Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- Przed pałacem stanęła rozświetlona kareta
Dziękowanie przez mieszkańców Radzynia, czyli właścicieli PECu za ufundowanie karocy jest takim samy...
- Paolo Borsellino - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
znoszą ofiary dziękczynne
- zimny - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
mam rozumiec że mieszkańcy radzynia w związku z projektem uruchomienia komunikacj podmiejskiej do pk...
- winiek8 - Za nami Radzyński Jarmark Bożonarodzeniowy połączo...
Świąteczny to czas ... Wigilii to czas ... Tyle było przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia Były rek...
- Mar Pol - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
Pierwszy autobus to jeździł od stacji przez Białkę, miasto do Zabiela/mleczarni (część kursów kończy...
- keiichi
O „dziennikarzach”, „politykach” i zdrowym rozsądku |
Zbigniew Smółko | |||
wtorek, 19 lipca 2011 18:48 | |||
Co czynisz drugiemu, oczekuj od niego (Seneka)
Nie ma problemu, kiedy autor artykułu w gazecie nie jest obiektywny. Gorzej jest, kiedy udaje przed czytelnikami bezstronność, a jest zwykłym, wynajętym, przebranym za dziennikarza, „cynglem”. Tedy ostrzegam Cię, Czytelniku: jestem radnym Platformy Obywatelskiej, dumnym z bycia maleńką cegiełką w murze oddzielającym Polskę od rządów Macierewicza, Ziobry, Fotygi, Jurgiela, Rydzyka i kilku innych artystów. Jestem liberałem, zwolennikiem społeczeństwa obywatelskiego i Polski w Europie. I z tych właśnie pozycji powiadam co poniektórym: odwalcie się od mojego konkurenta politycznego, działacza i radnego PiS, Józefa Korulczyka. Lokalny „Tygodnik do spraw tropienia Mazurka i Korulczyka” zamieścił artykuł, w którym Naczelna (Baczność, spocznij!) udowadnia, że, słynny nie tylko na portalu iledzisiaj, internauta Tosiek miał rację stawiając rzeczonemu radnemu zarzut przynależności do PZPR. Autorka tekstu z hukiem wyważyła otwarte szeroko drzwi, bo radny Korulczyk nigdy się tego, niezbyt chlubnego przyznajmy, faktu nie wypierał i z tego – co powszechnie wiadomo – nie z tego powodu zamierza Tośka skarżyć. Żeby w celu udowodnienia, że Korulczyk był w młodości partyjny zawracać głowę tak poważnym facetom jak Brożek czy Kowalczyk – eee taaam… Z armat do wróbli… Spór jest – nawet dzidzi to widzi – nie o PZPR, ale o postawiony jednym tchem przez Tośka zarzut 195 razy poważniejszy niż przynależność do partii: zarzut zdejmowania krzyży w szkołach. Tego wątku Autorka w ogóle nie zauważa. Pisze po prostu: „Tosiek pytał na forum, czy to prawda, że radny powiatowy Józef Korulczyk należał do PZPR. – Odpowie za to przed sądem. (…) Obraził się na tych, co przypisali mu partyjną przynależność …” W rzeczywistości Tosiek napisał: „Czy pański kolega Józef Korulczyk należał do PZPR? Czy prawdą jest, że jako sekretarz POP zdejmował krzyże??? To jest prawdą, choć pan zaprzeczy.” Jest różnica? Słaby wzrok? Niezrozumienie? Wierzę, że tak, bo chyba przecież nie zwykłe draństwo i cyngielstwo. Autorka (nawet olimpijscy bogowie miewają chwile słabości…)nie zauważyła, że anonimowy twórca zarzucił poważnemu jegomościowi, który posiada rodzinę, dzieci, przyjaciół i szacunek w jakiejś części społeczeństwa zachowanie zupełnie haniebne i dyskredytujące? Tu nie ma mowy o konflikcie między Korulczykiem i Tośkiem. Kiedy dres napada kogoś w ciemnej bramie i zabiera portfel i komórkę, to nie jest konflikt. Nie można na siłę