
Komentarze
- Spotkajmy się nad Białką 2025!
Może niech przy okazji zarządzający wykonawcami robót na ul. Partyzantów weźmie udział w tej akcji. ...
- epemil190 - Mamy 160 tysięcy na program Senior+
gdzie powołano spółkę która podobne pieniążki przytuliła dla grupy 15 seniorów,a pozostałe stowarzys...
- FOX58 - Oszust zatrzymany przez kryminalnych, gdy przejech...
pokłosie burdelu na wschodzie -dzwonią ukraińcy z kraju który nie funkcjonuje. Inaczej by to czyścil...
- winiek - Pozytywna ocena formalna „Szwajcara”
Myślę że to odpowiedni moment, aby uzyskać środki na budowę takiego centrum. Środki zarówno krajowe ...
- eSPe - Pozytywna ocena formalna „Szwajcara”
Czy tu chodzi o to że Szwajcarzy chcą nam dać duże pieniądze za darmo? Na jakich warunkach i ile ? B...
- kinga75
W poszukiwaniu zaginionego Chrystusa |
wtorek, 12 lipca 2011 09:06 | |||
Jakiś czas temu, a dokładniej 3 lipca w parku miejskim można było obejrzeć przepiękny spektakl Wiesława Myśliwskiego pt. "Drzewo". Choć pogoda nie rozpieszczała aktorów jak i przybyłych mieszkańców bo ciągle padało, to warto było trochę zmoknąć. Może niektórzy pomyślą, że byłem tam z przymusu bo taką mam pracę... otóż rozczaruję Was, byłem tam bo chciałem, a zdjęcia to tak przy okazji. Zastanawiacie się pewnie, po co ja do tego wracam. Było, minęło, po co gadać? Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny. Jak pamiętają ci którzy byli, a reszta jak widziała na zdjęciach, aktorzy na zakończenie sztuki przekazali mieszkańcom pamiątkową drewnianą kapliczkę. Wiedziony tym wydarzeniem, postanowiłem podczas niedzielnego spaceru zajść do parku i zobaczyć jak się ma upominek. Jakie było moje zdziwienie, gdy w kapliczce nie zastałem najważniejszego jej elementu - figurki Chrystusa. Ewidentnie było widać, że została skradziona. Podstawę kapliczki wyrwano, a po figurce został tylko ślad. Miałem się rozpisywać i wywodzić nad tym incydentem, ale postanowiłem, że komentarz pozostawię Wam drodzy Internauci.
.
|
Komentarze
Nie sądzę, by drewnianą figurkę Jezusa wzięli sobie złomiarze, którzy bardzo lubią nowiutkie parapety naszego pałacu. Nie wydaje mi się też, żeby przygarnęli Go nasi "śpiący spod Lux-u"- mają więcej kultury niż niejeden młodzian, a i ich modlitwa Najwyższemu miła. I jedni, i drudzy wiedzą co to wiara i tradycja. Jestem zły. Na tych, co ośmielili się podnieść rękę na figurkę Chrystusa. Jak mamy budować nasz Radzyń, gdy nawet Jezus nie może czuć się bezpieczny na drzewie? Kilka metrów nad ziemią? Po co wam On? Gdzie jest teraz? W rowie? W śmietniku? Czy w rzece? Chamstwo... Naród wybrany, ciągle w sandałach i skarpetach na nogach...