Już niedługo
Zobacz wszystkie
Reklama
Komentarze
- Przed pałacem stanęła rozświetlona kareta
Dziękowanie przez mieszkańców Radzynia, czyli właścicieli PECu za ufundowanie karocy jest takim samy...
- Paolo Borsellino - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
znoszą ofiary dziękczynne
- zimny - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
mam rozumiec że mieszkańcy radzynia w związku z projektem uruchomienia komunikacj podmiejskiej do pk...
- winiek8 - Za nami Radzyński Jarmark Bożonarodzeniowy połączo...
Świąteczny to czas ... Wigilii to czas ... Tyle było przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia Były rek...
- Mar Pol - Od 2 stycznia pojedziemy PKS-em na pociąg!
Pierwszy autobus to jeździł od stacji przez Białkę, miasto do Zabiela/mleczarni (część kursów kończy...
- keiichi
Marcin Różycki - Erotyk zza kiosku |
Mariusz Szczygieł | |||
piątek, 26 lutego 2010 12:03 | |||
Tego artykułu miało nie być, bo o występie Marcina Różyckiego w Radzyniu pisałem już wcześniej, ale... No właśnie... "Erotyk zza kiosku" - pierwsza solowa płyta Różyckiego to zupełnie inne doznania. I chociaż płyta, i wczorajszy koncert w "Oranżerii" to ten sam repertuar, to niech żałują Ci, którzy na koncercie nie byli. Blisko 2 godziny muzyki, opowieści wykonawcy i niepowtarzalny klimat. Różycki o płycie mówi, że jest to "dość kontrowersyjny, bo do bólu prawdziwy, projekt autorski. Utwory, które na niej umieściłem, powstawały na przestrzeni, prawie piętnastu lat i były związane z silnymi przeżyciami jakie mi towarzyszyły." Potwierdzam - miałem wrażenie, że Marcin wyśpiewuje na radzyńskiej scenie swoją historię. Bez wstydu, bez żenady - czasem szokująco, ale prawdziwie. Tekst to jedno, muzyka to drugie. Muzyka soczysta i pełna doskonałych brzmień. Była wspaniałym uzupełnieniem głosu Marcina. Dosyć... teraz czas na Was. Wczoraj w kinie było nas grubo ponad setkę. Napiszcie, co oprócz płyty Marcina wynieśliście z koncertu.
19.02.2010 - Lublin, Hades
|
Komentarze
To naprawdę była wielka uczta.
Myślę ze zasób słów, którymi dysponujemy jest zbyt ubogi, żeby wyrazić to, co czuje się słuchając piosenek w wykonaniu Marcina Różyckiego
Ten niesamowity głos, świetny kontakt z publicznością, niezwykła otwartość, sprawiły ze klimat był niecodzienny. Marcin wyśpiewał prawdę, trudną prawdę, często zaczerpniętą ze swojego życia. Zastanawiałam się jak można wyśpiewać temat, który budzi we wszystkich przerażenie (onkologia , konwalie-miłość w Oświęcimiu), tak aby pobudzić publiczność do aktywności, do wspólnej zabawy. Uwierzcie- Marcin to potrafi !.