wyszukiwać argumentów w obronie internetowego dresiarza. I nie mają tu żadnego znaczenia – również dla mnie zupełnie nieakceptowalne – poglądy napadniętego. Na miejscu Pani Redaktor powiedziałbym otwartym tekstem: „Podobnie jak Tosiek, jesteśmy w procesie sądowym z Korulczykiem, który udowodnił, że co najmniej nasze redakcyjne komputery pracowały w kampanii wyborczej jednego z kandydatów. Lubimy go za to zupełnie mało. Zamierzamy proces wygrać, szanse na to mamy znacznie większe niż Tosiek – z którym chętnie bądź niechętnie, ale jednak jedziemy na tym samym wózku – do tego czasu prosimy zaś o wyrozumiałość i nie podkręcamy sprawy”. Opowiadanie półprawd może tylko podważyć wiarygodność i innych Waszych opowieści, zwłaszcza tej, że ktoś tam przyszedł i coś tam z Waszych komputerów powpisywał. Dla wspólnego dobra – życia publicznego, radnych, polityków i dziennikarzy, musimy sami sobie zacząć stawiać jakieś ograniczenia, a nie walić się po łbach młotkami i jeszcze iść w zaparte. Kto dziś milczy patrząc jak się glanuje Korulczyka – akurat wyjątkowo za niewinność – niech jutro sam nie prosi o miłosierdzie. Honor ma iść przed sprytem. Swoją drogą trochę się dziwię ekscytacji sprawą przynależności do PZPR akurat Korulczyka. Z wielkim zainteresowaniem czekam na ciąg dalszy badania życiorysów. W zasadzie nie obchodzi mnie zupełnie kto gdzie należał w młodości (sam już nie wiem, czy to Bismarck czy Piłsudski powiedział: „Kto za młodu nie był socjalistą, na starość będzie świnią. Kto na starość jest socjalistą, ten jest durniem.”). Zbyt smarkaty jestem, żeby cudze grzechy młodości oceniać. Jednak ważne mi się wydaje aby zaobserwować, kto co z tego dziś zrozumiał. Posłużę się przykładem. Szersze grono osób kiedyś bez skrępowania – i po trzeźwemu! – oświecił jeden z lokalnych polityków: „ W d…ie mam lustrację! Tam gdzie ja pracowałem, to SB miało zakaz werbować. Ja choćbym chciał, to bym Tajnym Współpracownikiem nie mógł być, bo ja się raz w miesiącu spotkać z SBkiem to miałem wpisane w zakres obowiązków! Jawnie zupełnie!” I żeby było jasne: mówca ów złotousty nie powiedział tego np. chcąc wyrzucić z siebie coś, co obciążą sumienie. Przeciwnie: dowodził swojej lisiej chytrości i politycznej kompetencji. Dumny jestem, że dziś ten facet biega po mieście i opowiada na mój temat najgorsze rzeczy. Kiedyś wygłosiłem opinię, że dziennikarze (oprócz proboszczów…) to jedyna poważna władza w tym kraju. Za taką władzą idzie odpowiedzialność. Nie tylko za interesy inwestora. Szanuję PSL-owski „Zielony Sztandar”, Platformiany „POgłos” i inne jawnie partyjne biuletyny. Ale proszę, nie przebierajmy się. Prędzej czy później z tego tylko kupa śmiechu. Tedy proszę jeszcze raz: dajcie spokój. Grajmy czysto. PS. Dla porządku: w artykule jest też przedstawiona sprawa zarzutów dot. nabycia gruntów lotniska. Osobny temat. Fajnie, gdyby napisał o tym ktoś, kto nie jest z panem Korulczykiem w sporze sądowym…
|
Komentarze
a cytat nr 2 , oczywiście profesor wilczur z psem sabą...
artykuł jest o rzetelności dziennikarskiej wg mnie , a nie sporze jk z tośkiem jankiem itp...
a także o dyskursie politycznym, w którym można mieć szacunek nawet do oponenta, choć czasami brak go do kolegi partyjnego...
reszta to ingrediencje, którymi się sąd zajmie
Proponuje wdrożyć tez plan: "mniej pie*****nia, więcej kontentu" bo teraz nie czas na cytowanie Seneki, ze tak zażartuję: czas na odważne decyzje