstu doskonale wiadomo, o co chodzi. Podobnie, jak z fotki zamieszczonej obok.

 

Komentarze  

 
#1 raz nie o plityceyzzum 2012-10-26 09:07
Rzecz miała miejsce na początku lat 90 -tych na wydz matematyki. Otóż w oczekiwaniu na spóźniającą się panią doktor, z racji nawyków jeszcze szkolnych, powzięliśmy decyzję - uciekamy. Rzuciłem hasło; Dziewczyny pilnujcie czy nikt nie idzie korytarzem a my spuścimy się przez okno(oczywiście w sensie wyjdziemy). Być może niewiele osób zwróciłoby uwagą na ten lapsus gdyby nie riposta koleżanki. Chłopaki spuszczajcie się gdzie chcecie my wyjdziemy przez drzwi.
 
 
#2 RE: O dwuznacznościach językowychczarna mamba 2012-10-26 16:33
Nauczycielka: "Zaznaczcie ptaszkiem właściwą odpowiedź!" Uczeń nieśmiało, ale troszkę filuternie: "A nie możemy długopisem?"
 
 
#3 RE: O dwuznacznościach językowychkrytyk 2012-10-29 15:33
Chyba większość tego rodzaju gaf językowych jest związana z TĄ sferą. I na dowód podsyłam autentyk z porannej jazdy jak zwykle zatłoczonym autobusem podmiejskim: "Niech mnie pan tak nie posuwa."
 
 
#4 0 proszekefcik1060 2012-10-30 16:06
Czy mi się wydaje, czy w tytule jest "zero" zamiast "dużego O" ? :o hmm?
 
 
#5 Dziękuję...akotyla 2012-10-31 07:02
...za trafne przyklady. Ostatniej uwagi nie rozumiem. Wydaje mi się zbędna. Pozdrawiam.
 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.

noimage
Marchew odpadowa
sobota, 23 listopada 2024
PILNE - pożyczki
PILNE - pożyczki
piątek, 22 listopada 2024
bluzka narciarska termiczna L
bluzka narciarska termiczna L
czwartek, 28 listopada 2024