Komentarze
- W niedziele po kościele. Lekcja wdzięczności i pok...
Jest powiedzenie: "człowiek wart jest nie tyle ile ma dóbr materialnych czy tyle jak jest mocny lub ...
- niepokorny - Organika – wernisaż
Gdzie ta wystawa i do kiedy ?
- niepokorny - Przemówienie Burmistrza Jakuba Jakubowskiego z oka...
więc wracaj, gdzie twoje korzenie.
- zimny - Przemówienie Burmistrza Jakuba Jakubowskiego z oka...
Naprawdę?. Ulica Między Bogiem a Prawdą. Na tej ulicy jest siedziba Proboszcza i Prokuratora można w...
- pioter - Przemówienie Burmistrza Jakuba Jakubowskiego z oka...
Bywało. Dawno temu. Obecny burmistrz nie potrzebuje pomocy w napisaniu przemówienia. Dementuję stano...
- akotyla
JESZCZE W SPRAWIE DROGI PRZEZ DZIEDZINIEC |
Zbigniew Smółko | |||
środa, 25 sierpnia 2010 20:00 | |||
Gazeta Wybiórcza dostrzegła Radzyń, więc radość w całej wsi. Trochę szkoda, że akurat miast chwalić ganią, ale, ogólnie rzecz biorąc, dzięki artykułowi na stronie głównej portalu GW więcej ludzi dowie się o Pałacu niż z niejednego folderu. Z polemiką i objaśnieniem sprawy pospieszył nasz Naczelny Wydawca, prezentując punkt widzenia rzecznika zasady ,,user friendly” (podobnymi torami zdaje się również biec, cytowana w GW wypowiedź p. burmistrza Kowalczyka), co – nie wchodząc w szczegóły – budzi moją sympatię. Dla kontrastu zupełnie nie uspokaja mnie cytowana wypowiedź p. Maraśkiewicza, który wiele razy dał się poznać jako czujny i zdeterminowany obrońca podlaskich dawności, a tu nagle mu drogę przez najgłówniejszy zabytek przeprowadzili... Pałac się rzeczywiście nie zawali, zaś komunikacyjny węzeł gordyjski został rozcięty precyzyjnie; o ile pod względem estetycznym kawalkada samochodów na dziedzińcu nie podoba mi się zupełnie, o tyle świadomość, że burmistrz niełatwą sprawę ,,wziął na klatę”, zniechęca mnie do kontestacji. Lepiej, kiedy decyzje podejmuje się zdecydowanie niż w trybie ,,ciamciaramcia”. Sprawa wydaje się jednak mieć szerszy kontekst. Historia z drogą przez dziedziniec jest chyba tylko przysłowiowym piórkiem, pod którym ugiął się wielbłąd. Prawda jest bowiem taka, że przygodny turysta i bez owej drogi może być zawiedziony wizytą w domostwie Potockich. Doceniając starania magistratu, Starostwa, osobiste zaangażowanie parlamentarzystów (ze szczególnym wskazaniem na p. Sławeckiego) oraz wysiłki wielu ludzi dobrej woli i pięknej wyobraźni, powiedzieć jednak trzeba, że ciągle mówimy o Pałacu bardziej w sensie potencjału niż realnego bogactwa. To, że na dzień dzisiejszy parking i droga na dziedzińcu nie stanowią wielkiego problemu, wynika wyłącznie z tego, że i bez nich powodów do spędzenia przed naszą perełką więcej niż kwadransa po prostu nie ma. Nieuczciwe intelektualnie byłoby tu mówienie o skali zaniedbań ewentualnie próby wskazywania szczegółowych powodów takiego stanu rzeczy, zresztą niewiele by to wniosło. Bardziej interesuje mnie perspektywa na przyszłość, a jest ona ciągle niejasna. Owszem, od czasu do czasu na różnych forach dochodzi do burzy mózgów, rozmaite osoby zgłaszają jakieś pomysły. Dużą robotę koncepcyjną podjął rzeczony poseł Sławecki, wciągając w radzyńskie sprawy wiele kompetentnych osób z Warszawy i nie tylko. Krok po kroczku realizowane są działania renowacyjne (ukończona jedna fasada, zabiegi o sfinansowanie kolejnej, jest projekt renowacji rzeźb). Odnoszę jednak wrażenie, że nadeszła pora na jakieś decyzje strategiczne, bo moment ku temu sposobny: w przewidywalnym czasie wyprowadzi się Sąd, jest miejsce po Archiwum. Myślenie inżynieryjne, ukierunkowane na zadbanie o pałacową substancję i funkcjonalność, musi być uzupełnione o wyraźny sens kulturotwórczy. I wtedy nie ma przebacz: nawet 40 letnia tradycja parkowania nie powinna obronić żadnych elementów psujących piękno koncepcji Jakuba Fontany. Do tego czasu – nie czarujmy się – byle nikt się ze straganami z marchewką nie rozstawił, to nie ma o co kopii kruszyć.
|
Komentarze
Mi jako mieszkańcowi Radzynia fajnie było "przejechać się" po dziedzińcu Pałacu Potockich. Jednak tę frajdę odczuwałem do czasu, a mianowicie do tej chwili kiedy zobaczyłem (jadąc w jedną stronę) turystów którzy nie mogą się przecisnąć miedzy samochodami, od strony kościoła św. Trójcy aby wejść na dziedziniec. Jeszcze większy wstyd poczułem kiedy tych samych turystów zobaczyłem z drugiej strony (kiedy wracałem) w tej samej sytuacji.
Postanowiłem więc tamtędy nie kursować (choć widok Pałacu zawsze dodaje mi sił i wiarę w to miasto:)) z uwagi na znaczenie Tego Miejsca dla Naszego Miasta.
Piękny koncert. Czemierniki urosły do rangi mecenasa kultury. Chwała dla organizatorów. Jeżeli będą następne koncerty osobiście wypromuję Czemierniki wśród miłośników opery i operetki w Białej Podlaskiej.
Zamiast do Warszawy - do Czemiernik !
Pozdrawiam serdecznie mieszkańców gminy Czemierniki."
Jestem zdania, że wspólnie możemy wykreować w Pałacu przestrzeń otwartą dla Radzynian i przyjazną turystom, produkty turystyczne - na poziomie Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu (tegoroczna nagroda w konkursie na Najlepszy Produkt Turystyczny Lubelszczyzny). Tam wakacyjna obecność stała się już modna. Czemu nie u nas? Tu jest potencjał. Wierzcie mi - widzę Radzyń oczami przybysza. Pałac Potockich może stać się ponadregionalnym centrum kultury - od Białegostoku po Lublin - tylko działajmy razem. Na szczaw z malkontentami.
Panie Burmistrzu! Panie Starosto! Zaprosić do konsultacji organizacje, stowarzyszenia, instytucje kultury i edukacji, osoby twórcze, spoglądające szeroko i daleko. Zebrać pomysły i koordynować działania. To musi się udać - trzeba tylko dobrego przywódcy.