Radzyń Podlaski - Nasze miasto z dobrej strony! Mamy 9 maja 2024 imieniny: Grzegorza, Bożydara

Już niedługo

Dzień Otwarty image
Dzień Otwarty, 12.05.2024, 10:00, Miejska Biblioteka Publiczna
Dodaj wydarzenie
Zobacz wszystkie

Reklama

Radzynianka przyszłą Mistrzynią Świata?

RADZYNIANIE
czwartek, 03 listopada 2016 08:00

Martyna ZielnikNiejednokrotnie już pisaliśmy o osiągnięciach tej zawodniczki z Radzyńskiego Sportowego Centrum Taekwon-do. Dzisiaj postanowiliśmy z nią porozmawiać i przedstawić ją bliżej.

Martyna Zielnik od 6 lat trenuje Taekwon-do pod okiem trenera Łukasza Ciężkiego i odnosi wiele sukcesów, nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Największym jej sukcesem jest brązowy medal w Pucharze Świata, który został rozegrany w październiku br. w Budapeszcie. Zachęcamy do przeczytania krótkiego wywiadu z Martyną.

Większość osób wyobraża sobie dziewczynę (jeśli chodzi o Ciebie, można rzec nawet kobietę) na lekcjach tańca lub śpiewu. Skąd pomysł na Taekwon-do?

To prawda, chciałam mieć jakieś zainteresowania, hobby. Chodziłam na tańce, jeździłam konno, ale jednak to nie było dla mnie. W szkole podstawowej był pokaz taekwon-do, strasznie mi się to spodobało i tata mnie zapisał. To bardzo interesujący sport, z którego trudno się wyleczyć, dlatego trenuje do dzisiaj (śmiech).

Taekwon-do to hobby, a każde hobby czegoś uczy. Czego nauczyła Cię twoja pasja?

Moja pasja nauczyła mnie wielu rzeczy. Przede wszystkim współpracy, że należy każdemu pomagać oraz działania w grupie. Dzięki taekwon-do jestem o wiele bardziej zdyscyplinowana. Wiadomo przychodzenie na treningi wiąże się z wielką dyscypliną i poświęceniem. Potrafię lepiej zarządzać czasem, musiałam znaleźć czas na naukę i treningi. Ten sport pokazał mi czym tak naprawdę jest przyjaźń. Mam bardzo dobry kontakt z osobami, z którymi trenuje, nie tylko z Radzynia, ale także z całej Polski i wiem, że na nich mogę zawsze liczyć.

Jakie do tej pory były twoje największe osiągnięcia?

Ostatnim osiągnięciem był oczywiście brąz wywalczony w Pucharze Świata i on jest dla mnie najcenniejszy. Poza tym razem z koleżanką z klubu - Patrycją Chud dostałam się do kadry narodowej Taekwon-do.

Jaka przeciwniczka najbardziej zaszła ci za skórę, którą zawsze będziesz wspominać?

Jest to zawodniczka z Holandii - Monica Anholt, z którą przegrałam na Mistrzostwach Europy o wejście do półfinału. To była jedna z moich ważniejszych walk w życiu.Zestresowałam się, a ona była na to bardziej psychicznie przygotowana niż ja i po dogrywce musiałam uznać jej wyższość.

Jesteś uczennicą klasy pierwszej I LO w Radzyniu Podlaskim. Czy ciężko jest ci pogodzić naukę z treningami?

Trochę ciężko. Wiadomo większość czasu spędzam na treningach, na przygotowaniu do nich oraz odpoczynku, ale daje rade w szkole. Przyznam mało czasu mam dla siebie, chociaż mi to całkowicie wystarcza i spędzam czas tak jak chcę.

Jak często odbywają się treningi? Są one regularnie, czy jest ich więcej, kiedy zbliżają się jakieś zawody?

Treningi są cztery razy w tygodniu. Jeden trening trwa półtorej godziny. Przed zawodami jest ich trochę więcej. Przygotowywałam się do Pucharu Świata wspólnie z koleżankami. Co tydzień w sobotę, o godzinie 8 miałyśmy treningi do układów drużynowych.

Czy miałaś kiedyś chwilę zwątpienia, że był moment, kiedy stawałaś przed lustrem w doboku z myślą "to nie dla mnie"?

Kiedy byłam młodsza i nie miałam większych osiągnięć, często miałam tą myśl, że to nie dla mnie, trzeba szukać czegoś dalej. Na szczęście są osoby w klubie, na które zawsze mogę liczyć, które mnie przy tym trzymają. Nie pozwalają mi tak bezpodstawnie odpuścić. Dlatego z całego serca dziękuję im za to.

Kto jest twoją największą motywacją?

