Już niedługo
Reklama

Komentarze
- Chirurgia wraca do szpitala
tylko lewak mógł coś takiego napisać, uwaga cytat:"Piotrusiu dziecko prawicy". Jeszcze takie oto gup...
- pioter - Chirurgia wraca do szpitala
Nie jestem lewakiem a tym bardziej prawakiem - czy jakoś tak się zwiecie. Szpital, to też firma. Jed...
- eSPe - Chirurgia wraca do szpitala
espusiu coś zacytuję i pogrubię oki? Ciekawe czy będzieśz wiedział kogo cytuję a pogrubię kto ma daw...
- pioter - Chirurgia wraca do szpitala
myślisz że wystarczy dać mu różaniec,a wybitny fachowiec natychmiast stawi się w takim zaścianku jak...
- eSPe - Chirurgia wraca do szpitala
Właśnie tak. Aby sprostać unijnym wartościom czytaj normom trzeba nam aby państwo pomagało w budowie...
- pioter
Ewa Pazyna - Lekcja latania |
Mariusz Szczygieł | |||
sobota, 22 marca 2014 21:47 | |||
Przyznam się Wam szczerze, że też nie widziałem... Wyczytałem to w "Bajkobujaniu" - zbiorze bajek napisanych przez Ewę Pazynę - autorkę rysunków, które możecie zobaczyć w galerii "Oranżeria". A czemu zaczynam od bajek, skoro byłem na wystawie rysunków? Ano dlatego, że jak powiedziała sama autorka - najpierw były obrazki, a potem do obrazków została dopisana książka. Po obejrzeniu z bliska rysunków (a im bliżej je oglądać, tym więcej widać - naprawdę!) i po przeczytaniu bajek stwierdzam, że jedno bez drugiego być nie może. W tekstach czuć rysunki - nie chodzi tu nawet o historie, które zostały domalowane słowem do nich - po obejrzeniu ich wiem, skąd takie nasycenie słowami, nagromadzenie emocji... - Dawno, dawno temu za siedmioma rzeczkami, za siedmioma pagórkami, za siedmioma krzaczkami czarnej porzeczki i drzwiami pomalowanymi przez Tatusia Nietoperza na zielono, w jaskini mrocznej, przytulnie wilgotnej, przesiąkniętej grzybków zapachem otulonej mchem, mieszkała rodzina: Babcia, Dziadzio, Stryjek, Ciocia i Kuzyn Nietoperz, Mamusia Nietoperz, Tatuś Nietoperz, Niezliczone Mnóstwo ich potomstwa i Mały Zenio. - tak zaczyna się historia Nietoperza w "Bajkobujaniu". No jak się nie uśmiechnąć? A na czarnym kartonie, na którym możemy zobaczyć ów Jegomościa, aż wrze od kolorów. Kreska za kreską podążą, mieszając się z kropeczkami, kółeczkami, kreseczkami, spiralkami i... a czegóż tu nie ma? Wszystko jednak mądrze spięte, z rozmysłem poukładane, tak by Nietoperzowi się dobrze i wygodnie (tak jakoś czuję) do księżyca leciało. Każdy z wystawionych w Oranżerii rysunków jest w tym do niego podobny - włożono weń masę czasu i pracy. Z każdego emanuje ciepło i spokój, i radość dziecięcych lat, do których z przyjemnością się wraca... Ale to już zupełnie inna opowieść... Warto zobaczyć rysunki Ewy Pazyny. Macie na to czas jeszcze do 24 kwietnia. Z całego serca zachęcam. Dla odpoczynku, chwili zapomnienia, dla ukojenia nerwów. Jeśli zapragniecie rozluźnić się jeszcze bardziej - namawiam do przeczytania "Bajkobujania". Książkę można bez większych problemów kupić choćby w Internecie. Więcej o autorce możecie przeczytać na jej stronie internetowej (można tu też zobaczyć jej prace, odsłuchać wybrane bajki, a niektóre też przeczytać), a krótko opisując: Ewa Pazyna - archeolog, graficzka, ilustratorka i pisarka. Jest z Radzynia. Możemy być dumni. Jeśli jeszcze Was nie przekonałem, przeczytajcie to: - Dawno, dawno temu... - Czyli kiedy? Naburmuszony Czerwony Kapturek, który wolałby pograć w szachy z Gajowym albo wybrać się na rydze z Leśniczym, zamiast siedzieć w saloniku przy dymiącym kominku, przestaje pruć wełniany szalik i patrzy wilkiem na babcię. Ona jednak puszcza to pytania mimo swoich kosmatych uszu, poprawia okulary na kulfoniastym nosie i zaczyna czytać jeszcze raz...
|
Komentarze