W klubie do działania najbardziej motywuje mnie mój trener Łukasz Ciężki. On wie, że każdy z nas może osiągnąć wszystko, jeżeli się do tego przyłoży i uwierzy w to. Trener stara się jak może. Dodaje energii oraz odwagi, nie tylko mi, ale także każdemu w klubie. Jest dla mnie jak drugi tata, który wspiera mnie duchowo przed każdą walką i potrafi pochwalić oraz zganić (śmiech). Kolejną motywacją są dla mnie moje koleżanki z klubu - Patrycja Chud i Kasia Ciężka, które ze mną zawsze najwięcej ćwiczą. Pomagają mi, kiedy czegoś nie rozumiem, tłumaczą. Tak naprawdę dzięki nim nigdy nie zwątpiłam w to i nigdy tego nie porzuciłam.

Czy z każdym z klubu miałaś dobre relacje?
Nie zawsze było tak, że wszyscy się dogadywaliśmy. Cały klub stanowi odmienność i różność charakterów, ale pomimo wszystko bardzo lubię i szanuję te osoby. Mam z nimi dobry kontakt, ponieważ widzę się z nimi cztery razy w tygodniu. Dużo o nich wiem i dużo mogę o nich powiedzieć. Jeżeli potrzebuję jakiejś drobnej pomocy mogę na nich zawsze liczyć. Nie ma osoby z którą nigdy bym nie porozmawiała czy  zamieniła kilku słów, bo wszyscy jesteśmy rodziną.
Z wielu rzeczy zrezygnowałaś na rzecz Taekwon-do?

Nie wiem (śmiech). No na pewno zrezygnowałam z większości wolnego czasu. Ludzie w moim wieku mogą sobie pozwolić na różnego rodzaju imprezy i jakieś spotkania. Ja niestety (albo i stety) nie mogę sobie na to pozwolić, bo wybrałam inną drogę, którą na razie chcę podążać.

Jesteś drobną dziewczyną, co nawet widać na pierwszy rzut oka. Spotkałaś się z krytyką i słowami, że się do tego nie nadajesz?

Nie, raczej nigdy nie usłyszałam takich słów. Pomimo tego, że Taekwon-do to sztuka walki to trenują tutaj naprawdę chude dziewczyny, które mimo swojej postury mają wielką siłę. Nie jest to tylko sport dla facetów, czy  osób "przy kości", jak każdy sądzi. Jest to dyscyplina, która pozwala nam poprawiać swoje fizyczne umiejętności i rozbudowywać swoje ciało i mięśnie.

Wyobrażasz sobie życie bez Taekwon-do?

Nie, jeżeli miała bym teraz zrezygnować z Taekwon-do miała bym za dużo wolnego czasu i nie umiała bym sobie znaleźć innego zajęcia.

Wiążesz swoją przyszłość z tym sportem? Planujesz dalej trenować, gdy będziesz już dorosła?

Raczej nie wiążę z tym sportem żadnej przyszłości. Wiem, że jest to ciężki temat.

Co pozwoliło ci na osiągnięcie sukcesów w tak krótkim czasie?

Ciężka praca na pewno i motywacja osób wyżej wymienionych (śmiech). Tak naprawdę czasami szczęście, bo dużo zależy od tego jakie są ustawienia na zawodach. Czy na początku dostaje się lepszą zawodniczkę, czy gorszą i dopiero krok po kroku dochodzi się do tego finału, a jeżeli na pierwszej walce dostanie się Mistrzynię Świata lub Europy to wiadomo, że jest ciężko. Ja na szczęście miałam te szczeble drabinki niezbyt trudne i powoli mogłam dochodzić do tego sukcesu, rozgrzewać się też z każdą zawodniczką. Wiem, że osoby, które miały trudniejsze drogi do zwycięstwa i nie zawsze zdobywają medale na zawodach, są równie dobrze przygotowane i zasługują na takie same tytuły jak ja.

Jakie jest twoje motto jeśli chodzi o walki Taekwon-do?

Są to słowa Bruce Lee "Wygrywaj bez pychy, przegrywaj bez urazy". Jest to motto, które pomimo wyniku daje mi nadzieję i energię do następnych treningów. Jestem bardzo emocjonalną osobą i często po przegranych walkach pojawiają się łzy, a patrząc na ten cytat. Wiem, że ludzie mają gorsze i słabsze dni, dlatego trzeba być dzielnym.

Czego ci życzyć oprócz wspomnianego Mistrzostwa Świata?

Sama nie wiem, nigdy nad tym się nie zastanawiałam(śmiech). W szkole na pewno jak najlepszych wyników i dobrze napisanej matury, którą będę miała za dwa lata. A jeśli chodzi o sport to dużej determinacji.

Tego ci życzę. Dziękuję za rozmowę i trzymam za ciebie kciuki. Nasz portal będzie się bacznie przyglądał twoim poczynaniom. (Mam nadzieję, że nasi Czytelnicy również)

Dziękuję bardzo. Na pewno będę mile wspominała ten wywiad, bo szczerze się przyznam że był to mój pierwszy.

 

Zaloguj się, aby dodać komentarz. Nie masz jeszcze swojego konta? Zarejestruj się.